.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.

Mam następujący problem: Około miesiąca temu regenerowałem zacisk tzn.: czyszczenie, wymiana oringów (autofren) wymiana tulejki od trzpienia hamulca recznego ( była wyrobiona i powstał luz) - wszystko to musiałem zrobic, gdyż wyciekał mi płyn od strony dźwigni h. ręcznego. Wszystko było w porządku, aż do dzisiejszego dnia ... znowu cieknie w tym samym miejscu.
W związku z zaistniałą sytuacją mam pytanie czy jest możliwe że kupiłem nieodpowiedni zestaw uszczelek ( zacisk jest Lukasa ) ?
Na dzień dzisiejszy nie stac mnie na nowy zacisk wiec będę musiał znowu bawic się w regeneracje starego. Nie mam już do tego cierpliwości więc proszę o jakieś sugestie co może byc przyczyną wycieku i jak temu zaradzic ?

Obstawiam problem z trzpieniem ręcznego ewentualnie uszczelką która do niego przylega. Sam przerabiałem ten temat w moim B4, i nie chce cię martwić ale po 6 godzinach pracy daliśmy na luz i za 150zł kupiłem używany kompletny zacisk i mam spokój.....

http://www.audi80.pl/viewtopic.php?t=172

Heh wiem o co Ci chodzi - wżery na trzpieniu - sprawe załatwiłem już dawno ( napawanie, toczenie i szlifowanie na wymiar)

Swoją drogą to markę audi cenię sobie bardzo, zwłaszcza za wygląd, jednak obiektywnie patrząc jest w niej wiele wad i niedoróbek (nieprzemyślanych rozwiązań i kiepskich materiałów) które uprzykrzają jej użytkownikowi życie oraz narażają na wysokie koszty napraw. Bez urazy, to nie jest mój pierwszy samochód jednak z żadnym wcześniej nie było tyle problemów jak z AUDI. Jestem świadom powiedzenia że: "stare są dobre skrzypce i wino" jednak przekonałem się że Audi to tandeta... w ładnym opakowaniu, to fakt, ale czytając wiele z postów, doszedłem do wniosku że chyba każdy z Was,drodzy koledzy, nieraz przeklinaliście swoje AUDI za jej awaryjnośc...

Uffffff posypały się słowa krytyki, jednak ja na swój egzemplarz nie mam już cierpliwości i jest to mój pierwszy i ostatni samochód ze stajni CCCO.... a szkoda bo fajny był...

a kolego powiedz mi ile zaplaciles za taki zestaw naprawczy, ja mam uszkodzona gumke na tylnim cylinderku i chcial bym ja wymienic, ale zeby ja wyciagnać musze chyba caly cilinderek wyciagac, i pewnie plyn uzupelnic bede musial po wszystkim, AUDI A4 96r

Kolega pisze o zacisku a nie o cylinderku
Jezeli chodzi o cylinderek to nie zmieniaj zadnych gumek, tylko kup najlepiej nowy cylinderek. Koszt jest naprawde nieduzy..

Już odpowiadam: koszt takiego zestawu uszczelek to około 20 zł.

ja tam nie mam zadnych problemow. I nie dziwi mnie to, ze na forach "mechanicznych" sa opisywane problemy. Przeciez to nie forum "dzis znow sie nic nie zepsuło"

Moze po prostu zjechany egzemplarz kupiles? Moj ma przelatane prawie 200, nie beierze oleju, nic nie cieknie, wszystko działa. Zmieniam to co sie zuzywa a nie psuje. Jedyne do czego mozna sie przyczepic to niektore elementy przedniego zawieszenia w B4 - te powodujace ciche postukiwanie.

Jeszcze jedna uwaga i nie odbierz jej zle - jesli nie mialbym 150 pln na zacisk to nie kupowałbym sobie samochodu. Przeciez auto to nie tylko benzyna ale:
wycieraczki - 100
olej - 200
filtry - 100
ubezpieczenie - 500-2000 ( a jesli nie ma znizek to i duzo wiecej)
raz na rok swiece - 100-200
raz na jakis czas rozrzad 300-1000
opony sezonowe ?
zawieszenie ?

przeciez 150 przy tym wszystkim blednie... Uzywanie auta to na prawde wydatki. Zakup przy tym to pryszcz

Niech kolega poda adres sklepu, to wtedy chętnie kupie cały komplet (4 szt.).
Niestety u mnie, poniżej 550 zł. niema szans na zakup zacisku, a pomiędzy 150 a 550 jest zasadnicza różnica.

Zacisk dzisiaj dałem tzw " złotej rączce " może jeszcze go podratuje, choc jestem świadom, że niebawem będę musiał kupic nowy. Zależy mi jedynie by ten wytrzymał do kwietnia, wtedy będę przy większej gotówce i taki zakup nie będzie stanowił problemu.

koledzy (i słusznie) proponują ci zacisk używany sprawny w cenie 150 zł. Jeśli to lewy zacisk i przez przypadek Lucas 38 to mam taki

No ja to mam pecha, Lucas ale niestety prawy...

Problem rozwiązany . Wystarczyło wymienic tulejke od trzpienia hamulca ręcznego. Jest ona niedostępna w sprzedaży jednak dla sprawnego tokarza to 10 min. roboty.

Dla potomnych: Tulejka powinna miec kołnierz ( u mnie on został po prostu zeżarty przez płyn + wode ) na którym opiera się oring. Tulejka wykonana jest z fosfobrązu.