...a może to nie to, sam już nie wiem, ale po kolei.
W pewnym momencie rozrusznik zaczął "przepuszczać", wydając przy tym charakterystyczny ogłos, coś w stylu "ziuuuutttt"
, czyli coś tam się obracało, ale nie zaskakiwało. Ponieważ za "mojej kadencji" nie chciałem więcej zaglądać do rozrusznika, wymienione zostały: szczotki, elektromagnes, tulejki, łożysko.
I wszystko spoko, do następnego dnia. Objawy tylko na gorącym silniku, po przekręceniu kluczyka głuche "pyknięcie" i nie obraca
, po przestygnieciu, wszystko ok.
Ponowna rozbiórka, sprawdzenie, wszystko ok, składanie. I znowu ok, do następnego dnia, powtórka z rozrywki. Dodatkowo objawia się jeszcze jeden szczegół - po przekręceniu kluczyka reakcja rozrusznika jest jakby spóźniona. Zaczynam podejrzewać kostkę, ale dzisiaj kolejna niespodzianka: wróciło "ziuuuutttt"
Macie może jakiej pomysły???
pozdr.