.: AUDI KLUB POLSKA :.

Chodzi mi o to, na ile tysiecy kilometrow jest przewidziane jej prawidlowe dzialanie.

Ale pytanie zadałeś??? Powiedzmy ze moze to być godzina a moze 10 lat , albo 200tys km???. Dla sondy najbardziej nieporządane sa krótkie dystanse i długie przestoje auta bez uruchaniania , wtedy sonda najszybciej pada.

właśnie miałem napisać podobny post mianowicie u mnie po 250 tys km. w końcu wymieniłem sonde i skończyły się problemy z gąsnięciem na wolnych obrotach i z falowaniem niskich obrotów (przynajmniej od soboty nie gaśnie )!! A co najlepsze, gdy podłączałeś sonde pod woltomierz i analizator spalin to pokazywała jak reguluje (zmieniało się napięcie), spaliny też były "prawie" w normie, jednak jak się później okazało sonda działała za wolno, dlatego dawała opóźniony odczyt i dlatego autko gasło (podawała sygnał ze miaszanka za bogata, gdy już była OK, ale po chwili dawała już poprawny sygnał). Wymieniłem sonde 380PLN, i jest OK.
Mechanik, który wymieniał sonde stwierdził że musi być oryginalna, gdyż bardzo mocno siedziała w wydechu, miał problem jednak dał rade ja na tej sondzie zrobiłem 100 tys km, a poprzedni właściciel, z tego co wiem, też jej nie wymieniał.

Także sonda może wytrzymać nawet 13 lat i dawać jakiś sygnał (nie zawsze poprawny) a może paść po pół roku (słyszałem o takich przypadkach u mechanika)

ps. jeśli chcesz dobrego mechanika to moge Ci polecić gościa gdzie robiłem moje autko, zapłaciłem 380 za sonde, 40 filtr powietrza, 170 robocizna (wymiana sondy, wymiana filtra i czyszczenie dolotu - zasyfiony kanał dolotowy i przepustnica, regulacja silnika KJ-tronic).

Adrian zadalem takie pytanie bo myslalem ze sonda podobnie jak inne czesci eksploatacyjne powinna byc wymieniona po kilku tysiacach km. U mnie jest tak ze na cieplym i na zimnym silniku objaw jest taki sam ze silnik traci obroty i dusi sie, a po chwili mu przechodzi. Objawy wskazuja raczej na sonde lambda bo to ona reguluje sklad mieszanki. Mechanicy mowili ze powinna ona troche szybciej reagowac. Analiza spalin wykazala ze wszystko w normie. Mysle wiec ze to bedzie tak jak u ciebie ze trzeba wymienic i te meczace objawy znikna. W piatek kupie nowa sonde bo napewno nie byla ona wymieniana od 1992 roku Sonda jest 3 przewodowa firmy BOSCH.

Z tego co sie orientuje to przy bardzo dobrym paliwie (tzw. bezsiarkowe) Lambda wytrzma wieczność. Kolega zrobił test (niechcąco) i dolał paliwa ołowiowego z karnistra do Golfa II 1.3i. Efekt : katalizator i sonda...szrot po parunastu kilometrach.

Przeciętnie trwałosc sondy to ok.200 tys. km wg bardzo dobrego mechanika zajmujacego sie tym konkretnie. Oczywiście sa wahniecia z uwagi np. na jakosc używanego paliwa, techniki jazdy itp. Pzy normalnej , przeciętnej eksploatacji jak wyżej podałem. Pozdrawiam gronk.

W moim C4 kata wytrzymal 130tys. a lambda ............autko sprzedalem
przy 230tys na liczniku i ciagle byla OK

U mnie w ABT jest 245 tysia i sonda jest oryginalna...ale wiekszosc przelatane na trasce z LPG II generacji Pewnie przydaloby sie wymienic

KORU: u mnie też się dusił i nie chciał się wkręcić, kombinowałem jak się dało, i okazało się ze katalizator się rozwarstwił i zatykał wydech, więc wydłubałem kata. Ale przy okazji uszkodziłem sondę (nie dało rady wykręcić). Teraz cały czas pokazuje 0,5V, czyli jest zrypana, ale jakoś się jeździ, nie ma przerw i się nie dusi, fakt że spalanie wzrosło no ale trza sonde wymienić. Także sugeruję przegląd katalizatora (także świece - u mnie była za mała przerwa między elektrodami). I z tego wniosek taki - uszkodzona sonda u mnie nie bardzo wpłynęła na poprawną pracę silnika, komputer potrafi się zdeka dopasować zarówno na pb jak i na lpg, no chyba że będzie z sondą tak źle że pokaże 0V lub ponad 1V, wtedy mieszanka może rzeczywiscie byc zrypana. BTW w nissanie primerze mam odłączoną lambe i silnik elegancko chodzi na lpg, spalanie nie przekracza 13l......