Ja osobiście nie bawiłbym sie w starsze motory.
Poszukać MC i bedzie looz. Bez katalizatora bedzie mial pewnie ze 180 kucyków. Jak delikatnie oszukasz czujnik cisnienia (dostawisz rezystorek

) , do tego delikatnie naprezysz sprezynke w zawoze upustowym spalin WG to 200 konikow masz na szybko, tzn 30 minut roboty. > oczywiście jesli reszta działa w miare poprawnie.
silniki mc mają popychacze zaworowe hydrauliczne, natomiast KG i ten o ktorym mowisz takich nie mają, takze bedzie trzeba czasem z nimi powalczyć zeby zaworki nie klekotały.
Mc powinien wytrzymać wiecej batów, są tam czujniki stuku, dzieki ktorym zaplon zostanie opozniony gdy pod duzym obciazeniem bedzie spalanie stukowe.
Ciekawe, jak wyszedl remont silnika człowiekowi od ktorego go kupujesz, jesli sprzedaje go za 1500zł z całym osprzętem. Konkretny remoncik przekracza tą kwotę ze 3 razy

, chyba ze wymienił pierścionki i po jakimś czasie z rury wydechowej zaczął sie wydobywać Dżin, jeszcze większy niz przed remontem.
Ja skatowałem jednego MC, nie było łatwo , wytrzymał 45tys km na gaziwie, przy max doładowaniu 2-2,5 razy wiekszym niz seryjnie. raz go przegrzałem, kilkanascie sekund bez wody potem jeszcze przejechal 10tys, ale juz chyba mial kilka elementow przegrzanych (byc moze pierścionki).
takze silnik skała.