.: AUDI KLUB POLSKA :.

WItajcie drodzy koledzy.
dokłądnie 26 min temu chyba umarł mi motor w mojej V6stce...
Juz mowie co i jak.
Wracając w nocy do domu (po dystansie około 250km) przy spokojnej jeżdzie -predkość okolo 80km/h - poczułem nagły spadek mocy...auto wogóle nie reagowało na gaz, ze strony silnika zaczal wydobywac sie odglos "traktora"...czołgu z I Wojny Światowej - duzy STUKOT. Stanąłem na poboczu, zgasilem silnik....Ponowne odpalenie nie udało sie.
Komputer nie wywala zadnego komunikatu...NIE zaświecił sie zaden napis "service"...Autko nie dawalo zadnych objawow ze moze cos sie dziac...wszystko było ok... do czasu.

Podejzewam ze kaszty naprawy mogą mnie zjeść w tym momencie...
Pyatnie czy to moze byc wina paliwa? Jakies 25 min przed cala ta sytuacja tankowałem na duzej stacji Orlenu w Boleslawcu... ???
WIem ze bez dokladnych ogledzin ciezko cos wywnioskowac ale moze ktos mial cos takiego i wie co to moze byc ?
Pomocy kto moze.
Szczerze mowiac nawet nie mam tu - w okolicy ZGorzelca - jakiegos dobrego Mechanika ktoremu mogłbym powierzyc to auto...
Nie ukrywam ze lekko mnie to podłamało. Duzo czytałem o "niespodziankach" ze strony V6stek....ale nie sadzilem ze przytrafi sie to mi
Cos mi sie wydaje ze dzis to autko mnie zrujnowało....
Pozdrawiam Szymon.

simon75,

najprawdopodobniej stało się coś z rozrządem.

nie mniej jednak póki nie rozbierzesz samochodu, to nie można nic stwierdzić.
Zgorzelec... klubowicze z południa powinni Ci pomóc z wyborem mechanika.

nie chce cie martwić, ale miałem to samo, silnik zaczął chodzić dokładnie jak w czołgu, różnica jest tylko taka że odpala, poszły wałki rozrządu, całe szczęście reszta jest ok, ale koszty i tak są tragiczne

ano, zdjac zaciski od oslony paska rozrzadu, odchylic, zerknac na stan paska. Mozliwe, ze pekl pasek, a w dalszej kolejnosci walek. Wowczas zdejmij klawiature i sie okaze... Koszta naprawy hoho.

Szczere wpółczucia !
Skoro nie ma szans odpalić to ja stawiam na pasek rozrządu.
Jaki masz przebieg i kiedy był wymieniany pasek ?

wlasnie zciagalem te oslony od rozrzadu...paski sa cale - oba przepieg 160kkm-wymienione przy 90kkm.
Najdziwniejsze jest to ze silnik pracowal równa do samego momentu wylaczenia go....rownio ale glosno tyrkotał....
"koszta" z tego co widze juz mnie przerazily choc nie padla zadna konkretna kwota.

być może pasek przeskoczył tylko.
jeżeli nie, to pozostaje hydraulika.

nie jestem specem ale nie wyglada jakby mogl przeskoczyć...
a z hydraulika co moglo sie sypnąc.. ??
koszty pewnie tez kosmiczne

Duzy luz byl na dzwigienkach i krzywki wytarte na srodku wiec w kocu poszlo bokiem i dzwigienki pospadaly i zawory sa caly czas zamkniete na tych cylindrach gdzie sie to stalo. Skoro kreci , nie stuka i nie odpala to jeszcze pol biedy. trzeba sciagac i zobaczyc.Moze poszla zebatka na wale .

kolego musisz rozebrac czesciowo silnik (góre ) zdjąć pokrywę zaworów tam pewnie tkwi szczegół twojego problemu!!
nie ma innej mozliwości napewno cos się skonczyło w twojej V6-tce , jesten na etapie naprawy swojego motoru przeczytaj
mój post bedziesz moze bardziej zorietowany co ciebie może ewentualnie czekać


pzdr






A6 2,5 AKE

Jutro zawioze do Mechamagika...niech grzebie.
Ja na to nie mam ani miejsca ani mozliwosci a ni umiejetnosci....

Autko wyladowalo wczoraj u Mechaniika...
Dzis bedzie diagnoza

trzymam kciuki, oby okazało że to pierdoła, ale chyba sam w to nie wierzysz

mam juz pierwsze wiadomosci po diagnozie
nie sa optymistyczne...
ponoc poszedł zawor ssacy w prawej głowicy
nie wiem na jakiej podstawie tak sadzi ale jestem skłonny uwerzyc w to
Teraz pewnie trzeba znaleźć noje głowice...

Moze chce ktos kupic Audi A6

sasasasasa.....

dzis jade to ogladnąć...jutro ciag dalszy przedstawie.

Podepnę się do tematu. Niestety mój też dzisiaj wyzionął ducha. Wracając z Letniego zlotu AKP po 200 km zaczął dziwnie chodzic na wolnych obrotach. Nie było żadnego spadku mocy, podczas jazdy jechało normalnie. Dopiero gdy staneliśmy w Olsztynie na stacji to zaczęły obroty skakac i chodził nie co głośniej. Dzisiaj rano chciałem podjechac do mechanika ale niestety już nie odpalił Także w środę czeka mnie wizyta w warsztacie i zobaczymy co go boli. Już się boję i jestem ciekaw co mu jest. Czy to słynne wałki, czy pompa wtryskowa czy jeszcze coś innego

Wczoraj udika odpaliła....
Niestety tylko n 5 z 6 cylindrów...ale poszlo.
Dokładniejsze wyjaśnienia opisze jutro z rana. Dzis bedzie zciagana głowica- po stronie kierowcy - coraz to wieksze podejzenia padają na wypalone gniazda zaworów ssacych lub poprostu samych zaworów.
Odpadła ponoć - bo nie na 100%- wersja o uwalonych zaworach ssacych
Przy tzw okazji zrobie sobie rozrzad...mimo ze mam do wymiany jakies 15-20 kkm.
Jutro ciag dalszy opowiesci

Mialem identyczną sytuację jak twoja, okazalo się ze V44 wyzionęła ducha.

Dzis jest juz ostateczna diagnoza.
Umarła głowica od strony kierowcy.
Co dziwne... poszly zeby na wałkach rozrzadu....a zawory teoretycznie sa cale. Nie ma na tłokach sladu kontaktu z zaworami. ponizej wrzucam kilka fotek











Mam jeszcze pytanie odnośnie tego jak sciagnąć zaznaczona na czerwono rolkę ?






Panowie poradźcie co teraz robic z tym fantem???
Jesli poszly zawory...równie dobrze po takim strzale na zeby wałkow mogły sie one same wygiac
Czy nie taniej bedzie zakupic innej glowicy niz bawic sie w remont tej ??
Poradzicie cos ?

Dorzucam zdjecia glowicy z gory od strony wałków:

co mogło spowodować aż taką siłę żeby tak ścięło zęby

Zęby jak zęby dlaczego nie zerwało paska i nie powyginało zaworów... ?? Ale po zamknieciu i tak puszczają... //
LIPA !