.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
W silniku straszny stukot. Motorek lata na wszystkie strony aż w budzie czuć. Jaka w temacie, ponoć prawie wcale ćisnienia na dwóch pierwszych cylindrach, na pozostałych dwóch ponad 12. Na jaki remont mam się szykować? Znacie kogoś kto za rozsądną kaskę zrobiłby to w okolicach Zgierza?

Strzelam: uszczelka pod głowicą pomiędzy cylindrami i dmucha jeden w drugi. Bez rozbiórki ciężko bedzie dokładnie zdiagnozować.

dodam jeszcze że ... jakieś pół roku temu odezwały się popychacze ale pomogła wcześniejsza wymiana oliwki i jakby wszystko do normy wróciło. a teraz bęc i jakby tego oleju w niedługim czasie ubyło. ma wiedza nikła więc poproszę o opisanie wszystkich możliwości usterek z takimi objawami.

tak jak prawi wowo uszczelka, przegrzałeś silnik zdeczka.

nie ma mowy ... nic nie było przegrzane. Już nawet nie pamiętam kiedy mi ostatnio setkę na wzkaźniku temperatury pokazało. Wentylatory chodzą az furczy więc przegrzanie odpada. A czy jak te popychacze hydrauliczne się już skopsały to moga być takie objawy?? Bo najbardziej dizwne jest to że tylko na dwóch pierwszych garkach

Uszczelka pod głowicą, nie kombinuj nic innego tylko ściagaj glowicę

A następnie przed założeniem nowej uszczelki nie zapomnij splanować głowicy i zakupić nowych śrub

a czy wykonawał któryś z Was Panowie taki zabieg na tym śliniku? jakie są koszta częsci? tak pi razy drzwi , żeby wiedział orientacyjnie.
i czy wymina uczszelki, planowanie głowicy i nowe śruby to wszystko co ewentualnie zalezy zrobić? czy może jeszcze na coś przy okazji należy zwrócić uwagę ?
pozdrawiam

Śruby nie zawsze trzeba wymieniać, zależy od silnika, uszczelka pod głowice koło 100zł, do tego nowe uszczelki pod kolektory, pokrywe zaworów, jakieś uszczelniacze.

Myśle, że z robocizna powinienieś się w 500zł zamknąć

A zaryzykowalbys? tak w ciemno?

Dorzuce jeszcze sugestie - poniewaz zwalenie czapki wiaze sie ze zrzuceniem rozrzadu, warto od razu przy okazji zweryfikowac stan rolek, paska, chyba ze byl wymieniany niedawno.

Ryzykiem bym tego nie nazwał, akurat u sibie robiłem taką sama naprawę i śruby mam stare, zresztą fabryka nie nakazuję zmiany srub. W silniku 2.0 16V także nie trzeba wymieniać śrub.

Każda śruba bezobsługowa (czyli taka, której się nie dociąga po jakimś tam przebiegu) jest dokręcana momentem doprowadzającym do osiągnięcia granicy plastyczności materiału. Nie ma bata, żeby nie wystąpiło poważne ryzyko "popłynięcia" materiału przy ponownym dociągnięciu takiej śruby. Ryzykujesz w zasadzie "tylko" ponownym planowaniem głowicy, kolejną uszczelką i drugi raz robotą. Ale w przypadku śrub korbowodowych, które dociąga się według tej samej zasady - ryzykujesz krytycznym wybuchem silnika. Dlatego u mnie święta zasada - nigdy nie składam silnika na starych śrubach korbowych i głowicowych. I to przynosi efekty - silników zrobiłem (również do wyczynu) bardzo wiele - i jedyna pasta, jaka mi się przydarzyła, to wybuch silnika poskładanego po taniości znajomym, którzy uparli się oszczędzić na śrubach korb. Nie udało się.

Ale nikgo nie zmuszam do naśladowania mnie. W sumie nawet mi się podoba - póki jest po kim poprawiać, jest dobrze.

