.: AUDI KLUB POLSKA :.

ostatnio przy wymianie przewodów zasilających wtryski, postanowiłem wymienić także odmę, podobno była wymieniona jakieś półtora roku temu w warsztacie o dość dobrej renomie, lecz po przestudiowaniu wątku calnovy koszt jaki poniosłem wydawał mi się zbyt mały żeby taki warsztat zrobił to za tyle. Co się okazało tego się nawet nie spodziewałem, myślałem że została tylko wyczyszczona a tu co
zobaczcie sami co wyjęli z mojego silnika zamiast odmy:

jestem wk&^^%$ny na maxa, mam pytanko co mogło się zepsuć że zamiast tego filtra miałem swobodny przepływ

no profesjonalnie zrobione tak to napewno ci sie nie zabrudzi odma

Seba, napewno spowodowało to "przeciąg" w komorze korbowej Twojego silnika, a co za tym idzie perturbacje w skomplikowanym systemie olejowym.
Mogę tylko gdybać, ale z pełnym prawdopodobieństwem można orzec, że taka sytuacja wytworzyła inne niekorzystne zjawisko - podciśnienie...
Przecież, gdyby nie byla potrzebna wiskotyczna (filtrująca) część odmy - to jej oryginał wyglądałby dokladnie tak jak na Twoim załączonym zdjęciu.
Poza tym na 100% olej dostawał się do kolektorów dolotowych, bo niby co miało go zatrzymać ?

Powiesiłbym ich za jaja...

taki mam plan, ale szkoda że nie mam żadnego papierka na tą naprawę , wtedy konsultacja z carlem na pewno dałaby mi nieodparte atuty, a tak to mogę liczyć na ewentualne pokalanie się właściciela i zwrot kasy, ale pewnie się skończy na obsmarowaniu ich na wszystkich możliwych forach
też uważam skoro inżynierowie z Ingilstadt wymyślili ten filtr to był jakiś tego powód, mam nadziej że mój motor jakoś to zniósł i będzie jeszcze żył

Seb,


chyba powinieneś podać nazwę warsztatu ku przestrodze.
nigdy czegoś takiego nie widziałem.

bardzo szanuję Cię meszrumie i dlatego to zrobię: Diagtronik bardzo mi smutno z tego powodu, wiem że ten koleś, który to robił już tam nie pracuje, ale niestety niesmak pozostał, szef powinien wiedzieć co robią jego pracownicy, dlatego moje zdanie bardzo marne o mechanikach warszawskich jeszcze bardziej się pogorszyło

dramat...
...dlatego zawsze patrzę na ręce.

Seb,
skoro jeździ normalnie, to nic się mu nie stało.
wymień olej wcześniej niż powinieneś i zmierz ciśnienie w skrzyni korbowej.

Zamurowało mnie jak przeczytałem - kto to zrobił...
W życiu bym się nie spodziewał.
Miałem jak najbardziej dobre zdanie o chłopakach z D.
Diagtronik w nie polecanych ? - pierwszy głosuję w ich obronie - dajmy im jeszcze szansę na honorowe załatwienie sprawy, być może rzeczywiście nie wiedzieli, co zrobił ich pracownik...

Panowie, przestańcie histeryzować ... . W sensie technicznym nic wielkiego się nie stało, najprawdopodobniej nawet układ dolotowy nie jest bardziej zanieczyszczony "niż zwykle". Jeżeli silnik oraz układ zasilania w niuni Sebmis-a pozostają sprawne, to jedynym negatywnym skutkiem były minimalnie bardziej toksyczne spaliny. Dla smarowania głowic i układu korbowo-tłokowego warunki pracy na pewno były bardziej komfortowe niż w sytuacji, gdyby "odma" była minimalnie zapchana ... . Silnik "dostał" trochę smarowania "od góry", co raczej na 100% nie spowodowało powstania żadnych nagarów (a gdyby tak, to ulegną szybkiemu wypaleniu po kilkuset kilometrach na autobahnie). Katalizator najprawdopodobniej też wytrzymał i było mu z tym dużo lżej się uporać niż w sytuacji odwrotnej ... .

