.: AUDI KLUB POLSKA :.

No to jest fajnie - radość z A6 trwała krótko, dziś dostałem pismo z naszego Wydziału Komunikacji, że nasza A6 jest zajęta przez komornika na podstawie wyroku prokuratora.
W dokumentach auta w momencie sprzedaży nie było jakichkolwiek adnotacji.
Aż tu nagle: bum
Sprzedający jest ze Złotoryi koło Legnicy

Co robić? Jak mogę się zabezpieczyć przed utratą auta (miało był głównie dla żony; obecnie trzeci miesiąc ciąży.....czujecie jaki ma nastrój..... ) Co radzicie?

Musisz doprowadzić do unieważnienia umowy sprzedaży. Została ona (jak rozumiem) zawarta z błędem w postaci zatajenia obiążenia go zajęciem komorniczym - takiego przedmiotu nie można sprzedać.

Chyba można sprzeda ale na pewno nie można zataic.... obym byl zlym prorokiem ale obawiam sie ze czeka cie dluga batalia sadowa ze sprzedawca o uniewaznienie umowy i zwrot kaski

ale niech sie wypowiedza jacys prawnicy....

Powinieneś na umowie kupna mieć taki zapis, iż auto nie jest obciążone prawami osób trzecich - sprzedający podpisując się potwierdza to własnoręcznie.

Jeżeli masz to na umowie, a okazuje się, że jednak auto było zastawem, to umowa traci ważność - to moje osobiste zdanie, ale myślę, że koledzy, którzy są w temacie potwierdzą moje sugestie...

Poza tym, jeżeli auto było zastawem w momencie sprzedaży, to powinna być stosowna adnotacja w dowodzie rejestracyjnym.

Jeżeli decyzja sądowa została wydana z późniejszą datą, niż umowa kupna, to też sąd nie powinien mieć już nic do tego...

Powodzenia w pomyślnym zakończeniu sprawy...

no własnie nie było - wszystko czyściutko, jak należy

Jeżeli nie było, to są dwie możliwości

- albo zajęcie miało miejsce po dacie sprzedaży, tylko sprzedający nie zgłosił faktu sprzedaży odpowiednim organom

- albo decyzja taka już była, a on celowo nie zgłosił się na wezwanie i postanowił szybko upłynnić auto, aby mu nie "zapieczętowali" dowodu od auta.

OT: mój dziadek spowodował kiedyś wypadek i na poczet kary zabezpieczyli mu auto. Przysłali wezwanie z wydziału komunikacji i "zapieczętowali" mu dowód. Dopiero po opłaceniu wszystkich kosztów mu anulowali...

Tak czy inaczej, prawdopodobnie nie obędzie się bez rozprawy, bo wątpię, żeby poprzedni właściciel dobrowolnie oddał kasę a Ty jemu autko...

Powodzenia

albo po dobroci albo proces cywilny, nie wiem o co chodzi
z tym unieważnianiem umowy ale chętnie się dowiem
kto i jak ma zmusić pacjenta do zwrotu kasy i poniesionych kosztów

pogadaj z komornikiem o jakie kwoty wogóle chodzi i czy
koleś coś z tym robi

O w morde Chyba zatłukłbym faceta. Ja również myślę, że nie pójdzie tak łatwo niestety.....

Samochod ma wade prawną - mozliwą do usuniecia :

Mozliwe warianty:

1. Koles oddaje Ci kase a Ty jemu auto - BAJKA i wszyscy sa szczeslwi.
2. Koles spłaca komornika - wada prawna znika - Ty sie cieszysz autem.
3. Koles idzie w zaparte - Ty spłacasz komornika - czeka Cie sprawa sądowa, ktorą masz praktycznie wygraną.


Pogadaj najpierw z kolesiem... napisz co Ci powiedzial.

Ale rozumiem, że prokurator zabezpieczył autko na poczet ewentualnej grzywny czy czegoś takiego? Nie wyklucza to przecież uzytkowania przez Ciebie tego pojazdu, prokurator powierza Ci w opiekę zabezpieczone auto, a tylko zobowiązujesz się go nie sprzedawać (wariant tym bardziej dopuszczalny, że nie masz nic wspólnego ze starym właścicielem, a nabyłeś pojazd w tzw "dobrej wierze"). I spokojnie toczysz batalię ze starym właścicielem - sprawcą zamieszania. W najszczęśliwszym przypadku prokurator po jakimś czasie zdejmie zabezpieczenie z autka, czego Ci życzę

pojazd nie jest przerejestrowany, dowód tymczasowy traci ważność
po 44 dniach co oznacza de facto że nie jest dopuszczony do ruchu
więc nie wiadomo co ubezpieczyciel powie w razie czegoś więc
jak tu użytkować?

najpewniej bylo tak, ze gosc jechal po pijaku , zatrzymali go i dokonali zabezpiecenia majatkowego na poczet grozacej kary grzywny. W chwili zatrzymania samochod nalezal do niego i stad to zabezpieczenie.
wszystko masz w postanowieniu prokuratora.
powinienes zlozyc zazalenie na to postanowienie, pamietaj o terminach.

to co pisze o powodzie dokonania zabezpieczenia to tylko moje przypuszcenia. zreszta z twojego posta nie wynika czy samochod zostal zabezpiecznony czy zajety a to duza roznica. odezwij sie na PW to pomyslimy co mozna zrobic

Chłopy , bardzo wam dziekuję za zainteresowanie.
Dziś zdobyłem kopię papieru pod tytułem:
"POSTANOWIENIE
o zabezpieczeniu majątkowym"
Papier wystawiony jest 06 kwietnia 2006 (słownie: dwa tysiące sześć)
Poprzedni właściciel na podstawie art:291, 292 i 293 paragref 1 kpk w związku z art. 295 kpk dostał takie "promocje"
- zabezpieczyć na mieniu grożącą mu karę grzywny w wysokości 1000 zł i jeszcze jakieś tam 50 zł na organizacje społeczne
- zajęcie mienia w postaci samochodu

Może to przypadek, ale ogłoszenie na otomoto (wyszukane przez Allegro) ukazało się....7 kwietnia 2008, czyli dokładnie dwa lata i jeden dzień po wydaniu postanowienia sądowego....

no to zaraz powinien tego tysiaka + odsetki zapłacić w sumie żadna
kwota w porównaniu do auta

a co kupiłeś tego srebrnego AEL-a ze Złotoryi?

kupiłem.......

A nie jest tak ze przed kupnem kupujacy powinien sprawdzic czy auto nie widnieje w rejestrze zastawów ? Bo jezeli widnieje a kupujący nie sprawdzil tego to moze byc ciezko.

A gdzie jeszcze miałby sprawdzić ??

W rejestrze zastawow. Nie zawsze w dowodzie jest wpis.
http://www.cors.gov.pl/rzIII.htm

napisz jeszcze ile się czeka na wypis