SebastianS wymienialem uszczelke w omedze i jakos nowe szpilki nie wytrzymywaly momentu jakim powinny byc dokrecone, wsadzilem wiec stare i wytrzymaly bez problemu. Autko jezdzi i jeszcze pojezdzi.
slater jezeli cisnienie na sasiadujacych cylindrach to obstawiam uszczelke pod glowica jak inni. jezeli masz troche ikry i nie boisz sie wyzwan to poradzisz sobie sam tylko znajdz kogos kto splanuje glowice. Ja przedtem przygladalem sie ojcu jak to robi az w koncu trafilo na mnie i mialem wybor 400F=2400zl albo sam i wolalem sam.
Zaczelo sie tez od dzwieku na szklankach zaworow pozniej cisnienie zwrotne w ukladzie dolotowym az w koncu plyn w olej i siwy dym za mna.

To świadczy tylko o tym, że kupiłeś gówniane szpilki. A co do starych - ok, udało Ci się, ciesz się.

aż mi wstyd ... pomyliłem silniki
po dokładniejszych oględzinach okazało się że mam 6A. pierwsza rejestracja była w 93' a produkcja pewnie w 92' .
chciałem zapytać o cześći. szukałem w internetowym katalogu intercars-a.
i prezentuje się to następująco:
uszczelka ELRING ..... 96 pln
uszczelki kolektorów ELRING ... dolotowego - 6,40 pln wydechowego - 9 pln
śruby ELRING 92,50 pln
nie wiem jako to jest z uczelką pokrywy zaworów bo ma wiedza nikła i mam problem z połapaniem się ale ceny w garnicach 43-90 pln
uszczelniacze zaworów po około 5 pln
czy to dobre ceny ? a jak z tą firmą? nadaję się to do założenia czy czegos innego ewentualnie szukać ?
pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie tematem
P.S. chętnie bym się za tą naprawę sam zabrał (oczywiście korzystając za Waszej pomocy ) ale warunków zero. garaż blaszak i bez prądu nawet

Zasadniczo prąd Ci niepotrzebny, tyle że jesteś skazany na pracę za dnia. O firmie Elring sie nie wypowiem, bo nie mam własnej statystyki z nią związanej. Ale na pewno jeśli chodzi o uszczelki pod głowice, mogę polecić gebelsowską firmę Goetze. Co do śrub - warto wskazać hamerykańskiego ARP. Uszczelki kolektorów i pokrywy - jakie kupisz, takie będą - tu się raczej nic nie dzieje.

gowniane czy nie tego nie wiem, zdaza sie ze czasem cos ma wade i koniec (tylko 2 stare). Ciesze sie i to bardzo ze auto chodzi chociaz nie pod moim butem.
Poza tym ty naprawde uwazasz ze szpilka ma wytrzymalosc tylko do tego momentu ktorym powinna byc dokrecona? Ja mysle ze troszke wiecej.

Zalezy, jakie polaczenie, jak pisalem. Bezobslugowe dziala na zasadzie osiagniecia granicy plastycznosci - mozna to porownac niejako do "naciagniecia" sruby o jakas bardzo mala wartosc, co daje efekt kompensacji minimalnego osiadania nowej uszczelki pod glowica. Ponowne "naciagniecie" takiej sruby moze okazac sie (i nader czesto tak jest) problematyczne - material zaczyna odksztalcac sie trwale

Miałem ten sam objaw w 2.3NF. Stało sie to na luzie z górki. Ponizej fotki:)

Głowica pomiedzy 4 a 5 garem


uscelka



Nie robiłem tego, zmieniłem bryczke.

pzdr

dziś odebrałem auto. wymieniona uszczelka pod głowicą - stara faktycznie miała przedmuch między dwoma pierwszymi cylindrami. głowica ponoć w dobrym stanie, prosta itd. przejechałem około 20 km i z ciekawości zajrzałem do zbiorniczka wyrównawczego płynu chłodzącego a tam ....... KAKAO !!
głowica nie była sprawdzana ciśnieniowo - i to był mój błąd, jak i mechanika który powiedział że nie nosiła śladów wskazujących na mocne przegrzania a co za tym idzie pękniecia.
ale teraz to już chyba raczej pewne że gdzieś jest trzaśnięta co nie ??