KORU napisał(a):
Jozef napisał(a):
... Po pierwsze, auta mają przednią oś na ziemi a tylną jakby zawieszoną. Ale nic nie podpiera podwozia. Czyli jest to symulacja ingerencji siły wyższej, w postaci lewitacji tylnej osi
...
No jak przeciez tylnia os opiera sie swoim ciezarem na rolkach czyli jest docisnieta ale na podlozu ktore sie poprostu obraca. Co z tego ze auto jest lekko podniesione, a jakby to bylo na pochylonym plaskim podjezdzie garazowym ? Tutaj chodzi tylko o sam moment ruszenia z miejsca. Widac ze mechanizm Torsen inaczej rozdziela sile napedowa podczas ruszenia z miejsca w przypadku innej nawierzchni. W jednym z odcinkow Top Gear jak Clarkson ostro ruszyl RS4 na zwirowej nawierzchni bylo dokladnie widac jak przez moment zamieliy obie osie, po czym dalej auto wystartowalo jak z procy.
Tutaj BMW pokazalo taka kompromitacje napedu quattro
Troche zawiodlem sie...
niech ktos to wytlumaczy
Nie zrozumiałeś mnie
Pochylenie nie ma nic do rzeczy i nie wpływa na zachowanie auta. Cała istota tego testu, sprowadza się do zupełnego usunięcia przyczepności z jednej osi, ale tak aby druga oś miała dobrą przyczepność. W praktyce tak duża różnica będzie gdy jedna z osi zawiśnie w powietrzu. Ale wtedy coś musi podeprzeć podwozie i tym samym drastycznie utrudnić ruszenie samochodem. A tutaj tego elementu nie ma - jest lewitacja
Dlatego zaproponowałem usunięcie rolek i podparcie czymś aut. Zobaczymy czy któreś okaże się lepsze
I powtarzam że tu nie ma nic dziwnego - delikatne przyhamowanie w Audi prawdopodobnie załatwiło by sprawę. Ale kierowca nie zahamował, bo nie o to chodziło w teście
Pozdrawiam
[+]
Przeedytowałeś posta gdy pisałem. Na lodzie moim zdaniem była by wystarczająca przyczepność (i brak przeszkód w postaci krzywizny rolek) żeby A8 na dobrych oponach pojechało. Choć tutaj już zupełnie teoretyzuje, więc może ktoś kto miał takie przygody mnie poprawi. Poza tym, ile razy zdarza się tak że jedna oś ma praktycznie zero przyczepności a druga ma dobrą, poza przypadkami zakopania auta i właśnie zawieszenia osi?