.: AUDI KLUB POLSKA :.

Problem może banalny ale bardzo ważny a mianowicie chodzi mi o to jak długo powinien silnik pracować przed zgaszeniem aby turbine schłodzić i czy powinno się to robić zawsze?

Po ostrej jezdzie, np. autostradowej trzeba poczekac z 2 min zeby wirniki turbiny przestaly sie krecic.
Jak jezdzisz normalnie po miescie, to mozesz sobie ten zabieg odpuscic.

naprade az 2 min trzeba czekac ja czekam z 15-20 sek i tak czuje sie jak wariat - staje, nie gasi, nie wysiada wszyscy juz dawno poszli...
a rano trzeba rozgrzewac?? czy mozna jechac powoli od razu?

Ja generalnie po trasie chłodze ok 10 minut pale fajke - chodze dookoła - ogladam - słucham - spale faje - gasze silnik - ide do domu lepiej dłużej niż krócej - zawsze jest taka zasada

Rownie dobrze mozna go wcale na noc nie gasic, diesle malo pala
Z rana turbinka sama sie rozgrzeje, wiec mozna od razu jechac. Najwazniejsze zeby, gdy silnik zimny, od razu nie wkrecac go na obroty.

Jeśli turlasz sie po mieście to możesz sobie darować, ale jak ostro grzejesz to turbina jest prawie czerwona i warto dać jej się schłodzić.


Można jechać, tylko nie powinno się dawać ostro po zaworach dopóki nie osiągnie odpowiedniej temperatury. Ja osobiście przy niskich temperaturach zawsze odpalałem kobyłe i dawałem jej poklekotać na wolnych obrotach kilka min.

Pozdrawiam

główny powód "chłodzenia" to nic innego tylko pozwolenie turbinie i olejowi na oddanie ciepła. jeżeli samochód z gorącą turbiną [a potrafi być niezwykle gorąca] wyłączymy od razu, to spali się w niej olej, co zrodzi nagar, co z kolei jest przyczyną zapieczenia kierownic...

poważnie mówiąc to po trasie chłodze go z 10 minut - pale w tym czasie fajke

Rano w zimie (jak jest -10, -15 st) to grzeje ok 5-10 minut - skrobie szybki albo wycieram - przygotowuje go do jazdy to w tym czasie silnik pracuje ... a tak w miesiącach nie zimowych minutke - dwie na wolnych i jade... oczywiście przez kilka km nie przekraczam 2 koła obrtów...

ja wysłuchuje ulubionej piosenki, po ostrym pałowaniu dodaje minutę.

2 minety po ostrej jeździe. Przy PSJ gaszę odrazu.

literówka ?

Ok 2 minut po dynamicznej jeździe - po średnio dynamicznej ok 1 minuty... ale zazwyczaj jak już dojeżdżam do domu to ostatni kilometr toczę się z prędkością obrotową ok. 1500rpm, więc wliczam ten czas do chłodzenia turbiny... MANEWR CHŁODZENIA WYKONUJĘ _ZAWSZE_ I NIE TYLKO NA DIESLU!

Co do rozgrzewania - producent w instrukcji jasno pisze - NIE ROZGRZEWAĆ - wsiadasz, odpalasz i jedziesz... ale nie kręcisz go mocno do czasu rozgrzania - u mnie wygląda to tak - do momentu rozgrzania wody na 90st. jadę bardzo delikatnie, tzn. 2500rpm to max, później jak wskazówka temperatury oleju zaczyna się ruszać już delikatnie mocniej, a jak olej jest rozgrzany to dopiero łycha Co do rozgrzewania to producent [wydaje mi się słusznie] zauważa, że pracujący pod obciążeniem motor szybciej się nagrzewa - ale jednocześnie nie można wtedy palować - i to też jest w instrukcji!

chłodzenie turbiny w benzynie jest moim zdaniem wazniejsze niz w dieslu, gdzie turbina kręci się przy pałowaniu z dużo większą prędkością obrotową niż w dieslu. znam przypadki gdzie turbina po niefachowej obsłudze w dieslu jezdzila dluugi czas, a wystarczy po pałowaniu turbo benzyny zgasic islnik od razu i turbina ded

Jeśli chodzi o szczegóły to miałem benzynę N/A ale chłodzenie IMO jest zawsze ważne - tym bardziej, że w AAH wentylator nie załączał się już po wyjęciu kluczyka ze stacyjki - a teraz przykład:
1. Pałuję bardzo mocno
2. Gaszę auto od razu
3. Temperatura wody przed zgaszeniem 90st, po zgaszeniu (2 minuty) 100st - bo przecież blok też oddaje ciepło.

Niby to nic strasznego, ale jakoś zawsze wolę dmuchać na zimne...

A czy jest taka możliwość, żeby w AFNie turbo się samo załączło, gdy silnik pracuje na wolnych obrotach - po ok 1.5 min. ?

wow
a niby jak ?? i co mialo by to spowodowac ??

Sądzę, że Emsi próbuje "zlokalizować" źródło "pogwizdywania" spowodowane pracą zaworu recyrkulacji spalin . Jeśli tak - pytanie nie jest pozbawione sensu ... .

To i dzięki Bogu:P

a mój jak zimny to chodzi jak zloto az sie domaga zeby mu depnac od niskich obrotow czuc ze ma moc, potem jak sie nagrzeje to juz wiecej huczy niz jedzie - czemu

Im zimniejsze powietrze w dolocie w silnikach z turbo tym lepiej jedzie, ale w miarę rozgrzewania silnika temperatura dolotu znacznie wzrasta, mniej wtedy tlenu i gorsze spalanie (tak rozumuję) - w zimę napewno lepiej pojeździ