Witam.
Mała przygoda, z tych nieprzyjemnych. Leciałem dzisiaj do Zielonej do roboty i na zjeździe (zakręcie) z obwodnicy (tej 1 od Wrocka)ciąłem spokojnie lewym pasem. Górą idzie na samym szczycie zakrętu wiadukt pod którym zawsze mówiłem, że kiedyś ktoś tu poleci, jak wypadnie z suchego asfaltu na mokry. I sobie q....wa wykrakałem. Najpierw mi zaczęło auto tyłem w prawo uciekać, więc kontra i lekki gaz, poszło w lewo, ale koła przyjęły pas zieleni po lewej i zaczął się taniec diabła. Kątem oka widziałem jak pani w A170 na prawym pasie zaczęła hamować, a z przodu widziałem jak się zbliża mi na maskę słupek drogowy. Odbiłem w prawo, żeby go nie przyjąć i minąłem go jakoś na centymetry. Myślałem, że go bokiem przyjąłem, bo coś huknęło, ale wtedy myślałem tylko, żeby jakoś furę wyprowadzić. No i jak już wpadłem spowrotem na drogę, to siły odśrodkowe zrobiły swoje i auto zrobiło karuzelę 180 stopni i poszedłem na prawy pas. Później przeorałem pas zielonej trawy po prawej stronie za prawym pasem i auto zakończyło 270 stopni w usypanej z piachu skarpie jakieś 1,5 m przed dorodnymi sosnami. Blachy na aucie całe, fura cała w piachu, to myślę - wrotki z tamtąd, bo jakaś uprzejma dusza po mundurowych zadzwoni. Jakoś się odkopałem, ale fura dziwnie ciągnie w lewo na asfalcie - stanąłem po 200 metrach - z lewej z przodu flak - stąd ten huk przy słupku zaraz przed karuzelą. Nie wiem, czy się rozszczelniła przy feldze, czy dziura, bo na oko nie jest rozpłatana. dobra, myślę zakładam dojazdówkę. Od razu na tanksztelę w Zielonej, żeby ciśnienia posprawdzać w kołach i dobić dojazdówkę, bo cienko z powietrzem w środku. Postawiłem jeszcze furacza na myjce, żeby nie wyglądał jak siągnik rolnika. Stoję za autem, oglądam straty, a tu: ZONK!!!. Coś wystaje pod autem. I teraz pytanie za 100 punktów. Gdzie i za ile można dostać drążek Panharda???? i czy coś jeszcze mogło polecieć? Wiem że Lukasik miał podobną przygodę, ale ja nie zaliczyłem krawężnika, tylko małą orkę ;( . Tylne koła są przestawione o kilka cm w prawo, a drążek smutno wygięty w diabelski trójkątny uśmiech pod autem. To z pierwszych oględzin na parkingu. a ha i ręczny jakoś dziwnie zaciąga na 4 ząbek, że trzeba mocno wcisnąć ten cycek, żeby go zrzucić.
Jakieś sugestie???
Z bólem serca pozdrawiam.
_________________ Było:
Audi 80 B3 1,8 DZ 112KM + BRC
|