fuen napisał(a):
Dlatego proponuje tobie weź taka mapę np. z bmki 335d zmodyfikuj ja i wyślij z powrotem do Monachium. Jak będzie lepsza na pewno zaproponują tobie grube pieniądze żebyś tylko u nich pracował.
a tak na poważnie to w cuda wierzysz jak mówisz, ze po zmianie programu uzyskasz :
silnik mocniejszy, palący mniej paliwa, który jest automatycznie sprawniejszy, mniej dymi i spełnia bardziej rygorystyczne normy emisji spalin
chip tunerzy z takich bredni żyją, opowiadają bajki ludziom, nie wiem dlaczego wszyscy w to wierzą. (czy Ty tez w to wierzysz ? )
dlatego NIE DA SIE POPRAWIĆ FABRYKI, da sie co najwyżej zwiększyć moc silnika , a przy tym psujac wszystko inne :
trwalosc silnika, spalanie, no i ekologie !
pozdrawiam
Niestety często jest możliwe uzyskanie takich cudów ponieważ:
1. Producent rzadko daje wszystko od razu - za rok zmieni tylko soft i będzie się chwalił nową wersją silnika...
2. Małe silniki silnie doładowane są bardzo "ekologiczne" ale tylko w obrębie testu jezdnego na rolkach a poza nim to brakuje skali w przyrządach pomiarowych ale o to nikt nie pyta... Jedynie zadymienie jest ograniczane ale wcale nie tak bardzo jakbyśmy chcieli..
Tak więc jeżeli będziemy wszyscy jeździli "normatywnie" nie korzystając z maksymalnego momentu i mocy to silnik będzie ekologiczny i ekonomiczny,
Jeśli zamierzamy jeździć "ostro" to żaden producent nie da nam ekologicznego produktu bo żaden go nie produkuje... (małe silniki dodatkowo są wtedy nieekonomiczne bo muszą mieć opóźniany kąt początku wtrysku aby układ korbowy wytrzymał obciążenia wysokim ciśnieniem spalania - w dużych niekoniecznym gdyż doładowanie jest niższe)
Wynika z tych danych jednoznacznie że jeżeli duży silnik "podrasujemy" jak współczesny mały silnik to będzie dymił i truł tak jak ten mały tylko będzie mocniejszy proporcjonalnie do pojemności skokowej.
Pozdrawiam