.: AUDI KLUB POLSKA :.

Spokojnie możesz mieć taką wagę, poza tym oba auta przy tej samej wadze całkiem inaczej jeżdżą...

Przykładowo A4 vs A6 o tej samej wadze dają zupełnie inne odczucia z jazdy pomimo zbliżonej wagi, A6 zawsze będzie płynąć, nawet 250KM nie robi specjalnego wrażenia.

tak sobie teraz myślę że nie mam się co dziwić bo przecież VW może mieć inne przełożenia w tej skrzyni 4motion więc i wkręca lepiej na obroty

Tak sobie myślę że faktycznie może i przyspieszenie ma lepsze ale nic nie zastąpi tego komfortu z CCCO

no to teraz mnie zlinczujcie
sprawdzając dokładniej ten motor z VW dojrzałem symbol i jest tam usadowiony AKN a ja w audi mam AFB

i teraz co powiecie na temat tego przyśpieszania??
jak się porównuje AKN z AFB ??

To bliźniacze silniki praktycznie, jeżdżą tak samo.

silniki ok ale skrzynie tez te same na pewno nie skoro tam w VW jest 4motion ??

4 MOTION to tylko nazwa handlowa .....zerknij w ETKE a zrozumiesz

no to chyba jasne że jest tam napęd na 4 koła. jeśli o to ci chodziło to wiem
Ale skrzynia też pewnie ma inne przełożenia.

Wracajac do tematu Audi kontra VW...
Mam teraz Passka 2001 1.9 PD BiXenon, skory,duza navi,pelna elekryka naprawde prawie max wyposażony. Znajomy kupił s6 c4 rok 96 i moj passek przy c4 to poprostu żałosny plastikowy dupowóz, którego nie moge się pozbyć za normalne pieniądze. Mialem kilka audi i nie wiem co mnie skusilo na VW

Ps. Kto kupi tą plastikową mydelniczke bo teskno mi do Audi

scob - kapitalny tekst. Sedno sprawy. Bardzo mi się spodobał ten tekst. Pozdrawiam.

A ja mam troszkę inne podejście. Nie przeszkadza mi to, że VW pakuje graty od audi do swoich, niech się rozwijają chłopaki, ale czy nie macie wrażenia, że sama marka audi schodzi na psy? Dla przykładu, która B7/B8 2.0TDI nakula tyle, co B31.9D 1Y? Dlaczego niezawodnego AEL'a zastąpili zawodnymi V6? 90% winy leży pewnie po stronie absurdalnych jak na dzień dzisiejszy wymogów ekologicznych, ale pozostaje jeszcze te 10%.... Nie wiem, może jestem staroświeckim konserwatystą, ale nie kręcą mnie te wszystkie plastikowe zabawki, a za najładniejszy pojazd w klubie, uważam pewne czarne V8 kolegi na "H".
Często zadaje sobie pewne pytanie, podobnie pewnie jak wy wszyscy: "co bym kupił jakbym wygrał w totka?". Odpowiedź jest prosta - audi B7 może B8 avant diesel. Dlaczego? Ano dlatego, żeby jeździć po szrotach i kompletować graty dla mojej jedynej prawdziwej niestety niespełnionej miłości jaguara XJR-6 z '96r....
[edit]
nie zauważyłem dat na pierwszej stronie, oraz nie zauważyłem, że są jeszcze 2 kolejne 1:01am

Masz rację mroova. Ostatnio w zakupie kontrolowanym młody Cugowski kupował jakiś stuff w okolicy 50-60k i pokazali mu Mesia SL 500 rok 91, a potem m.in. Chryslera Hemi v8 pierdu pierdu z 2006 roku. I tu padł bardzo fajny komentarz "zobacz, tam 91 rok i 50 tysięcy, a tu 2006 rok i tez 50 tysięcy. Tam jakość, a tu morze plastiku.". To mówi wszystko. Niestety, każda marka, mniej lub bardziej stała się plastikowa. I to boli. Miałem (co prawda krótko) 7A z chyba 89 roku i nic tam nie skrzypiało ani nie trzeszczało. Teraz mam Paska b5 i kurcze, a to mi delikatnie schowek terkocze, a to delikatnie coś w desce Co prawda to klekocik, wiec trochę drgań więcej nioż w benzynce, ale jest to pewien "zgrzyt". Ech się zdołowałem...

