.: AUDI KLUB POLSKA :.

Dokladnie jak podawali te informacje w radio to ja przejezdzalem przez przejazd z zaporami automatycznymi wracajac z Wroclawia. Przez moment nie dotarlo to do mnie co sie stalo, dopiero po chwili jak przejechalem juz kawalek od przejazdu zrozumialem podana wiadomosc. (to byl szok) Zawsze bedziemy pamietac Janusza Kuliga

Szanowny kolego , nie uwazam twojego stwierdzenia za trafne ..
jest obrazliwe i to bardzo.. a wiec trzymaj jezyk na wodzy w przyszlosci zanim wypowiesz jakies brzydkie slowa, bo powiedziec jest latwo

zaniedbanie ze strony druzbistki na tamtym przejezdzie , owszem i bylo, niemniej to nie tylko jej wina ....

Nigdy więcej nie wjadę tak beztrosko na przejazd kolejowy, jak robiłem to dotychczas. Niby pełne bezpieczeństwo, bo drużnik czuwa i rogatki podniesione, a tu proszę ....

To trudna do opisania strata i ogromny żal !! To nie powinno się wydarzyć....

Naprawde szkoda tak wspanialego człowieka.co do winny tego wypadku to juz jest wiadmo z sadu.
Jakos tak ciezko sobie zobaczyc na zdjecia z rajdów z Januszem.Najbardziej pamietam i nie zapomne nigdy "rajd karkonowski" jak sie scigałem z Januszem po ulicach Jelenie góry mam fotki ale jakos ciezko na nie spojrzec.

Nigdy nie ufałem przejazdom. Kiedyś, kilkanaście lat temu mały włos jadąc jeszcze "Maluchem" nie rozjechał nas pospieszny w Dobroniu ...
Od tej pory zawsze się zatrzymuje przed KAŻDYM przejazdem co i Wam radzę.

Cześć pamięci Kuliga.

Aż trudno uwierzyc ze tak wspaniały kierowca zginął przez takie coś
Ja też ZAWSZE sie zatrzymuje przed przejazdem i dobrze rozgladam sie na boki.

http://212.87.228.230/~lammah/Przerwany_OES.avi

Pamietam rok temu jak przeczytalem, szok - a dzisiaj myslac, ze to bylo rok temu nie moge uwierzyc - pamietam jakby to bylo wczoraj.

Moje osobiste odczucie (moze i glupie), to ciesze sie, ze umarl wlasnie w samochodzie a nie w samolocie czy w lozku. Bo to byla jego cala pasja.

Film naprawde dobry, lezka w oku sie zakrecila.

Pamietam ten dzien dokładnie...
Akurat tak sie złozylo ze poprzednie Coupe GT sprzedałem znajomemu który był mechanikiem u Kuliga i akurat wlasnie tam u niego siedzialem w warsztacie.
Pamietam ze siedzieli dlugo bo przygotowywali sie do jakiegos rajdu...
I tak sobie siedzimy, snieg pada na maxa i dzwoni do warsztatu telefon...Na poczatku nikt nie mogl uwierzyc, bo najpierw byla informacja ze jest ranny, dopiero pozniej okazalo sie najgorsze.Potem zrobil sie ruch i sie zmyłem bo szybko pojechali na miejsce wypadku.

Respect panie Januszu

A ja jak czytam ten cały wątek to mam ciary na całym ciele

Współczuję żonie i dzieciom, wiem jedno, że ja bym chyba nie przeżyła śmierci mojej miłości życia

90% wypadków na przejazdach kolejowych to wina dróznika 10% to wina kierowców .Ja za kazdym razem czy to strzezony czy nie zatrzymuje sie przed przejazdem i sie rozgladam.Lepiej zwolnic i dojechac do celu troche pózniej niz sie wpakowac pod kupe złomu.

O właśnie nareszcie święta racja, auto w starciu z pociagiem jeszcze nigdy nie wygrało, a śmierć mistrza niech bedzie nauka na przyszłość , mnie uczyli że na przejeżdzie nie wolno nawet zmieniac biegów, a co dopiero walić na przypał pod koła pociągu