probllem mam niestety z moim 90 quatrro
POdjechałem po moją Anię, zgasiłem silnik. Po kwadransie ruszamy, a wlasciwie chcemy. Rozrusznik przekręcił pół obrotu i nic. Nie działa ani sygnał, światła ledwo-ledwo.
Akumulatro - myślę. Ale dlaczego się rozładował?
Zapchęliśmy z pomoca dobrych ludzi (ul. Wiejska!!). Zapalił, ale jakby chodził niemrawo, nie chciał palic, obroty - 200. W końcu po kilkuset meytrach zgasł. Znowu dobrzy ludzie, kable, akumulator, w końcu linka i parking.
Pytanie za 100 pkt i kredki - co mu jest?? Znajomy twierdzi, że albo regulator napięcia (dlatego nie pali i nie ma ducha), albo alternator.
hmmm...
Znacie dobrego elerktryka? Kumatego w niuniach??