Meszrum ma słuszną rację, że olej silnikowy powinien zostać wymieniony zdecydowanie szybciej i to już "całe wszystko" co należy zrobić (oprócz założenia nowego separatora) .

Wiem z pewnego źródła (od innego Klubowicza ), że najbardziej polecany "szpecjalista" z rejonu Dolnego Śląska "naprawia" odmę tak samo, nie robiąc z tego faktu tajemnicy ... .

Kończąc chcę powiedzieć, że "wykrojenie odmy" jest postępowaniem bardzo nagannym ale pozostaję w absolutnym przekonaniu, że silnik na tym nie ucierpiał.
Gdyby to było moje auto - dla wszelkiej pewności posprzatałbym jeszcze układ dolotowy (jednak jeśli EGR działa prawidłowo, to po pewnym i niedługim czasie "posprząta się" tam samoczynnie).
Aby pozyskać absolutny spokój ducha - Sebmis może zdjąć rurę gumową z intercoolera i sprawdzić ilość zalegającego w tym rejonie oleju ale jak wyżej napisałem - nie sądzę żeby było go więcej niż w innych samochodach.

Od strony emocjonalnej ... . Cóż ... . Myślę Sebmis, że zupełnie niepotrzebnie obsmarowałeś Diagtronika przed kontaktem z tą firmą i wysłuchaniem ich opinii na ten temat oraz sposobu w jaki chcieliby potraktować reklamację ... .
Tym jak postąpiłeś - więcej stracisz niż zyskasz. Przypuszczam, że żaden rzeczoznawca nie wystawiłby opinii stwierdzającej jakiekolwiek negatywne skutki braku separatora ... . Teraz co najwyżej dostaniesz zwrot kasy za usługę i w porywach dobrej woli nowy filterek, a gdybyś załatwił sprawę po męsku - prawdopodobnie zyskałbyś dużo więcej ... (np. darmowy przegląd albo cuś) .
Mówiac wprost Sebmis - bez urazy - ale zachowałeś się bardziej nagannie i szkodliwie od "mechanika", który zamiast wymienić - wykroił "odmę" .

Przypuszczam, że zaraz ktoś posądzi mnie o solidarność zawodową ale to nie będzie uzasadnione ... . Poprostu potrafię ocenić na ile (nie)szkodliwe było działanie "mechanika" w zestawieniu z prawdziwie destrukcyjnym występkiem Sebmisa, który pogrążył oskarżonego nie dając mu żadnych szans na wyjście z sytuacji z twarzą. Ohyda Sebmis, prawdziwa ohyda ... .

Panowie jeżeli ktoś się podejmuje naprawy i wpada na "wspaniały"pomysł jak klient może zaoszczędzić ca200zł to powinien powiadomić klienta o "rzeźbieniu".A tak jak wynika z opisu usera SebMis to w jego przypadku "naprawy" dokonano.Nie tak dawno bo początkiem stycznia miałem podobny przypadek "druciarstwa" u siebie i po "udowodnieniu" koszt nowych części zosatał pokryty przez ASO. Pamiętajmy nie wszyscy znamy się i nie musimy się znać na mechanice ale nie może być nasz nieświadomość wykorzystywana przez innych.Tak się po prost nie robi.

http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopi ... sc&start=0

Dodam jeszcze swoje pięć groszy...
Jak ktoś samodzielnie wyciągał odmę to wie, że jest to operacja wymagająca odpowiedniej zręczności.
Kilka osób (w tym również Piotruś ) twierdzi, że można to zrobić bez skomplikowanego demontażu rury stalowej (plecionki) od EGR-a do podstawy turbiny. Nie mam powodu by w to nie wierzyć - ja osobiście nie umiałem tego zrobić i bałem się że uszkodzę odmę.
Więc jeżeli to jest możliwe do zrobienia - to na 100% trzeba to wykonać jakimś "skomplikowanym wymykiem" odpowiednio obracając odmę i ustawiając ją pod znacznym kątem.
Stawiam więc tezę, że miała być wyczyszczona, a została uszkodzona przez mało zręcznego mechanika, który wyciągnął ją po prostu na siłę, a potem zrobił upssss... i bał się przyznać, że to zepsuł...
Nie przypuszczał, że Seba zajrzy do odmy tak szybko...

