Ja od 3 dni latam bokami po 2h dzienniei już parę rzeczy zauważyłem...
Tak jak mówi Bilu, najłatwiej jest złamać auto w momencie, gdy lekko wjeżdżamy w zakręt. Dodajemy więcej gazu (w zależności od mocy) i auto się składa... W manualu podobno pomaga redukcja przed zakrętem i odpuszczanie sprzęgła, gdy już w niego wjedziemy. Powinno się złożyć i wtedy tylko gaz... Jak już się złoży to lekko dozujemy gazem, żeby się utrzymać. Jeśli dasz za mało auto straci pęd i zacznie ścinać zakręt, jeśli za dużo to lecisz po ogromniastym łuku i albo bączek, albo wylatujesz na pobocze (w zależności od prędkości). Zacieśniamy łuk odejmując troszkę gazu, albo dla wprawnych - przyhamowując lewą nogą... Każde puszczenie gazu i dotknięcie hamulca kończy się wylotem na pobocze w takiej pozycji, jak zaczynamy hamować.
Najtrudniejszą sprawą jest tak ustawić auto, aby do połowy zakrętu już stało tak, jak chcemy wyjechać. Wtedy wystarczy wyprostować kierownicę, minimalnie popuścić gaz (chyba, że wyjdziemy idealnie to pełen papeć
) i już jedziemy dalej na wprost...
Zabawa przednia, polecam każdemu kto ma quattro...
Teraz spostrzeżenia odnośnie auta:
Latam ciężką krową i teoretycznie powinno wyjeżdżać z zakrętów (ciężki przód). Jednak mimo tego, moja V8-ka jest zwinna jak baletnica
i wyjątkowo łatwa w opanowaniu. Ciężko ją wytrącić z równowagi, nawet jeśli bardzo tego chcemy (1 raz zdarzyło mi się wyjechac poza trasę)...
Najciekawsze, że przy miejętnym i równym dozowaniu gazu, auto pokonuje zakręt jak po szynach i nie trzeba zarzucać bokiem
Obecnie latam ok. 60-80km/h i jest to frajda jakich mało (gorzej z podjazdem na stację później) - oczywiście dla kierowcy, bo pasażer zawsze ma pełne portki...
Dla porównania polatałem też A8 ojca... Silnik w obu autach 4.2 i oba w automacie... To co się dzieje w A8 to tragedia...
Auto jest trudne do opanowania, wylatuje totalnie niekontrolowanie. Samo poszerza łuk i nie da się go w żaden sposób opanować (poszerzania). Złamać je o wiele łatwiej, ale po wyjściu z łuku tańczy i potrafi obrócić (w V8 nie zdarzyło mi się to ani razu)... Niewiem czemu to tak wygląda, ale jest mniej wybaczające i nieokrzesane...
Trenuję na lotnisku w Kąkolewie (teren Skoda Auto)
Niemcom gratulujemy QUATTRO!!!