.: AUDI KLUB POLSKA :.

probllem mam niestety z moim 90 quatrro
POdjechałem po moją Anię, zgasiłem silnik. Po kwadransie ruszamy, a wlasciwie chcemy. Rozrusznik przekręcił pół obrotu i nic. Nie działa ani sygnał, światła ledwo-ledwo.
Akumulatro - myślę. Ale dlaczego się rozładował?
Zapchęliśmy z pomoca dobrych ludzi (ul. Wiejska!!). Zapalił, ale jakby chodził niemrawo, nie chciał palic, obroty - 200. W końcu po kilkuset meytrach zgasł. Znowu dobrzy ludzie, kable, akumulator, w końcu linka i parking.
Pytanie za 100 pkt i kredki - co mu jest?? Znajomy twierdzi, że albo regulator napięcia (dlatego nie pali i nie ma ducha), albo alternator.
hmmm...
Znacie dobrego elerktryka? Kumatego w niuniach??

alternator jak by padał mysle ze widzalbyś na kontrolce

moze gdzies coś sie styka > moze bo tak mi przysło do głowy

byl alternator, to rzeczywiscie swieciłaby się kontrolka. Dziwi mnie jednak, że po przekręceniu kluczyka ona się wcale nie pali! Po konsultacji z elektrykiem - ale tylko przez telefon, bo to 300 km - myslę, że jednak regulator. Jedno jest pewne - to coś z pradem i auto nie jedzie. A to mnie wkurza

No ja mam dobrego magika od elektroniki - naprawdę uczciwy gość i zna się na swojej robocie (naprawia też sterowniki, np. ABSu - więc to nie laik). Z moją niunią bawił się dwa dni ale wyleczył ją ze wszystkich elektronicznych dolegliwości i wziął 300 PLN - myślę, że za to co zrobił to mało!! A magik ma swój warsztacik w Międzylesiu (Warszawa) ul. Rogatkowa (chyba nr 10) - komóreczka 0507-419-859, stacjonarka 615-21-35. Gość jest "nieszablonowy" więc delikatnie trzeba z nim gadać, ale naprawdę zna się na rzeczy i nie robi rzeźby tylko naprawa

wielkie dzieki za namiar!! A co miales z ABS-em? Bo mój cos nie bardzo... jakby nie działał. Jeden mistzr mechanik twierdził, że może cos z siłowikiem...

A ja ci powiem: zmien tylko szczotki alternatora (zintergrowane z diodami). Zapchnąłeś, ruszył na resztce prądu.. Ale nie ładuje - na zapłon poszła resztka prądu z akumulatora i zgasł.. 2 sróbki 8-ki i 40 zł..
Żeby nie ponosić zbędnych wydatków: podładuj aku na prostopniku i sprawdz czy zapali. Zapalił, przejechał 20 km i zgasł? to na pewno alternator!

Dzieki za rade! bede madrzejszy jutro u speca! Rany, to jest ból - mieć auto i nie móc nim jechać! Ufff!!!

ale z drugiej strony... gdyby to byl alternatror, to czy nie świeciłaby się kontrolka ładowania?

a jak sie ze starosci przepalila?
nie daje glowy. pisze co bylo u mnie

2.5 tdi AAT
małem to samo OCZYWIŚCIE REGULATOR DOCELOWO NALEŻY GO WYMIENIĆ CENA 40 zł podróbka 80 BOSH ale nie musowo wystarczy podciągnąć trochę szczotki a co do kontrole to nasze niunie są na tyle mondre zę gdy nie ma ładowania odcinają zbędne obwody napięciowe. W pierwszej chwili pomrógała mi dwa razy od ładowania wyłaczyłem silnik właczyłem i już sie nie zapaliła (NIe zapala się również w pozyci START kluczyka)a ładowania nie było (wniosek jak zacznie mrógać nalezy już szukac bo jak zgaśnie to i samochód póxniej zgaśnie). Następnie w czasie jazdy odłączuył mi ABS w czasie jazdy zapaliła się kontrolka hamulce oczywiście działały. Przeszedłem to jadąc bez ładowania 300 km mie chciałem jej w polu zostawiać. A jeszcze jedno gdy prondu mało niunia zamienia wskaźnik paliwa we wskaźnik ładowania tz. mi przy ok 3000 obr. jeszcze szczotki łapały i dawało prad a po niżej to już nie. Wskaźnik paliwa mówił mi kiedy muszę potrzymać niunię na obrotach . N benzynie to bym g...o przejechał.
FINAŁ

Wyciągnołem akumulator naładowałem. Podpiołem - elektronika samochodowa wróciła do normy. Nie zapłaciłem ani grosza

Pewnie coś w tym jest, co piszesz. Tylko że kontrolka ładowania nie mrugała - albo ja nie zauwazyłem . Oznaczałoby to, że przyjechałem z Poznania do warszawy na akumulatorze . W dodatku w nocy... Ale cos mi się w to wierzyć nie chce. Summa summarum elektryk wymienił trzpień alternatora i szczotki, w sumie 200 zł. jako swieżo upieczony warszawiak sam nie wiem, drogo to czy tanio. W didatku pozyczył mi akumulator, bo mój padnięty do zera. Hm, przekonamy sie, ile pan jest wart.