Piszę te słowa, po to, aby uzmysłowić Wam, że Diagtronik (jego szefowie) mogli nie mieć pojęcia o zaistniałej sytuacji - zresztą jak słyszymy pożegnali się z tym macherem.
Seba w moim mniemaniu nie zrobił jednak niczego niestosownego - dobrze jest wiedzieć, kto coś takiego zrobił - niezależnie czy jest to Diagtronik, Masters czy sam MTM.
Mylić się jest rzeczą ludzką - nikt nie jest jednak zadowolony z tego, że zostanie "wydymany" - udowodni to - i nie otrzyma jakiegokolwiek zadośćuczynienia. Każdy z nas postąpiłby podobnie...
Sprawa jest rozwojowa - więc proszę - nie wyciągajmy zbyt daleko wysuniętych wniosków.

Nawet lekarz sie pomyli a lepiej ze srodek zostal wywalony niz mialo byc zatkane. Nic wielkiego sie nie stalo. Faktycznie , kazdemu mechanikowi powinno sie patrzec na rece podczas pracy a poniewaz ja tego nie lubie i denerwuje mnie , kiedy widze, ze ktos robi nie tak jak mi odpowiada to przebieram sie w ciuszki robocze sam wjezdzam na hale i naprawiam co potrzeba . Ufam tylko sobie dlatego nie spiesze sie a czego nie wiem to prosze o pomoc znajomego. W sumie to odskocznia od codziennosci i jak dla mnie sama przyjemnosc

dzięki Piotruś za fachowe wyjaśnienie sprawy że nic złego się nie stało, to mnie uspokoiło i będę rozmawiał z nimi dużo łagodniej niż miałem zamiar

z całym szacunkiem dla Twojej osoby, ale powinienem zostać chyba powiadomiony o zastosowaniu "patentu" i ewentualnym wyborem czy taniej z patentem bo tak będzie lepiej, czy drożej z zastosowaniem oryginalnych części. Chodzi o to że po raz kolejny czuje się tak że każdy mechanik traktuje mnie w sposób, że skoro przyjechałem do niego to muszę być ostatnim idiotą i nie znać się na niczym
PS
mam nadziej że D podziękował za współpracę temu kolesiowi głównie z powodów jego druciarstwa i że kolejnej naprawy jaką u nich robiłem, a była sporo grubsza wykonali wzorowo, za co im już dziękowałem na tym forum.

Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że separator nie spełnia funkcji regulatora dynamiki gazów (oczywiście dopóki nie jest zapchany ) .
Wielkim pozytywem jest i to, że gazy uchodzące ze skrzyni korbowej nie są zabrudzone żadnymi ciałami stałymi. W przeciwnym przypadku ... .



Bezwzględnie, bezdyskusyjnie, bezapelacyjnie i nieodwołalnie powinieneś zostać powiadomiony / zapytany !!!



Zapewniam Cię z całą stanowczością, że nie wszyscy mechanicy wychodzą z takiego założenia ...
Chodzi o co innego - podałeś nazwę firmy zanim otrzymała jakąkolwiek szansę obrony. Stałeś się jednocześnie poszkodowanym, sędzią i katem w jednej osobie. Tak po prostu jest nie fair w "ujęciu ludzkim" (nie ma żadnego znaczenia, że pracuję w tej samej branży) . Nie wiem kto popełnił błąd (mechanik vs szefostwo) ale moim zdaniem powinieneś to ustalić przed ujawnieniem wykonawcy na forum o zasięgu ponadkrajowym (w zasadzie ...) .
Jeżeli właścicielom Diagtronika zależy na dobrej opinii - prawdopodobnie uzyskałbyś oczekiwaną satysfakcję z dużym naddatkiem. W sytuacji aktualnej obsmarowałeś być może "niebezpośrednio" winnych zdarzenia ... . Sorry ale jak dla mnie dalej jest to ohydne i niskie - pomimo tego co zostało ujawnione i co ponad wszelka wątpliwość jest bardzo naganne co do swojej istoty ... .

