A więc po kolei. O 9.30 punktualnie tak jak się umawiałem stawiłem się w AV moim samochodem celem dogadania ew transakcji wymiany aut. Pierwszy zonk - Pana A z którym się umówiłem nie ma, będzie ok 13.00

a Pan B który siedzi z nim razem w pokoiku owszem pokazał mi Allroada ( o czym za chwilę ), ale na TT nawet nie chciał spojrzeć, bo jak się umówiłem z Panem A to on musi dokonać oględzin i wstępnej wyceny. Ok - myslę sobie - przynajmniej oblookam auto. Kontrolnie zadzwoniłem jednak do Pana A i wyraziłem swoje niezadowolenie z faktu iż go nie było na miejscu jak się umawialiśmy. Pan A grzecznie przeprosił i obiecał iż odezwie się do mnie po południu.
No więc idę z Panem B na plac. Pan otwiera auto i oglądamy. Pan opowiada że auto kupione i serwisowane u nich, a ja widzę na drzwiach ślad po naklejce " Rowiński & Wajdemajer " i mówię Panu że chyba nie u was tylko u R&W na co słyszę " może i tak "

Dziwne......
Pan odpala samochód po czym ten po niecałej minucie gaśnie, bo włączył się antynapad i Pan nie może po raz kolejny odpalić auta, bo "kody są gdzieś w biurze"

Przez tę chwilę silnik pracował równo i ładnie się wkręcał na obroty.
W sumie wizyta trwa może z 10 min z której tak naprawdę niewiele wynika

Z tego co mogłem zobaczyć to wszystkie szyby z 2000 r i auto raczej nie malowane ( co prawda brudne od deszczu, więc trudno stwierdzić na 100% ). VAG'a nie miałem bo narazie robiłem rekonesans. Środek jak na 8 lat w miarę zadbany, aczkolwiek też brudny - do odkurzenia. Skóra nie zniszczona, kiera nie wytarta. Ogólne wrażenia z wnętrza pozytywne. Co prawda Pan B opowiadał historyjkę że "skóra była dobierana do koloru nadwozia", a ja na to jak to

przecież auto jest czarne, a skóra zielona....Panu pomyliły się Allroady.....Podobno niedawno mieli zielonego z zieloną tapicerką. Daltonista czy co
Ale wbrew temu co pisał kolega Shandor Pan B powiedział, że nie ma najmniejszego problemu z jazdą próbną i co najważniejsze mogę auto sprawdzić sobie w dowolnym wybranym przez siebie miejscu. Oni je tam podstawią we wskazanym dniu o wskazanej godzinie. W końcu jakiś "+"
Ok 16.00 zadzwonił do mnie Pan A, przeprosił jeszcze raz i umówiliśmy się że do tematu wrócimy po długim weekendzie. Podpytał tochę o TT i o dziwo zaproponował nawet w miarę rozsądne warunki nie widząc auta, więc traktuję je z przymrużeniem oka
Z kolei w międzyczasie odezwał się do mnie na PW kolega grejf, który być może przyczyni się do mojej ostatecznej decyzji a propos tej transakcji ( dzięki grejf

). Ale to też już po weekendzie.
Obiecuję informować na bieżąco.
Tymczasem na tyle - sorry że tak długo, ale chciałem opisać wszystko dokładnie.