.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,

No wiec w mojej 100 C3 raczej nie ma ABS'u - jednakowoż podobno mam czujniki przy hamulach (tak mi powiedziano w warsztacie - więc zacząłem myśleć nad tym)

Pytanie moje jest następujące z czystej ciekawości - Czy gdy zakupie pompę ABS,sterownik i wszystkie potrzebne elementy (które miło by było gdyby ktoś wymienił - bo zupełnie się na tym nie znam...) czy dałoby rade domontować cały układ ABS - tak żeby działał - no i oczywiscie można go było włączyć i wyłączyć?

I ile suma sumarum na oko to wydatek? Czy się w ogóle opłaca?

W tym aucie napewno sie nie opłaca
Poza tym dobry kierowca hamuje lepiej bez ABS-u

tez prawda ale z ciekawosci ktos wie jakie to bylyby koszta?

Przewyższające wartość auta.Licz około 3-4 tyś zł

aha, dzieki za odp. nie mam wiecej pytan

Pozdrawiam

moze nie tyle o koszta chodzi co o klopot z czesciami. taka zabawa jest mozliwa tylko w momencie kiedy masz wszystkie czesci z innego auta. w tym co najistotniejsze, wiazke elektryczna. wiazna elektryczna abs idzie wkomponowana w reszte instalacji. jezeli bedziesz chcial rodzielac wiazki to narobisz wiecej bigosu niz to warte a przekladajac cala wiazke , musisz sie liczyc z tym zeby pozostala czesc pasowala dokladnie do tego osprzetu ktory masz w aucie. ogolnie to zeby zrobic p[rzekladke musisz miec drugie auto na czesci a w takim przypadku chyba lepiej bedzie sprzedac co masz , kupic z absem i zaoszczedzic sobie czy mechanikowi kupy roboty.

Nie no to nie ma zbytnio sensu, po prostu ciekaw byłem czy jest takie coś możliwe, a 2.5 tdi za wiele nie ma w C3 więc temat odkładam, ale dzięki za wiadomość, dobrze wiedzieć.

Pozdrawiam!

Nie ma sensu zakładać tego badziewia do pięknego klasyka jakim jest C3
Nawet jeśli w autku którym jadę jest ABS, to go wyłączam. Przynajmniej mam jasność jak się zachować w sytuacjach ekstremalnych. Może jestem niereformowalny, ale teorie "szkoły bezpiecznej jazdy" typu: "wciskaj hamulec z maksymalną siłą, ABS pomyśli za ciebie" po prostu mnie wk....ą. Jest tysiąc sytuacji, w których ABS jest po prostu szkodliwy, a zamiast tego badziewia wystarczy nauczyć się hamować... I przede wszystkim NIGDY na śliskim, na zakręcie, w błocie, przy wjechaniu na pobocze itd. NIE WCISKAĆ HAMULCA Z CAŁEJ SIŁY, a najlepiej w ogóle go nie wciskać... Taki mały off-topic z mojej strony.

Pozdrawiam

Wiesz, to wynika po prostu z tego że w poprzednim aucie go miałem i faktycznie jako młodszy, mało doświadczony kierowca - uratował mi tyłek, a dziś po latach jazdy, doświadczeniach, już się nauczyłem obywać bez niego..

Zgadzam się z tym że w pewnych sytuacjach szkodzi - jak ktoś nie wierzy to na wikipedii poszukajcie termin ABS i macie pomiary hamowań w roznych sytuacjach... [Komputer nie zawsze jest lepszy od człowieka]

A pytałem się jak już pisałem - z czystej ciekawości kosztów oraz czy w ogóle jest taka możliwość... - fajnie jest mieć samochód z możliwie maksymalnym wyposażeniem - nawet jeśli się z tego korzysta - nieprawdaż?

Także pytanie było czysto teoretyczne, C3jeczką już jeżdzę bardzo długo, nauczylem sie kontrolowac ten samochod.

Dzieki za odpowiedz, rowniez Pozdrawiam

To nie off topic, to szkoła zycia.
Jestem dikładnie tego samego zdania.
Najchętniej bym tą całą elektronikę w aucie wypierd... w kosmos !

Musze się sporo nauczyć....... przydałoby się gdzieś na lotnisku ze dwa dni potrenować poślizgi i inne akcje...

No taki trening sporo daje - chociaz na drodze zawsze jest inaczej, dochodzi szok, czasem reakcje różne, więc nigdy nie mozna być zbyt pewnym...

mialem okazje testowac kontrole trakcji w A6 Kombi, bardzo ciezko to wyprowadzic z rownowagi

Tu nie chodzi o wyuczenie się reakcji wszelkich w dwa dni. Chodzi o to aby wyczuć dokładnie jak auto się zachowa w takich sytuacjach. na drodze trenowanie tego może być zbyt kosztowne. cżresciowo aby załapać chociaż prawidłowe odruchy - to juz bardzo dużo

Może niewiele to się przyda - ale na 100% nie zaszkodzi - być może w sytuacji awaryjnej lepiej się zareaguje po takim "treningu"

PS: niestety A8 D2 przed FL jak już się wyprowadzi z równowagi to bardzo ciężko opanować, kręci się i wygina jak dziwka na rurze.....
Podobno to wina tego że ma tylko jeden torsen (a V8 miało dwa), no coż wiem już że mam auto ciężkie w wyprowadzeniu jak już się potknie.... trzeba nabywać umiejętniośći... jak się naprawi to mam zamiar w bezpiecznym miejscu trenować/trenować i jeszcze trochę trenować.....


PS: jak to jest z tym torsenem i poślizgiem w A8 D2 przed FL..... faktycznie jak juz złapie poślizg to dupa konkretna? (z moich doświadczeń wynika że tak)

Rozumiem, na marne nie pójdzie - to pewne, dobrze jest wiedzieć jak się auto zachowuje, domyślam się że chcesz potrenować po tym nieszczęsnym lądowaniu w rowie?

Chciałem nawet przed ale widocznie priorytety pomiliłem...... uznałem że inne rzeczy ważniejsze - jak zwykle mądry polak po szkodzie (inna sprawa że śniegu nie było a jak się pojawił to standardowa głupota i zbyt duża wiara w quattro - 65 na zakręcie to za dużo na lodzie...)

Niestety na lodzie quattro jest tak samo bezuzyteczne co ośka.

True...

Jak dziś pamiętam jak quatrówą postawiło mnie bokiem na lodzie przy 30km/h

Wszystko rozbija się o umiejętności...a co ważniejszeo wyobraźnię