.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam wrazenie ze tylne mi przestaly trzymac, stasznie mi rzuca tylem podczas szybkiej jazdy i zmieniania pasow...

Najszybciej - jedź na szarpak i zobacz procenty zużycia (bardzo przybliżone) i jak będzie poniże 40% to znaczy, że mają 0% .
Najdokładniej - wymontuj amorek i wszystko będziesz wiedział. 8)

Popieram
Przez reczne rozbujanie mozesz tylko sprawdzic ,czy sa calkowicie wykonczone.

Sadze ze niema co gdybac tylko wybrac sie na szarpak, nawet moga ci zrobic wydruk i bedziesz wiedzial ktore amorki sa do wymiany.

Czy na wyniki zrobione na szarpaku ma wpływ np. fakt, że się ma niskoprofilowe opony, i to w dodatku bardzo twarde? Jak niedawno byłem na stacji diagnostycznej, to wynik na szarpaku był około 35% dla wszystkich czterech rogów.

PS: Mam sportowe zawieszenie i opony 225/45/17.

Ja bylem na szarpakach, wyszlo min 70% wiec OK, pojechalem bo podczas jazdy auto buja sie na dziurach.
Czyzby butla gazu w kole i pelny bak benz to powodowal?
Auto sie kolysze jak jakis amerykaniec

Nic nie kołysze, tzn. zachowuje się tak samo jak gdy go kupiłem.

35% to chyba troche slabo, na wydruku pewnie jest "niedopuszczalny"?

Coś tam facet na stacji diagnostycznej mamrotał, ale przegląd zaliczyłem.

Co do tego badania to mi na stacji koles powiedzial ze jak najbardziej inne kola (wieksze-ciezsze + nizszy profil) i inne zawieszenie (twardsze) wplywaja na wynik zuzycia amortyzatorow.
Pozdro MJ

jedyne wiarygonde pomiary amorkow to na drodze... rozpedzasz sie do 200 km/h i jezeli mozesz sobie swobodnie pokonywac zakrety , koleiny i zmieniac pasy to znaczy ze sa dobre ... jak masz wrazenie ze auto plywa to znaczy ze amorki sa wywalone ... co prawda jak ja mialem wywalone amorki i pojechalem na szarpaki to mnie gosciu wysmial i powiedzial zebym sobie jaj nie robil skoro amorki wygladaja jak nowe ... taka jest prawda ...amorkow nie przetestujesz miarodajnie na zadnym sprzecie ... to sie jedynie da wyczuc podczas jazdy

zgadzam sie z Hansem w 100%. jak kupilem swoja to do wymiany mialem przednie amortyzatory. nie musialem jechac do diagnosty, wystarczylo 160 km/h i mialem dusze na ramieniu, jak mi sie auto rozkolysalo na drodze przy zmianie pasa... naprawde nie chcialbym tego przezyc jeszcze raz. po wymianie na nowe, jadac szybciej auto prowadzi sie stabilnie.

To nie do końca jest takie proste, bo po pierwsze to jeżdżąc przyzwyczajamy się do zachowania samochodu (np. stopniowego zużywania się amorków) i dopiero skrajny problem na drodze zwróci naszą wagę (a to może być za późno). A po drugie to masa bryki, twardość zawieszenia i ciśnienie w oponach ma dży wpływ na subiektywne odczucia z jazdy. Z własnego doświadcznia mogę stwierdzić, że jeżeli już chcemy sprawdzić amorki w czasie jazdy to najlepiej obserwować samochód w czasie hamowania w zakręcie (diagnoza przednich).

No wlasnie u mnie strasznie buja, szczegolnie tylem, nawet przy 140...
Czyli diagnoza dr Hansa - "do wymiany" ?

wiesz , wychodzac z tego zalozenia to musielibysmy wymieniac amorki co 3 miesiace bo praktycznie juz po 3 miesiacach zmienia sie charakterystyka amorkow na tyle ze mozna to odczuc ... a z tym "za pozno" to nie przesadzaj ... zanim bys stanal w takiej sytuacji mialbys juz wiele czasu wczesniej sygnaly ze cos jest nietak z autem , nie prowadzilby sie komfortowo ... zajezdzilem juz pare kompletow amorkow i wiem jak dlugo trzeba czekac zanim zuzycie amorka przejdzie z fazy wyczuwalnej/obnizenia komfortu jazdy do fazy niebezpiecznej ... bardzo pomocne sa do testow poprzeczne torowiska na lukach drogi

Dokładnie, chodzi mi o to, że próby drogowe każdy z nas oceni inaczej. :? A okresowe szarpanie daje pogląd o postępowaniu zużycia (należy to robić zawsze na te samej maszynie). :roll: I obserwując mój przypadek to na szarpaku wyszło 40%, a miesiąc później zdejmowałem obie tylne sprężyny i chcąc nie chcąc musiałem wyjąć amorki i okazało się że jeden już do wymiany ewidentnie a drugi prawie. Rok temu było to ~70% na tym samym szarpaku.

Znacie jakisz szarpak w Wawie? Najlepiej po prawej stronie Wisly...

Każda stacja diagnostyczna ma stanowisko do badania amortyzatorów jeśli o to Ci chodzi.

co dp szarpakow to mam mieszane uczucia ... to jest tylko urzadzenie i sie psuje... natomiast moja dupa sie jeszcze nigdy nie zepsula i jak dotad bezbladnie wykrywa zuzycie amorkow ... wielokrotnie porownywalem moja dupe z szarpakami i powiem szczeze zed szarpaki nie sa tak dokladne

Masz bardzo czułą tylnia czesc ciała(czyt. dupe)
A co do amorkow to zauwazylem ze po zalozeniu gazu(butla w kole) po zatankowaniu do pelna gazu i benz auto sie kolysze na drodze, bylem na diagnostyce i wszystko OK ale ja czuje ze sie kolysze wiec moze jak bede wymienial amorki to wloze jakies twardsze do tylu np gazowe??
A co do zaliczenia przegladu auta Quattro Pete to ten diagnosta musial byc nawalony(bez urazy ) bo jesli test wykazal 35% skutecznosci to amorek jest "dentka" :cry: wiec na wydruku wyszlo "niedopuszczalny" .
Wiemy zapewne wszyscy ze diagnosci tez przymykaja oko na wiele rzeczy, kasa na stół i jest "gitara", wiele razy tez tak robilem. Ja wiele razy nawet nie wiezdzalem na diagnostyke tylko dawalem dowod, kase i bylo OK