Ja nienawidzę zimy...ale muszę jej trochę wybaczyć...odkąd mam quattro

Już mi kieszenie świecą pustkami przez ten wir w baku, bo śmigam bez opamiętania. Ależ polubiłem dołować ludków w furach za gruuubą kasę i napędem na przód...

Z mojego domu jest długi podjazd pod górę. Rano jakiś faciorek męczył się Fabią i nie mógł podjechać. Rospędzał się, przejeżdżał 50m i stawał tuż przed wierzchołkiem...Wreszcie wyluzował i podchodzi do mnie...i: Panie...czy tu jest jakiś inny wyjazd? Już pół godziny się męczę aż zgrzałem motorek. A ja mu na to...jest i to górka o połowę mniejsza...ale niech się pan odsunie bo spieszy mi się do pracy...On...nie da pan rady, pod śniegiem lód jest..., a ja mu na to...psze Pana...to Audi ma napęd na cztery łapy...wsiadł, odsunął się, ja po zaspie bryknąłem pod górkę, zatrzymałem się, przepuściłem autko i bez wysiłku ruszyłem dalej...Ciekawe kiedy sprzeda Fabię i kupi porządne auto za 6000PLN...
p.s. Że nie mam nic do Fabii...mój Tatko takie autko ujeżdża..
ps.' Dzisuaj mialem sytuację stresową...gdybym jechał starą Perłą, to zawisłbym na rondzie i stracił przód bo przegiąłem z prędkością, a tu w q dwie kontry i jedziemy dalej
