konrad_1977 napisał(a):
Ten przebieg 60 - 90 kkm to mówili że na tych wałkach do następnej wymiany paska. Jeśli dam nową hydraulike bez ruszania wałków to jak będzie wyglądała jej współpraca ze starymi wałkami. NA ILE MOŻE STARCZYĆ TAKA NAPRAWA?
1. Ograniczenia finansowe są zrozumiałe dla mnie, dla Ciebie i zapewne większości osób odwiedzających Forum AKP, jednak na pewno nie są zrozumiałe dla Twojego V6 i jest mu obojętne kosztem jakich wyrzeczeń odbędzie się naprawa ... . A generalnie chodzi o to, że wałki w silniku, w którym pospadały dźwigienki raczej na pewno powinny być wymienione / zregenerowane. Mówiąc wprost - w Twoim przypadku jest już za późno na wymianę hydrauliki bez dotykania wałków. Najprawdopodobniej zużyte są nie tylko "szczyty" krzywek ale "wzniosy" również.
2. Współpraca starych wałków z nową hydrauliką jest możliwa pod warunkiem, że wszystkie krzywki są wytarte "na gładko", bez "zadziorów". Jak słusznie kiedyś zauważył
Mistrz "maxtdi" - dotarcie powierzchni dźwigienek do nierówno wytartych wałków - czyni przedsięwzięcie bezsensownym.
konrad_1977 napisał(a):
Poszukam jakiegoś serwisu przy granicy i zobacze jakie są ceny w ASO u sąsiadów. Czy popychacze np. Febi są dobre jakościowo?
Hydraulika w niemieckim ASO zawsze była tańsza niż w PL. Popychacze Febi - to dla mnie nowość. Nie wiedziałem, że części hydrauliki są dostępne poza ASO (w "zamiennikach") i dziękuję Ci za tą informację
(świat się zmienia).
konrad_1977 napisał(a):
Wybór będzie uzależniony od kosztorysu. Wspominasz że mogło ucierpieć turbo poprzeszopiłki z wałków. Aż ciarki mnie przechodzą na samą myśl. Pewne jest to że narazie nie będe ruszał turbinki. Po naprawie postaram sie zrobić logi i wtedy ocenimy czy jest sprawne i co dalej.
Słusznie. Ewentualna wymiana / naprawa turbiny nie łączy się z ponownym otwieraniem głowic.
konrad_1977 napisał(a):
1. Dumam nad wymianą wałków - czy da sie jaszcze na nich troche pojeździć. Czy nowe dźwigienki także mogą wypaść w tym przypadku?
Jeśli dźwigienki nie wypadną od razu, to może się to zdarzyć w krótkim (bardzo przyspieszonym) czasie. Niestety Konradzie ale musisz oswoić się z myślą, że sprawy zaszły w Twoim V6 za daleko
. Na wymianę li tylko hydrauliki był czas duuużo wcześniej, czego oczywiście nie mogłeś zrobić - ponieważ nie byłeś właścicielem samochodu ... .
konrad_1977 napisał(a):
2. Dumam nad regeneracją wałków i nowej hydraulice. Lecz nic więcej bo nie wyrobie finansowo.
To Twoja suwerenna decyzja i postąpisz według własnego uznania. W mojej ocenie pominięcie
tak istotnych kwestii jak wymiana filtra odpowietrzającego skrzynię korbową oraz zaniechanie weryfikacji luzu prowadnic zaworowych są równoznaczne z bezcelowością całej naprawy. Naprawdę szkoda "nowych" wałków i nowej hydrauliki. Jeśli nie zapewnisz smarowania ("odma") - nowe części szlag trafi w ekspresowym tempie. Jeśli założysz nową hydraulikę na "tłukące się" w luźnych prowadnicach trzpienie zaworowe - efekt naprawy będzie krótkotrwały (bardzo krótkotrwały). Na pocieszenie - wyrobienie prowadnic to już najcięższe przypadki i miejmy nadzieję, że Ciebie ten problem nie dotyczy. Ale sprawdzić - poprostu trzeba, bowiem ruchome części głowicy to system naczyń połączonych i jeżeli w jednym z naczyń obniżysz poziom, to pozostałe również nie będą "trzymać normy".
konrad_1977 napisał(a):
3. Czy pompe oleju da się sprawdzić bez dem. miski olejowej?
Wydatek pompy jak najbardziej można tak sprawdzić. Zużycia mechanicznego dopóki wydatek jest jeszcze w normie - nie można. Właściwe ciśnienie oleju to najważniejszy czynnik decydujący o długości życia "głowic".
konrad_1977 napisał(a):
4. Co jeszcze może mnie czekać? Jakie są optymistyczne prognozy i te od ciemniej srtony?
Wymiana hydrauliki, regeneracja wałków i wymiana "odmy" to moim zdaniem wariant minimalny, poniżej którego naprawa staje się bezcelowa. Pozostaje mieć nadzieję (a są duże szanse), że: prowadnice, turbina i pompa oleju żyją i są zdrowe.
carlnova napisał(a):
Jesteś w dobrych rękach - Piotruś to "wirtuoz" jeżeli chodzi o sprawę wałków i hydrauliki
Dwuznaczność powyższego komplementu jest wręcz porażająca
... . Dzięki
A tak na serio: każdy, kogo życie przymusiło chociaż raz do poniesienia kosztów związanych z naprawą głowic w V6 - staje się automatycznie "wirtuozem" tego problemu
... . Chyba, że "kasa nie gra roli"
.