Baskecior napisał(a):
SebastianS napisał(a):
Żeby nie dublować wypowiedzi i porad - wydaje mi się, że najpełniej i najbardziej rzeczowo sprawę ujął wordeck. Wśród silników audi nie występuje żaden, który ewidentnie źle znosi paliwo LPG - więc wybór uzależniałbym od zapotrzebowania Kierowcy na moc, oraz planowane limity zużycia paliwa..
Tak czy owak - według mnie, przy obecnych cenach paliw, zakup dyzla jest kompletnie nieuzasadniony ekonomicznie, w dodatku, dyzle znajdują swoje zastosowanie w agregatach prądotwórczych, trawlerach i kutrach rybackich, ciągnikach rolniczych, oraz w wibroubijarkach - do samochodów osobowych ich montaz powinien być zabroniony
...
Otóż mit o większej trwałości dyzla wziął się jedynie z faktu, że do produkcji dyzla uzywa się zwykle dużo bardziej wytrzymałych, wyższej jakości materiałów, żeby się w ogóle śmietniki nie rozpadały na starcie. Jednak te koncerny, które postawiły na wysoki stopień unifikacji wszystkich silników, jak np VAG, który wykorzystywał kilka dekad dla wszystkich silników 4-cylindrowych od 1.5 do 2.0 ten sam z grubsza blok i wały korbowe + ze dwa rodzaje korbowodów - moga się pochwalić zdecydowanie dłuższymi przebiegami benzyniaków - wystarczy popatrzeć na pierwszą stronę najświeższych postów na tym forum - prawie same problemy silników pędzonych gnojówką...
Ubawiłem się czytając tego posta.
Co do pierwszej części tematu - gaz ma naturalne zastosowanie w kuchenkach gazowych (gotowanie) i palnikach (chwalę go sobie, jak muszę polutować rury CU). Powinien byc zabroniony w samochodach - spaliny cuchną jak mało co , do tego gaz wypala zawory i niszczy silnik - żeby nie wiem jak wspaniałą sekwencję założyć i spuszczać się nad jej cotygodniową regulacją, jeśli silnik nie jest fabrycznie przystosowany do zasilania paliwem do kuchenek gazowych zniszczy motorynkę, to tylko kwestia czasu.
Co do drugiej części "wywodu" - przemysł od zawsze delegował sprawdzone wynalazki do późniejszych zastosowań niekomercyjnych , wnioski pozostawiam do przemyśleń.
Trzecia część ...
Otóż o ile mnie pamięć nie myli trwałość klekotów słynna już od czasów nieśmiertelnych MB 200 i słynnych 1,6D w audi/VW przekłada się na trwałość o jakich benzyniaki mogą tylko pomarzyć.
Zauważ drogi Watsonie, że te stare pierdziele z ukrytymi przebiegami rzędu 500-1000 kkm jeżdżą do dziś psując powietrze, podczas gdy większość benzynowych braci z tamtego okresu już zasiliła centra skupu złomu.
Wybrałeś dwa koncerny, które stosowały te same bloki, wały, korby, panewki, osprzęt - do benzyniaków i ropnioków. Pieprzenie o nieśmiertelnych dyzlach to właśnie jest marketingowy bełkot koncernów, ufnych w długofalowe programy lansowania diesli wobec pochodzących sprzed mniej więcej 25 lat analiz, wskazującyh na utrzymującą się tendencję w proporcji cen ON do benzyny jak 1:2 - co jak wiemy - już od ładnych paru lat jest zweryfikowane jako mit. W tych tandetnych zabiegach socjotechnicznych celował przed wszystkim mercedes, ujawniając tu i ówdzie magiczne W123, które drogą nieujawnionych napraw doczołgiwały się niby-milionowego przebiegu - dziwnym trafem - głównie na taksówkach w dużych miastach w Gebelsowie, coby jak najwięcej ludzi zauważało cud techniki z poziomu pierwszych maszyn parowych i rewolucji przemysłowej
Rzeczywistość jest taka, że zdecydowanie większy przebieg przy zastosowaniu tych samych głównych podzespołów silnika - wykona benzyniak - z przyczyn o jakich pisałem w poprzednim poście. To sprawa, o jakiej w ogóle nie warto podejmować dyskusji, bo kontrargumentów po prostu nie ma.
Baskecior napisał(a):
[Rozumiem ,że prowadzisz punkt montażu LPG i być może udaje Ci się nieświadomym niczego klientom opowiadać podobne farmazony, bo marketing to magiczne słowo dla naiwniaków, ale sugeruję zagłębić się w lekturę tego forum i poczytać czego dotyczą te "tysiące" postów o popsutych dieslach.
Punkt montażu LPG to za wiele powiedziane - posiadam certyfikat ITS-u, o jaki wystąpiłem z myślą o budowanych przez siebie samochodach - ale nie ukrywam, że zapytań "z zewnątrz" jest coraz więcej, więc trzeba wyjść potencjalnym klientom naprzeciw. Zresztą - uwierz, że nic im nie "opowiadam" - sami przychodzą i pytają. To najlepszy tester rynku i prawd o raz mitów na temat o jakim mowa...
A tak na koniec o gazie i jego wpływie na silnik: Z przyjemnością podejmę dyskusję na ten temat, ale proszę o bardziej podpartą argumentami tezę, bo na razie to zawieszone w próżni gadki. "Gaz niszczy silnik." Jasne. Benzyna też. I gnojówka tudzież. Silnik nie niszczy się tylko, jeśli samochodem nie jeździć.
Regulacja cotygodniowa sekwencji to jakaś bzdura. Reguluje się ją raz (jeśli zrobi się to prawidłowo). W zasadzie nie reguluje, a kalibruje. Regulacja dokonywana jest przez
samoadaptujący się sterownik wtrysku
BENZYNY, ECU gazowy jedynie
przekłada jego wskazania na energetyczny, czy też raczej stechiometryczny ekwiwalent LPG. A z tez wyjętych z dupy o szkodliwości gazu - nie zapomnij powiedzieć największej prawdy (zredagowanej chyba przez autora Prawd o Chucku Norrisie) - że
gaz niszczy silnik, bo jest za suchy :577: