.: AUDI KLUB POLSKA :.

To bedzie długa historia i proponuję do niej usiąść z dużym kuflem piwa.Od maja jestem "szczęśliwym" posiadaczem Audika A6 z napedem na cztery kółka 2,5TDI 180KM siilnik AKE z 2001r . W dwa miesiące "zajechałem" 3 turbiny i śmigam od warsztatu do warsztatu i nie ma mądrych na mój przypadek - moze Wy mi pomożecie. Przejechałem od chwili kupna nie oszczędzając autka ok. 8 tys km i nic się nie działo do czasu kiedy mocno dociskałem spiesząc się na spotkanie. Musiałem w tej gonitwie szybko zjechać na parking / dziecku zrobiło się beee.../ i zgasiłem nagle silnik BŁĄD!!! [/b][b]WRÓĆ !!! WIELKI BŁĄD !!! Ruszyłem po dłuższej chwili , ale daleko nie ujechałem,trzeszczało w niej ale próbowałem dojechać. Niestety - turbinę zmieniłem w grzechotkę.Pojawił się w lusterku jasny dym i wtedy dopiero wjechałem na lawetę . Kupiłem używaną turbinkę w idealnym stanie /jedyne - 1400zł/ zamontowałem w zaprzyjaźnionym warsztacie. Przez 1 tydzień spokojna jazda niech się rozbudzi drzeniąca moc. Pojeżdziłem dwa tygodnie wokół słupa - jest cacy no to w trasę. Jazda bez wariacji , ale czasem gaz do podłogi. W pewnym momencie kuc i autko jedzie sobie jak chce nie przyspiesza. Tak jak przy starej turbinie zastanowiła się na moment. Eee noga z gazu i szpula przyspiesza !! jest OK !!myslę sobie coś sie porąbało na chwilę.Dojechałem do celu , ale DOŁADOWSTRZYWYWACZ pojawił sie jeszcze kilka razy.Na miejscu okazało się ,że znów coś się piep...turbina. Po przegazowaniu i odpuszczeniu w dolocie słuchać było takie niepokojace "gulgotanie". Niestety kolega najprawdopodobniej nie oczyścił zbyt dokładnie dolotów i intercoolera.Sporo opiłków aluminowych znalazł inny mechanik w dolocie jak i w wydechu. W wyniku czego ładna z małym przebiegiem turbinka przestała działać jak powinna.Doładowywała na maxa. Jak się okazało po sekcji wirnik oberwał czymś od strony zimnej jak i gorącej. Kierownice spalin zatarły się , a jedna z łopatek nawet się odgieła.Pomyslałem , nie mogę być pewien w jakiej kondycji była używka , którą zamontowałem. Powiozę tym razem tą do regeneracji,tym bardzej że nadaje sie jeszcze do tego zabiegu w przciwieństwie do tej oryginalnej /przypomnę GRZECHOTKA/ . A i jeszcze gwarancja !!! Zmiana mechanika na bardziej doświadczonego w TDI. Wymiana,odczyt logów sprawdzenie ciśnień itd. ustawienie poprawnych parametrów. Logi do ekspertów. Wszystko jak w FABRYCE brzmi odpowiedż. Nie ma cudów musi chodzić !!! Zainstalował mi mechanik BOOST /manomert/ cobym miał baczenie na ciśnienie, i coby uchronić te turbinkę przed rozpedzeniem. Fajnie się jeżdziło i miło patrzeć czasami jak ładuje w barach to cudo pod maską. Iiiiiii tam ... trzy tygodnie wszystko CACY i już h... bąbki strzelił . Jade sobie luźniutko jakieś 150 i capnąłem sie z mesiem CDI chyba 220 . Dociskałiśmy całkiem i tak sobie zerknąłem przy max bucie jak wskazówka poleciała do końca skali - 2 bary. Uuuups k... nie dobrze pomyślałem więc dałem odpust CDI niech jedzie a ja wolniej .
Pod domem usłyszałem głośniejszą pracę silnika,bardziej "dudniącą" i co o dziwo nie słyszę po podniesieniu obrotów "MOJEJ DWUCHAWKI" !!! O losie, o zgrozo .
Zgasiłem , mysle sobie już cie nie kocham ty sku.... Odpalam jeszcze raz i słyszę ze gwiżdże. A to śmigam spać. Rano nie ma spokoju,maska do góry i pierwsza mysl kierownice spalin - NIE RUSZAJĄ SIE !!! dźwignie ruszyłem może pół centymetra. Mechanik mówi kierownicę rozruszamy i bedzie dobrze. Ruszyłem je pukajac młotkiem w dźwignię. Teraz chodzą płynnie,ale pojawił się ten charakterystyczny "gulgot" przy zejsciu silnika z obrotów. Nie mam już nerwów na ten przypadek, a co najważniejsze kończy się limit kasowy.
Sprzedaj trują koledzy niech inny się pogrąża, ale ja tak nie potrafię. Nie mógłbym spac spokojnie wiedząc ze ktoś może ma problemy przeze mnie i moją nieuczciwość. Opisałem ten przypadek myslę nie tuzinkowy i tak naprawdę , kto wie może jedyny w swoim rodzaju. Wolałbym jednak , aby ktoś miał do czynienia z podobnym problemem , bo wówczas może ... podpowie co robić dalej.
Każda rada jest cenna tylko musi być mądra i przemyślana.

