Witam,
Znowu mam problem ze swoim kolektorem. Jak wiadomo w owym kolektorze wewnatrz sa plastiki, kotre maja w odpowiedni sposob kierowac powietrze, niestety w moim byly juz mocno polamane, przykrecilem je wiec sruba do gornej metalowej czesci. Prze jakis czas mialem spokoj. Teraz kolektor zaczal sie mocno tluc i rzezic, okazuje sie rozkleila sie jego dolna, rowniez plastikowa czesc i przy dodaewaniu gazu mocno tlucze. Mam juz drugi kolektor, w dobrym stanie, lecz bez tych bebechow plastikowych wewnatrz i tu jest wlasnie moje pytanie.
Czy ktos wywalil te bebechy i jaka jest roznica w jezdzie bez nich. Jak na moj gust powininen sie oslabic dol, zastanawiam sie czy nie dorobic z blachy takiego element plastikowego i go przykrecic/przyspawac na stale.
Pytanie 2. Pomijajac skracanie dolotu w kolektorze od 2.8 i zakldajac ze dzialalo by ono prawidlowo (dorobienie ukladu ktory by go skracal w 2.6 to pikus) pytanie jak by sie zachowywal w 2.6? Slyszalem ze ma inna pojemnosc, lecz jak sie przygladalem zdjeciom to wyglada ze tor przyeplywu powietrza jest podobny.
Prosze o cenne uwagi, i litosci, nie kazcie mi uzywac szukajki bo przeczytalem juz wsztstkie mozliwe artkuly
Pozdrawiam