.: AUDI KLUB POLSKA :.

Czy ktoś wie co mogło klęknąć.Przy prędkość około 140km/h wcisnołem pedał gazu do końca po czym auto w ogóle mi nie przyspieszyło gdy spojrzałem w lusterko wsteczne było tyle białego dymu że nic nie było widać.zatrzymałem sie na drodze silnik jeszcze pracował ale z wnętrza silnika dochodziły bardzo silne stuki tak jak by ktoś młotkiem ,a nawet kilkoma młotkami po nim tłukł.gdy chcialem ruszyć silnik "zmarł".do granicy holował mnie Czech 260km skasował mnie 200 euro.podobno to nie drogo,bo dzwoniłem do kumpla to powiedział mi ,że laweciaż z polski przyjedzie po mnie za 1500 zł z tego względu tyle bo waży ponad 1,5 tony.Jestem załamony tą sytuacją,czy ktoś z was może mi coś doradzić albo wskazać w okolicach gliwic jakiegoś szpeca.narka pozdrawiam.

chyba turbulum sie wysrało .....

Spanky,myślisz ,że turbina siadła?silnika nie udalo mi sie póżniej odpalić wiec turbina to chyba nie bedzie.

jak miał zapalić skoro jest cały w oleju!!! Ty się módl lepiej, żeby ten olej w cylindrach nie pogiął Ci korb!

Definitywnie turbawka padła. Sam przeżyłem coś takiego, tylko w Touranie 1.9 TDI. Olej to pewnie cały już wylany na silnik albo wypalony w tym białym dymie.

Szczescie w nieszczesciu, ze silnik wtedy nie odpalił, bo by sie szybko zatarł.

Podobny problem mieli moi koledzy gdy prowadzili busy z Angli. Przy ok 150km/h zrobiło się kupę dymu i brak mocy.

Zadymili całą autostradę w Angli Turbo się rozleciało. Przyjechali do Polski drugim, kupili turbo pojechali tam i zmienili na drugie, Sprinterek przyjechał sobie do domku.

Maxtdi ? (klubowicz)

olej pogiął korby - nie masz kompresi na tłokach jest taka możliwość.

a może dzwigienki wypierdzieliło??
Można gdybać, trzeba obejrzeć i bedzie wiadomo.

Rozleciala sie turbina po stronie sprezarki, pewnie jakis kawalek filtra polamal lopatki lub cos podobnego. Wirnik dostal wibracji i sie rozsypal lub pekl a to spowodowalo rozszczelnienie na walku. Zawsze w takim wypadku kiedy zobaczymy bialy dym w lusterkach nalezy zatrzymac sie i zgasic silnik. Obawiam sie ze wraz z olejem cylindry mogly zassac kawalki sprezarki. Mialem taki przypadek w ciezarowce Volvo po wymienia filtrow w service. Okazalo sie ze kawalek plastikowej oslony zostal na filtrze i sperezarka go zassala. Zakonczylo sie wymiana turbosprezarki jedynie.

A czy zaswiecila sie kontrolka oleju ? Ile ubyło oleju ? Czy zaświeciła się kontrolka świec żarowych ? Zanim coś zrobisz - podłącz się VAG`iem i zobacz czy nie wypluje jakiegoś błędu.
Gdyby padła turbina, auto dostałoby poteznego kopa a olej zniknąłby z silnika - osobiscie na pierwszym miescu obstawiam przestawiony poteznie rozrzad a na drugim jednak po cichu turbo.

Mam dobrego mechanika od V-ek. Po świętach będę u niego ze swoim autem, to moge zapytać czy ci to zrobi. Daj znać czy chcesz go dać na warsztat czy sam będziesz dłubał. Pozdrawiam

Moje oczekiwania się sprawdziły.Baskecior miał racje,rozrząd mi poszedł.samochód obecnie stoi u jakiegoś mechaniora pod czeską granicą,zadzwonił do mnie ze zerwany jest jakiś klin na wale i,że koło zębate jest lużne.za tydzień ma mi to rozebrać całe i powiedzieć czy zawory sie wbiły w tłoki i czy warto to naprawiac.gdzie ja teraz kupie jakiś pewny silnik i za ile ?w dniu co sie to stało samochód ciężko mi palił i na dodatek zapalila mi sie kontrolka ze świec żarowych,widocznie to był juz jakiś znak.Aha gości powiedział mi że jest to wina mechanika ktory wymieniał mi rozrząd,coś wspominało zawleczce,nie wiem jakiej bo jestem z tego zielony.pozdrawiam

śruba przy klinie na wale

no cóż silnik jest do wywalenia może tylko blok do sprzedania a reszta to powinien być szmelc przykre

szukaj już AEL'a co też jest ciężko znaleźć w niezłym stanie

Znamy Dredzik kolegę, co mu się AEL wysypał i nie znalazł nowego w dobrym stanie - musiał naprawiać swój...

nie straszcie go.
Wcale nie musi byc silnik do wywalenia mogly mu tylko zawry sie pogiac i hydropopychacze w dibly pojsc, wiec tylko glowica bedzie do roboty.

Święte słowa
Dogun wyłączył silnik samodzielnie, więc jakoś nie bardzo czuję żeby zawory wogóle spotkały się z tłokami (moim zdaniem taka kolizja musiałaby się zakończyć dużo gorzej i bardzo gwałtownie). Ten mechanik też jakiś dziwny - niby udało mu się znaleźć luźne koło na wale korbowym a o stanie głowicy nawet się nie zająknął... . Oczywiście wiem, że do demontażu rozrządu nie jest konieczne zdejmowanie dekla ale gdyby tak facet zechciał założyć blokadę na wałek (chyba, że to następny artysta z mazakami ) ... .
I nie rozumiem jeszcze tego psychologicznego szantażu, że zrobi to dopiero za tydzień. Jeśli (teoretyzuję) nie doszło w silniku do kolizji, to cała naprawa jest do zrobienia w kilka godzin.

Witam wszystkich,po przemyśleniu całej sprawy doszedłem do wniosku ,że będe chciał sprzedać fure z uszkodzonym silnikiem,teraz jest pytanie ile za audika z martwym silnikiem dostane.jest to 95r kombi.

W mojej ocenie kombinujesz mało ekonomicznie. W dzisiejszych czasach do PL zwieziono najgorsze egzemplarze dostępne w prawdziwej EU i zdecydowana większość też ma uszkodzone/wyeksploatowane silniki (kto wie czy nie bardziej od Twojego) - z tą różnicą, że jest to "sprytnie" zamaskowane. Przez to wszystko w PL ceny "nibysprawnych" samochodów są w rzeczywistości takie, jak w normalnych krajach za auta uszkodzone (ale bez retuszu). Jeśli na to wszystko nałożyć Twoją sytuację i wystawić do sprzedania samochód z uczciwą informacją o uszkodzonym silniku - to najprawdopodobniej uzyskasz cenę jak za nieprzetworzony złom . A przecież nie wiadomo jaki jest rozmiar awarii i być może warto jednak to sprawdzić zanim zdecydujesz o sprzedaży (??).