czy stosujesz ogolne zasady uzytkowania turbo diesel'a? [czy moze to Twe pierwsze TDI?]
jaki olej? [dokladne dane, co ile wymieniany]
czy N75 byl sprawdzany?
jaki przebieg?

nalezy podlaczyc VAG-Com'a i zrobic pelna diagnostyke.

ponadto, nalezy zdemontowac turbo i wszystkie przewody olejowe - byc moze ktorys z nich jest zagiety i nie odprowadza goracego oleju. czasem mozna w ten sposob zajezdzic 6 turbin w ciagu miesiaca.


[+]
czy to jest seria, czy tuningowane ECU?

Witam szanowne Grono.
Odkręć korek wlewu oleju na pracujacym silniku. Jeżeli bedzie go zasysać to już wiesz czemu masz 3ecia turbinke

Nie jest to mój pierwszy TD. Jeździłem trzy lata ZAFIRĄ i nic się nie działo oprócz eksploatacji.
Zalewam olejem Castrol DIESEL Magnatec 5W/40.

Zawór N75 chyba nie był sprawdzany .
Auto z książką serwisową ma najechane 172 tyś. km

Aha auto seryjne bez tuningu ECU.
Choć nie wiadomo co ktoś nagrzebał wczesniej.

1. zmien olej na Motul XCESS 8100 5W-40 (505.00) ew. na odpowiednik Valvoline, olej kup u oficjalnego dilera po 60pln za litr - te silniki sa uczulone na nieoryginalne plyny;
2. uzupelnij profil - nie wiemy skad jestes i do kogo Cie wyslac;
3. napisalem, co trzeba zrobic.

poki co, nie wolno przekraczac Ci 2200 rpm. inaczej mozesz wysadzic pol silnika razem z turbina.
to blahy problem, potrzebny jest tylko srednio bystry diagnosta.

slynny problem z odma w tdi v6 ?

bardziej z tekturowym filtrem, ktory rozklada sie z czasem zapychajac magistrale...

Meszrum dzięki za słowa otuchy - błahy problem / mam nadzieję /
Za wskazówki także.
Uważasz że olej to tak istotna różnica. Sprawdzałe ma stronie CASTROL POLSKA i taki własnie jest zalecany w serwisie. Dzwoniłem i taki mi też podali.
Profil uzupełniłem.

Co znaczy słynny problem z odmą ?

nie, to nie jest zalecany olej w zadnym wypadku.
zalecany olej podalem powyzej.

odnosnie odmy - napisalem na czym polega problem z odma. ona nie zabija turbin, tylko "brudzi" silnik [i rodzi blekitnego stefana].

1. W AKE "tekturowe" odmy już nie występują. Tylko "nowy typ". Zresztą cały "system olejowy" uległ zmianom. Ciśnienia również.

2. Do Kolegi "bociek": Wszystko co napisał Meszrum, to moim zdaniem bardzo cenna porada (jedynie dyskutowałbym na temat oleju , jeśli masz 100% pewności że w silniku jest 100% oryginalny produkt).
Gdyby jednak na świecie nie było VAGów/VASów/podobnych, to w pierwszej kolejności wybudowałbym wszystkie przewody dolotowe ze szczególnym uwzględnieniem "zawartości" intercoolera. W tej samej pierwszej kolejności sprawdziłbym smarowanie i odpływ oleju z turbiny.

nie zauwazazyles sarkazmu w drugim zdaniu? .


generalnie rzecz biorac, Piotrus ma racje z olejem. wazne, zeby byl oryginalny [choc Norbi bardzo narzekal na Magnatec'a].
czy nowy typ odmy byl w kazdym AKE? nawet w tych pierwszych z konca 1999?

Upsss ... . Tego nie wiem . W mojej odpowiedzi odniosłem się przede wszystkim do problemu Kolegi "bociek" [AKE 2001]. Najstarsze AKE z jakim się spotkalem "w realu" - pochodziło z 06/2000 i miało nowy typ filtra odpowietrzającego. Z "nowym typem" generalnie jest tak, że dopóki ktoś nie zaleje silnika "chrzczonym" olejem i stosuje filtry powietrza własciwej jakości - "odma" pozostaje czysta/drożna [co oczywiście nie zwalnia z okresowej kontroli dynamiki gazów].

