bylem u speca... terminy maja zaklepane az do polowy czerwca.
udalo sie podpiac w komputer... kat zaplonu w normie
(a myslalem ze bedzie szacher macher i po sprawie), kodow bledow 0
cos innego... madrzy ludzie stawiaja albo na sterowanie wlaczaniem swiec(bo to stary TDI i dogrzewac chociaz z 2sek ale musi),komputer(tak przy okazji sterowania swiec) albo dowalona pompa(cofajace sie paliwo i bog wie co jeszcze).
dzis samochodzikiem bujnelem sie prawie 190 tak zobaczyc czy cos potrafi.
w tym problem ze to nie beda tanie naprawy(jeden z mechnikow poradzil mi poprostu odlaczenie czujnika temperatury- swiece przy starcie zawsze wlaczone, ale czy nie beda caly czas sie palily nawet przy wlaczonym silniku????).
i tu wpadlem na pomysl jak przetestowac czy to problem z grzaniem czy z cofajacym sie paliwem:
rano odlacze czujnik, nagrzeje silnik,
- jak odpali odrazu to znaczy ze paliwo sie nie cofnelo a wina tkwi w sterowaniu swiecami.
- jak bede musial krecic to znaczy ze paliwo sie cofnelo bo komory sa rozgrzane a nie ma wybuchac.
co sadzicie o tym tescie???(debilny bo pominelem jakis szczegolik z budowy dizla i nie uzyskam odpowiedzi czy genialny w swej prostocie? wczesniej jezdzilem bezyna i tam bylo: jest iskra jest paliwo to musi jechac, o dizlu myslem ze jest jeszcze prostszy >>>jest paliwo, jest kompresja to musi jechac)