Kiedyś tam jechałem w trasę do Saarbruecken BMW 520i. Do Niemiec miałem tempomat ustawiony na 140 km/h, w drodze powrotnej bez tempomatu. Dowoli operując pedałem spalił mi o 1 ltr mniej niż na tempomacie.
Powód? Trasa południami Niemiec to liczne górki o róznych nachyleniach. No i auto stale ciągnęło, żeby mieć te 140, ale że silnik nie duży, to na szczytach miał czasem te 110-120. Za to z górki tempomat hamował auto i nie pozwalał jechać szybciej niż max 150 km/h.
Oczywiście jadąc bez tempomatu byłem sporo elastyczniejszy - z górki do 180, pod górkę swobodnie do 100.
A, i tam był manual, czasem przez zapomnienie włączenie tempomatu na 3 biegu powodowało szybkie ciągnięcie do przodu