radek135 napisał(a):
Czyli jedynie co zostaje to zuzytu silnik? I kompresja poszla w miche ?
Niekoniecznie. Są dwie możliwości i bez samochodu trudno wybrać prawdziwą:
1. Szlag trafił głowicę (w PD prawie norma) .
2. Jeżeli najpierw odkręcałeś korek wlewu oleju a dopiero potem wyjmowałeś bagnet,
to jest normalne, że z rurki chlapało olejem (lub conajmniej lekko dymiło).
Uzasadnienie:
W pokrywie zaworów silnika PD znajduje się ("zamiast" odmy) coś w rodzaju
zawora ciśnieniowego, który zaczyna działać prawidłowo dopiero powyżej obrotów biegu jałowego. Mówiąc prościej -
rolę odpowietrzania skrzyni korbowej PDków spełnia pokrywa silnika z "podwójnym dnem", systemem kanalików i wspomnianym zaworem - stąd
w chwili wyjęcia korka wlewowego następuje spadek ciśnienia i zamknięcie się wspomnianego zaworka.
Powrotne założenie korka nie wystarcza do prawidłowego wyrównania ciśnień - trzeba wykonać (choćby krótką) jazdę próbną.
Bez jazdy próbnej zawór w pokrywie silnika pozostaje zamknięty, a każde wyjęcie bagnetu kończy się chlapaniem oleju.
Co oczywiste - do pomiaru ciśnienia w skrzyni korbowej stosuje się odpowiednie manometry oraz istnieje ściśle określona procedura wykonania takiej diagnostyki.
W warunkach "polowych" trzeba radzić sobie inaczej - poprostu wystarczy "dodać gazu" i obserwować czy dymienie / chlapanie olejem z rurki bagnetu "zanika". Jeżeli tak - wszystko jest OK. Jeżeli jednak po dodaniu "gazu" dymi / chlapie jeszcze bardziej - z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że uszczelka pod głowicą dokonała już swojego żywota.
Pointa:
Przedstawiłeś zbyt mało informacji aby chociaż wstępnie odpowiedzieć na Twoje pytanie, czy zaobserwowałeś całkiem prawidłowe działanie systemu odpowietrzenia skrzyni korbowej, czy trafiłeś "pod rząd" na dwa silniki z wydmuchaną uszczelką (lub nawet z pękniętą głowicą) .