Witam..
Od dłuższego czasu (rok może dwa) mam oklapniętą lewą stronę. Prawdopodobnie dlatego, że większość z 300-tysięcznego przebiegu auto pokonało z samym kierowcą na pokładzie.. 2 tygodnie temu u mechaników robiłem zawieszenie - amortyzatory, odboje, łożyska, do tego tulejki i sworznie wahaczy, i w końcu tulejki z belki pod silnikiem. Dołożyłem jeszcze klocki i szczeki - no ogólnie taki większy remont.
Mechanik stwierdził, że sprężyny są w 100% w porządku i nie ma sensu ich wymieniać, a opadnięcie jednej strony prawdopodobnie wynikało z okropnego wyrobienia się amortyzatorów (a raczej zupełnego ich braku
- miały 16 lat..). Jednakże po złożeniu całości do kupy, lewa strona jest nadal niżej (choć faktycznie już nie tak bardzo jak dawniej).
Czy jest jakaś szansa na wyrównanie tego?
Może to głupie, ale widziałem kiedyś w TV jak obniżali zawieszenie samochodów - podgrzewali palnikiem sprężyny i one się obniżały.. może by tak zrobić z prawą sprężyną?
Poza tym jeszcze nurtuje mnie stukanie z prawej strony.. Wcześniej nie było tego słychać (albo raczej zagłuszały inne stukania) ale teraz mnie to już denerwuje... Mianowicie, kiedy rozpędzam auto i gwałtownie wezmę nogę z gazu, to gdzieś z prawej strony słyszę stuk. Kiedy przy prędkości ok 40 km/h na 2gim biegu wymuszę "szarpanie samochodu" ten stuk słychać przy każdym szarpnięciu. Czasem zdarza się, że go nie słychać, ale na ogół daje się usłyszeć. Na 4tym i 5tym biegu, kiedy nie ma takich zrywów już raczej nie słychać.. Stuka gdzieś z prawej strony i tylko z prawej strony. Pasażer z przodu po prawej ma wrażenie, jakby to było pod jego nogami... Co to może być?
Praktycznie wszystkie elementy gumowe są wymienione...
Mechanik powiedział, że tulejki z belki spod silnika są wyrobione i na 100% to dlatego... Wymieniłem je za 100 zł, i dalej jest to samo... Jeszcze nie byłem ich ochrzanić, ale wybieram się w najbliższym czasie. Tylko co mam im powiedzieć? Co to może tak stukać?
Dzięki za pomoc i odpowiedź...