W sprawie oleju - nie jestem "zblokowany w Castrolu". Zaświadczam jednak z całą stanowczością, że silniki pracujące na tym oleju pozostają "laboratoryjnie" czyste "na górze" i w skrzyni korbowej i nic nie wskazuje na to, żeby jakość nie była stabilna [mówię o 0W40, 5W40 i 10W60]. Podejrzewam, że ewentualne problemy mają związek z niepewnym pochodzeniem i/lub dystrybucją. Wszak na "podróby" skarżą się wszyscy producenci - nie tylko Castrol i np. z tej przyczyny "relatywnie często" zmieniają się kształty opakowań ... .
Reasumując - Castrol (według mnie) - na pewno jest baaardzo dobrym olejem, ale to nie wyklucza hipotezy, że np. Motul jest jeszcze lepszy. Nie sądzę jednak, żeby zwykły użytkownik mógł to jednoznacznie ocenić poprzez "doraźne" obserwacje.

w AYM mam jeszcze TXT 505.01 Castrol'a...
w AFB jest Motul od zawsze - chyba pracuje ciszej [choc moze to hydraulika juz zaczyna wybierac sie na emeryture... ].

O widzisz !!! Twoje AFB to jest według mnie doskonały test jakości Motula. Sumując dobrą jakość hydrauliki zaworowej tych silników (serio - późniejsze były już tylko gorsze - oprócz krótkiego okresu w roku 2000), świadomego technicznie użytkownika (to o Tobie ) i tak długi okres eksploatacji na jednym oleju - można dużo wysondować !!
Znam (a w zasadzie znałem, bo już "poszły" do ludu) 2 egzemplarze AFB (obydwa z rocznika 97/98), które na fabrycznych częściach głowicy - szczęśliwie dojeździły 350 i 370 tyś.km. Mam też silne wrażenie, że gdyby w porę ktoś wymienił conajmniej hydropopychacze (albo w późniejszym czasie hydropopychacze + podkładki + dźwigienki), to obydwa samochody dalej jeździłyby na oryginalnych wałkach rozrządu. Dlatego jestem NIEZMIERNIE CIEKAWY co zobaczysz we własnym AFB po zdjęciu dekli na głowicach. Mam nadzieję, że podzielisz się uwagami
Opisywane przeze mnie samochody nie jeździły na Motulu, tzn. jeden na pewno nie, drugi raczej nie. Jeden z nich najpierw był zalewany ARALEM, potem Castrolem. Drugie AFB ostatnie 3 lata jeżdziło na TWSie, a wcześniej nie wiem "na czym". Jedno jest pewne - dzięki Tobie "dysponujemy" porządnym "materiałem porównawczym" i już "umieram z ciekawości"

PS: Podobno (ale muszę szerzej rozpoznać sprawę) - oleje LL 3-ciej generacji, pomimo wodnistej wartości 0W30 - nie "chrupią" już wałków rozrządu - o ile spełniają normę 506.04 (jesli czegoś nie pokręciłem ). Ciekaweeee ... .

Widzę Panowie że skupiliście sie na oleju jako przyczynie poawstawania problemów z moją turbiną.
A w ekspertyzie dot. uszkodzenia turbiny wskazano mi iż występije zbyt wysoka temperatura spalin i uszkodzenia tego typu są jej efektem.
Podano mi ew. powody tego zjawiska :
1. Wyłamana końcówka wtryskiwacza
2. Wypalony zawór lub gniazdo zaworowe.

Ogólnie coś może sypać się z silnika !!!
Dodam że silnik pracyje równo jest suchy ,czysty brzmi zajeb... nie brakuje mu mocy, jedzie rewelacyjnie tylko coś rozpiernicza turbiny.

Domyślam sie że gość od regeneracji uchylił sobie /być może/ furtkę przed ew. roszczeniami z mojej strony dot.reklamacji jego usługi.
Sugerował w rozmowie telefonicznej awarię silnika i zalecił demontaz głowic w celu wyeliminowania przyczyny. Jaka mam pewność że zdejmę glowice i coś tam znajdę w sensie oczywiście uszkodzeń. Nie ma pewności tym bardziej że sam silnik jak wczesniej pisałem nie wykazyje zuzycia , nawet dymku z rurek nie pusci !!!

Nie popadajmy w skrajności , rozbierać silnik !!!
A moze to faktycznie drobny ZŁOSLIWY CHOCHLIK na którego trzeba znależć sposób.
Nie ma siły ten samochód musi dać się naprawić.
Chyba że kasy nie starczy.

Filtr odmy poprawiono w 2001r, a w motorach akn(150Ps) od pewnego nr silnika (pomiar ciśnienia w skrzyni korbowej nie jest wymagany). Miałem 2 turbiny z AKE które przepompowywały, po rozebraniu okazało się żę łopatki na wydechu były powypalane Niewierze w to że by motor miał problem z wtryskami lub gniazdami i przy tym pracował jak sprawny. Według mnie przyczyną wysokiego EGT (jeżeli wtryski ewidentnie nie leją ) jest zły soft w sterowniku.