.: AUDI KLUB POLSKA :.

pytanie raczej do uzytkownikow dieselkow:
jak szybko ruszacie po odpaleniu np. z rana przy niskiej temperaturze?
ja robie w ten sposob, ze po odpaleniu kiedy ma okolo 1000 obrotow, czekam az obroty obniza sie do okolo 750-780 i dopiero jade, bez forsowania zanim sie nagrzeje.

5 sekund po odpaleniu wrzurzam "D" ale jadę delikatnie muskając pedał gazu do czasu osiągnięcia temperatury roboczej oleju... Tak też jest napisane w instrukcji obsługi.

odpalam wsteczny z parkingu i jadę w miarę normalnie czasem depnę do połowy gazu i tyle bo za 5 min jestem w robocie

nawet gadają i piszą żeby nie grzać autka w zimie na parkingu tylko normalnie oskrobać odpalić i jechać bo pod obciążeniem szybciej sie nagrzewa i mniej spali a sąsiedzi jacy będą wdzięczni

a ha chodzi o dizelka raczej jest tak samo jak w benzynie ....na pewno

Nie rozgrzewam, od razu jadę. Zanim nie osiągnie 60 C nie przekraczam 2,5-3 tys obr.

tez spojrzalem wlasnie do instrukcji i jest tam napisane zeby nie grzac silnika na postoju tylko od razu po odpaleniu ruszac, ale pisza tez, że zimny silnik, zaraz po odpaleniu nastepuje "szczegolnie silne zuzywanie sie czesci silnika"

Dlatego po uruchomieniu silnika czekasz powiedzmy 30s az olej zostanie rozprowadzony po ruchomych elementach silnika i wtedy ruszasz, tak jak napisal kolega wyzej, nie forsujac silnika - delikatnie gaz, az do momentu osiagniecia przez olej temperatury roboczej.
Poszczegulne elementy silnika, poniewaz wykonane z roznych metali (co za tym idzie rozniacych sie wlasciwosciami fizycznymi) nagrzewaja sie w niejednakowych jednostkach czasu, i dla przykladu material ktory nagrzewa sie predzej, rowniez predzej sie rozszerza - powieksza swoja objetosc - niech to bedzie tlok. Natomias cylinder, bedzie nagrzewal sie wolniej, a co za tym idzie wolniej sie rozszerzal. Dlatego szybciej rozgrzany i wiekszy tlok porusza sie we wciaz waskim cylindrze.
Czekajac do wyruwnania temperatur obu tych elementow zapewniamy im idealne warunki pracy, przez to przedluzajac ich zywotnosc.

jak się rozszerza i kurczy to w każdym kierunku
większe zużycie, to raczej z gorszych właściwości smarnych oleju przy niskich temperaturach, a przy rozruchu, braku filmów olejowych na panewkach, łożyskach turbosprężarki itp.

Co rozumiesz przez stwierdzenie "w kazdym kierunku"?
Na raczej to ja sie opierac nie moge, termodynamika kolego ma istotny wplyw na prace silnika w poczatkowej fazie osiagania przezen wlasciwej temperatury pracy.

Ja uruchamiam silnik nie wsiadając do auta, tylko łapka działa, strzelam ogrzewanie szyb przod/tył i ide otworzyć brame, wracam i po tych powiedzmy 60 sekundach wyjezdzam i jade.

Mam tez podgrzewacz w aucie i czasami odpalam silnik wcześniej przed wyjsciem, ide wyszykować córke do szkoły i jak wychodzimy po 10 minutach to jest juz cieplutko i jedziemy a za chwile pojawia sie magiczne 50 gradusow ciepla na fisku

czytełam kiedy artykuł o silnikach i tam pisali że najlepiej jest po uruchomieniu silnika odczekać ok 30 sekund przed rozpoczęciem jazdy i to nie ważne czy to silnik diesla czybenzynowy.ja sie stosuje do tego...

odpalam ... czekam ~15 sekund [radio,pasy itp] a potem max 2 tys obr az do osiagniecia temp.roboczej ...

Gdybym miał jechać tak jak ty (do 2 tys) to ja miałbym problem bo czasami muszę po 3 km zjechać na autostradę. Na rozbiegówce muszę przyspieszyć, a silnik wciąż zimny

ja tez tak robie ale h.j mnie strzela jak mam jechac 40-50 km/h przez 5 km dopiero potem mam droge gdzie moge sie rozpedzic recznie zmieniajac tipa zeby nie przekroczyc 2000 obr i tak po ok 10 min mam 90 st na zegarze i wtedy rura

Odpalam i jadę..... Początkowo do 2500-3000 RPM a potem ogień

Ja staram się nie porzekraczać 3tys. obr/min. Trudne bo wracając z pracy mam 1km do autostrady i prawie do samego domu trasa.

ja odpalam czyszcze szyby jak trzeba siadam i jade nie dotykajac gazu. jak obroty spadna to jade nie przekraczajac 2000obr.
zreszta jezdze w miescie wiec nawet jak silnik ma 90stopni to nie przekraczam 2000.
w instrukcjach pisza zeby nie grzac silnika na postoju bo wszyscy sie nastawili na ochrone srodowiska.

A co wy na to.Szwagier miał mondeo 2005r w dieslu 130KM(od nowości).Jak odpalał z rana to od razu BUT do czerwonej kreski i tak za każdym razem,nawet jak było -20 stopni,aż korbowód wyskoczył bokiem przy przebiegu około 90tyś.km motor wymieniono na gwarancji .Jestem w szoku,że turbina wcześniej nie poleciała .Niema jak FORD A jeszcze musze dodać,że fordzik był firmowy

A poza tym był zdrowy na umyśle ?

bardzo podobnie, ale nie czekam aż do osiągnięcia 90st a zaledwie 70stC

Odpalam i po wykonaniu podstawowych czynnosci typu zalaczenie radia, swiatel, zap. pasów ruszam. 3tyś obr nigdy nie przekraczam bo silnik mi sie nie dogrzewa

Nawiasem mowiac, zuzycie silnika w chwili rozruchu w niskich temp. odpowiada podobno przejechaniu 600km