_kruk_audi_200_ napisał(a):
to jast zaleznosc ze jak reczny jest sprawny to tylne hamulce lepiej biora??
Jeśli ręczny jest sprawny, to znaczy że działa również samoregulacja zacisku. A u Ciebie nie działa, ktoś urwał linkę, bo ciągnął 'na chama', a tłoczki są odsunięte od tarcz i słabo 'biorą'. Podejrzewam, że masz skorodowane tłoczki, oś i gniazdo dźwigni ręcznego w zacisku, nie działa Ci samoregulacja - i stąd słabe hamulce i brak ręcznego. Ewentualnie dodatkowo rozregulowana sprężyna od korektora hamowania. Prowadnice w których 'pływa' zacisk też do sprawdzenia, jeśli bolce nie są mocno 'wyjechane' może wystarczy wypić jeden puszkowy browar i zregenerować. Opisy co i jak są już na forum.
Cytuj:
a i musze powiedziec ze jak jezdze c4 100 i a6 c4 i przesiadam sie na swoje c3 to znacznie twardszy pedał hamulca jest u mnie. w tamtych wciskam lekko i samochód staje u mnie musze depnać..
a to ze po dopaleniu przez jakies 10 sekund pedał jest całkowicie twardy i nie sprawny to chyba norma co?? po jakis 10 sek. juz jest ok..
Przestaję cokolwiek rozumieć. Mam wrażenie, że szkoda czasu i klawiatury.
Najpierw piszesz:
Cytuj:
mój problem to jak mam podłaczony czujnik w serwie to raz na jakis czas miga mi komputer i pokazuje bład hamulcy. hamulunki mi w miare działaja.. abs tez... tylko z tyłu słabe
Próbuję Ci wskazać, co moim zdaniem jest do sprawdzenia, a ty piszesz:
Cytuj:
w sumie dopuki chamulce działaja to nie ingeruje.
A zaraz później:
Cytuj:
a i musze powiedziec ze jak jezdze c4 100 i a6 c4 i przesiadam sie na swoje c3 to znacznie twardszy pedał hamulca jest u mnie. w tamtych wciskam lekko i samochód staje u mnie musze depnać..
a to ze po dopaleniu przez jakies 10 sekund pedał jest całkowicie twardy i nie sprawny to chyba norma co?? po jakis 10 sek. juz jest ok..
Więc zdecyduj się: działają dobrze czy źle
Na koniec mały OT. Tylko pamiętaj: nie mam zamiaru Cię obrazić, chcę tylko, żebyś sobie to przemyślał.
Początkowo myślałem, że naprawdę chcesz doprowadzić auto do porządku, tylko brakuje Ci wiedzy i doświadczenia. Pytałeś wszędzie o wszystko, kilka osób cierpliwie Ci tłumaczyło co i jak. Ale Ty jesteś odporny jak beton, nie wiem jakiego młota trzeba, żeby go rozbić. Zamiast zakasać rękawy i zabrać się do roboty, zaczynając od rzeczy najważniejszych (hamulce, silnik) - Ty zakładasz sobie kran do ogrzewania, bo latem masz za ciepło.
Spójrz prawdzie w oczy: masz dwudziestoletniego, zaniedbanego trupa, w którym prawie nic nie działa jak trzeba.
Póki co daj sobie na luz z blosem, w ogóle z gazem, wymianą klimy na wiatrak i innymi pierdołami, skoro masz dziury w dolocie, padnięte czujniki, podrutowaną instalację elektryczną, wtryskiwacz rozruchowy odpalasz z ręki, ECU krzyczy błędami, nie masz ręcznego, a zasadniczy też nie działa poprawnie Po co pytasz o kolejne rzeczy, skoro nie naprawiasz tego, co masz zepsute
Jeśli nie zaczniesz traktować auta inaczej, to ciągle coś Ci będzie się psuło, a za jakiś czas Twoje A200 pójdzie na części. Nic nie warte części.
I kup sobie w końcu ten cholerny słownik ortograficzny i zacznij pisać po ludzku.
Doczytałeś aż dotąd? Zawsze coś...
Do adminów i moderatorów: jeśli powyższe jest niezgodne z regulaminem, poddaję się osądowi i konsekwencjom. Ktoś to musiał napisać...