Sorry Sebmis ale ja zawsze byłem prosty chłop (białe jest białe, a czarne jest czarne) . Dla pełnej jasności dodam tylko to, że nie próbuję bronić Diagtronika, nigdy tam nie byłem i nie łączą nas jakiekolwiek "układy". Jedeyny nasz dotychczasowy kontakt to jedna rozmowa telefoniczna, podczas której otrzymałem bezinteresowną pomoc/podpowiedź ... .

Kończąc dzielenie włosa na czworo:
- spotakało Cię druciarstwo w granicach dla mnie niewyobrażalnych
- "odpłaciłeś" się wyrachowanym wbiciem noża w plecy szkodząc dużej grupie osób, które być może (???) nie zawiniły bezpośrednio ... .
Aktualnie sprawa jest na tyle nagłośniona, że nie uda Ci się już cofnąć rzuconej rękawicy, nawet gdybyś tego zapragnął. Ohyda ... . Z ujawnieniem wykonawcy zawsze byś jeszcze zdążył ... .

Jak tak czytam te wszystkie dyskusje na temat Diagtronika to naprawdę postąpiłbym tak samo jak SebMis.
W końcu co mnie interesuje kto pracuje w jakiejś firmie to nie ja dobierałem im pracowników tylko oni sami więc skoro zajmują sie takim fachem i dbają o reputację to powinni zadbać o prawidłowy dobór pracowników.
W końcu jako firma to pracownicy bezpośrednio związani z naprawa aut są jej właściwym wizerunkiem.
Jestem zdania, że jeżeli za coś płace to żądam fachowości i rzetelności wykonania usługi.
Dla mnie Diagtronik zepsuł sobie reputację z własnej winy niewłaściwego doboru pracownika i tyle.

jako, że serwisowałem [-uję] w D. swoje śmierduchy, to wyrażę swoją opinię.

naprawa/serwis samochodu jest niczym innym, aniżeli świadczeniem usługi. charakter takiej usługi sprawia, iż możliwe jest określenie początku jej wykonania oraz momentu zakończenia, w którym zleceniobiorca [D.] oddaje samochód zleceniodawcy, oznajmiając tym samym o wykonanej [bądź nie] usłudze.
tyle teorii.

SebMis odebrał samochód będąc poinformowanym o poprawnym wykonaniu usługi, która w tym przypadku przyjęła postać co najmniej dziwną [niezależnie od faktu, czy robił to szef czy pracownik].
tym samym, wykonana usługa może być uznana za niepoprawną, a co za tym idzie SebMis jak najbardziej ma prawo, obiektywnie, poinformować o sposobie jej wykonania gremium zainteresowanych.
słowa SebMis'a nie są niczym więcej, aniżeli konstruktywną krytyką jakości wykonanej usługi, a nie samego warsztatu. mechanicy nie są chronieni immunitetem w zakresie krytyki, więc wyrażanie o ich pracy opinii jest naszym prawem i obowiązkiem [wobec rynku].

renoma warsztatu powstaje nie w wyniku poprawek, lecz solidności wykonywania pierwotnej usługi.

tak, jak napisałem w poprzednim poście, niezależnie od renomy warsztatu, należy być obecnym przy naprawie [w miarę możliwości], gdyż niejednokrotnie jest to jedyna szansa na uchronienie samochodu przed poważnym uszkodzeniem.

na pocieszenie [?] mogę jedynie dodać, że ten sam mechanik nieomal puścił mi z dymem Garretta [przez przypadkową nieuwagę].

w październiku 2007 miałem przyjemność z D. [rozrząd] i usługa wykonana była niemal wzorowo.
nie mniej jednak, byłem obecny podczas wykonywania usługi w imię zasady, że nikt za mnie nie będzie dbać o moje sprawy.