No i pojechałem...............z Wrocławia do szczytna około 500 km.
Nikt nie miał informacji, w takim razie ja podzielę się swoimi.
Wyjechaliśmy o 2.30 na miejscu byliśmy o 8 godzinie, podjechał bardzo ładny wypastowany tylko strasznie dużo odprysków na lakierze ale pal go licho, właściciel oczywiście mówi że ideał i nic nie trzeba przy nim robić. Przystępujemy do oględzin i tu zaczynają się schody :
- tarcze hamulcowe zeszlifowane - na dobiciu wszystkie do wymiany,
- podłączamy VAGa - padnięta sonda lambda nr 2,
- wycieraczka tylna zatarta,
- dziurawy wydech - do roboty,
- jakieś dziwne brzęczenie przy ruszaniu,
- po rozpędzeniu i włączeniu na luz samochód gaśnie na gazie - oczywiście wg właściciela to się dzieje pierwszy raz,
- końcówka drążka kierowniczego do wymiany,
- wahacze górne do wymiany,
- ręcznego hamulca brak,
Poza tym auto strasznie zmulone, prawdopodobnie świece i przewody do wymiany.
I co najlepsze samochód bez aktualnego przeglądu, pojechaliśmy wspólnie na przegląd i obejrzeliśmy niezły teatrzyk u znajomego diagnosty.
Reasumując: moje C4 z 93 roku jest w o wiele lepszym stanie niż Idealne A4.
Negocjacje cenowe spełzły też na niczym bo auto idealne
Szkoda tylko tego całego dnia, przejechanych 1000 kilometrów i potwornego zmęczenia które nam w tym momencie towarzyszy.
Jeszcze raz ku przestrodze:
http://www.allegro.pl/item220931738_aud ... alny_.html