Sorx za OT

Ja powiem tak.
Moja kobitka ma prawko ale nie ma duzo najeżdzone km.
Chciałem kupic autko takie zeby mogła ona tez sie nim poruszać.Duzy sie boi.Wybór padł na VW Polo 02r.Ale jak obejrzałem te auto dokładnie,środek wykonczenia itd to szybko o nim zapomniałem.
Wybór padł na A8 kilka lat starsze.
Co do autka dla dziewczyny to zostane przy Vw ale golfie 1 a co sie z tym wiąże to małe zmiany od serii.

nie wiem skad tyle niesmaku i pogardy dla VW,ale komentowal nie bede.Zawsze odkad pamietam chcialem miec Golfa Raylle,niestety,nigdy nie bylo mnie na niego stac .I zapewne wiekszosc klubowiczow,ktorzy tak obrzucaja blotem VW,zapewne nie slyszalo o tym modelu ....eh,szkoda

Czy to ten z prostokątnymi światłami?

Porządne Audi i VW skończyły się w 1995/6 roku.
Mowa zarówno o jakości nadwozi jak i silnikach.
Wszystko co młodsze, niestety zostało budowane przez księgowych
Wnioski niech każdy wyciągnie sam ...

100% racji Baskecior

Jestem konstruktorem więc wiem coś o tym. Czasem cycki opadają jak trzeba coś zaprojektować "na odwal się" Liczy się aby było jak najtańsze i szybko. Jak człowiek zaprojektuje coś naprawdę porządnego i trwałego to wychodzi na tym jak przysłowiowy "Zabłocki na mydle". Dziwne uśmieszki i teksty w stylu : a po co to łożysko ? Przecież bez też by działało Ono kosztuje 25 pln. itp itd.
Wkurza mnie jak ludzie którzy nie mają pojęcia o technice (księgowi itp) próbują wszędzie wsadzić swe łapska. Potem powstaje jedno wielkie tanie g...o.
Natomiast jeśli idzie o jakość wykończenia w starych Audi to też nie jest tak różowo. Mam stare ściorane A80 (prawdopodobnie poobstukiwane z każdej strony) i przednie drzwi tylko lekko trzeszczą na wybojach. Teraz kupiłem A6 C4 i tego się słuchać nie da Przednie drzwi trzeszczą jak w maluchu

Byku, księgowi w żadnej firmie nie decyduja o kosztach inwestycji. Rolą księgowego jest księgowanie, robienie sprawozdań, wypełnianie deklaracji, itp. a nie o decydowaniu ile ma kosztować nowy projekt

Wracając do meritum, to fakt, że robi się coraz więcej, coraz taniej i coraz badziewniej.

Nie dosłownie księgowi, chodziło mi bardziej o osoby nie związane bezpośrednio z projektowaniem. W tym sensie.

"W dzisiejszych czasach tandeta jest w cenie" to cytat z pewnego starego polskiego filmu. Niestety bardzo mądry i mający odzwierciedlenie w świecie prawdziwym. Gdyby audi wyprodukowało bardzo solidny samochód, to byłby on wyposażony na dzień dzisiejszy można powiedzieć wcale, albo kosztowałby znacznie więcej niż konkurencja. W zasadzie najlepszym przykładem tutaj jaki mi przychodzi do głowy to merc W124. Definicja solidności, ale czy mogła by konkurować (dzisiaj jako mercedes W124 z rocznika 2008)z renault laguna IIRównież 2008, która jest w podobnej cenie, a oferuje kompletnie inny wymiar dodatków i pierdółek? Hmmm u mnie tak, ale u 100mln innych ludzi raczej nie. W zaszyłym tygodniu kupiłem autko. Mam w podpisie. Od tego czasu już kilka razy uczestniczyłem w takim oto dialogu:
- Kupiłeś autko? A, który rocznik?
- '95
- a ile dałeś?
- 14k
- dużo jak za ten rok...
- ale chłopie, to audi quattro 2.8L z dość tłustym wypasem!
- I tak dużo, w dodatku wiele pali, trzeba było kupić astrę II.