szwagier napisał(a):
Napewno go niedawaj do warsztatu poleconego przez kolesia z golfa bo ci zrobia auto na sztuke , idz zalatwiaj kase z ubezpieczalni a przy okazji popytaj co gdzie jak ile kosztuje ta naprawa.
Warsztat polecił mi gość z lawety, nie z golfa. Ten gość z golfa był jakiś dziwny. Nie wiem ile miał we krwi, ale chyba nie mało. U poleconego gościa można podobno dostać samochód zastępczy jeśli jest na stanie.
szwagier napisał(a):
P.S skad jestes bo widze ślaskie ,mam blacharza zaufanego i lakiernika za grosze i robi dobrze bo zemnie zyje i moich ciaglych kombinacji z samochodami wiec auto moze potraktowac jak moje.
Z Żor
Baskecior napisał(a):
Będziesz potrzebował notatki policjanta , musisz udać się na komisariat najbliżej miejsca wypadku.
Kiedy mogę się udać na komisariat tzn. jak długo zejdzie policji przygotowanie notatki?
Baskecior napisał(a):
Z notatką lecisz do ubezpieczyciela z prośbą o oględziny w miejscu , gdzie stoi furka. Oczywiście po sholowaniu do warsztatu kolejne oględziny w obecności mechanika/blacharza.
To znaczy, że muszę z "papierkiem" z policji iść do ubezpieczyciela, czekać na wizytę rzeczoznawcy który określi cenę naprawy, a następnie po odstawieniu do warsztatu żądać oględzin samochodu przez mechanika?
Co jeśli mechanik zaśpiewa inną kwotę, a rzeczoznawca inną? Z przodu miałem zamontowany parktronic, wstawione halogeny, atrapę i lampy z nowszego modelu. Jak to będzie "liczone"? Przednie szkło reflektorów raczej jest całe, choć podejrzewam, ze jeden reflektor będzie uszkodzony gdyż zaparował w środku (drugi nie).
Jak rozmawiać z rzeczoznawcą? Zakładam, że będzie chciał wycenić szkodę na jak najniższą kwotę. Jak nie dać się wyrolować?
Baskecior napisał(a):
Jesli autko robisz dla siebie na tip-top - wstawiaj do ASO i rób bezgotówkowo.
Autko do dziś było bezwypadkowe. Chcę go zrobić dobrze, bez odwalania fuszery.
W ASO powiedzieli, ze takich roczników nie robią.