szefomaciek22 napisał(a):
Jeszcze wczoraj bym zapewnił ze wszystko zostało dobrze zrobione , ale dziś po przemyśleniu stwierdzam ze dolot nie jest poprawnie wyczyszczony , gdyż czyściłem go na raty
-czyli w odstępach czasowych
1wymiana uszczelek( z ASO) + czyszczenie węzy
2czyszczenie IC wraz z dolnym dolotem
3 na końcu egr wraz z korektorem
Za miesiąc wracam do kraju i teraz nie wiem , czy przed powrotem wymienić egr czy juz na miejscu ??
Martwie sie jeszcze tą znikajaca oliwa.-Wycieków nie mam .
Hej.
Maciek - zlogowałeś dokładnie tak jak sobie to wymyśliłem
- dzięki.
Abstrahując chwilowo od mechaniki (EGR, turbina, zużycie oleju) powiem, że wszystko co pokazałeś potwierdza moje domysły na podstawie wcześniejszych logów 000 i niestety - jak dla mnie - nie wszystko jest oczywiste. Naturalnie mam na myśli szalejące wręcz podciśnienie w układzie dolotowym i nie mniej nerwowe odczyty "003 przygazówka" ... .
Otóż w moim przekonaniu raczej nie jest możliwe aż tak szybkie działanie EGRa, żeby w przeciągu 0,6 sekundy wygenerować różnicę przymknięcia i ponownego "rozwarcia się" (
... ) grzybka w granicach dochodzących nawet do 30% odczytanych wartości ... .
W związku z tym należałoby przynajmniej podjąć próbę prawidłowej interpretacji zanotowanych wyników i dlatego pozwole sobie przedstawić własne pomysły. Jeden z nich jest taki, że problemy ze skaczącym podciśnieniem powoduje "niekontrolowany" (przez "odmę" w pokrywie zaworów) przepływ gazów ze skrzyni korbowej do układu dolotowego. Inna mozliwość (zaznaczm - zupełnie teoretyczna !!!) jest taka, że świruje przepływomierz. I chwilowo - nic innego nie przychodzi mi do głowy ... .
Osobiście (gdyby to było moje auto) skłaniałbym się do pierwszej wersji (związanej z zaburzeniami od wadliwej pokrywy zaworów), gdyż jakby potwierdzającym czynnikiem jest tutaj zwiększone zużycie oleju oraz dobrze znane wielu właścicielom PDków - zapisane "genetycznie" kłopoty z tym elementem.
Oczywiście -
wcale nie musi to być właściwa diagnoza, gdyż "cieknące" turbo jest równie lub nawet bardziej prawdopodobne - lecz typowania na odległość - jeżeli wogóle okazują się trafione - zawsze są obarczone dużym ryzykiem błędu ... .
Na szczęście nie jest trudno sprawdzić działanie "odmy" i myślę, że warto je wykonać - przed (być może całkiem niepotrzebnym) - wybudowaniem i regeneracją turbo ... .
Jeżeli byłbyś skłonny zweryfikować "odmę" - musiałbyś rozłączyć wężyk odprowadzający ciśnienie z dekla do rury przed turbiną i wprowadzić go do jakiegoś prowizorycznie założonego naczynia w ten sposób, aby nieodseparowany olej gromadził się w nim w całości, a nadciśnienie swobodnie ulatywało do atmosfery. Pokonując w ten sposób np. 500 km łatwo będzie zmierzyć ilość wyłapanego oleju i określić w ten sposób czy jest ona zgodna z wcześniej zaobserwowanymi ubytkami/dolewkami ... .
Ważne - gdybyś zdecydował się Maćku na taki eksperyment - żebyś nie zapomniał zaślepić "dziurę" po odpiętym wężyku - po stronie rury ssącej nałożonej na turbinę.
Ponadto - nawet gdybyś tylko na chwilę odpiął wężyk od dekla - mógłbyś ponownie zalogować "003 przygazówka" oraz "000 przygazówka" i bezzwłocznie przekonać się w ten sposób - czy nerwowe skoki podcisnienia ustąpią (jeżeli tak - eksperymentowanie z naczyniem straciłoby sens / potrzebę wykonania, bo w takiej sytuacji pokrywa zaworów powinna być zmieniona obligatoryjnie, co mogłoby zakończyć dalsze dywagacje nt. turbo). Uffff ....
.
Wracając do "mechaniki" zawora EGR, potrzeby utrzymywania go w czystości i wytypowania chwili, w której powinien zostać wymieniony - mam własne zdanie, nieco inne niż większość prezentowanych opinii na naszym Forum.
Otóż hołduję teorii, że EGR, w którym olej pojawił się już z dziurek wydrążonych bezpośrednio pod membranką (a nie tylko/lub z ośki klapy gaszącej) - nadaje się tylko i wyłącznie do wymiany.
Przede wszystkim dlatego, że membranka EGRa, do której przeniknął olej silnikowy - jak każda inna guma traci sprężystość, a z czasem nawet się rozpuszcza - powodując coraz gorsze działanie zawora ... .
Naiwna wiara w to, że wymycie ruchomego i dawno zużytego elementu przywróci mu dawną sprawność - nie znajduje żadnego potwierdzenia w faktach, gdyż najbardziej pieczołowitym czyszczeniem nie uda się wypełnić ubytków materiału (np. na ośce iglicy grzybka) - ani tym bardziej
NIE ZLIKWIDUJE PRZYCZYN POWODUJĄCYCH NADMIAR OLEJU W DOLOCIE ... .
Pamiętaj, że
wyciekający olej, widoczny na zaworze EGR ale również w innych miejscach układu dolotowego (np. na złączkach coolera i przy turbinie) -
informuje o skutkach ale nie przyczynach awarii - i z tego powodu -
w pierwszej kolejności należy skoncentrować się
na przyczynach, które spowodowały wycieki - a dopiero w następnej kolejności można się zastanawiać nad
ewentualną wymianą poszczególnych części ... .
W przeciwnym razie - nowo zakupiony EGR - tak samo jak posiadany aktualnie - szybko będzie się nadawał do kosza, bo nadmiar oleju znajdujący się w dolocie - ponownie zacznie przenikać do membranki i ponownie będzie ją niszczył (wolniej lub szybciej ale zawsze skutecznie).
Kończąc chcę powiedzieć, że
absolutnie nie neguję potrzeby utrzymywania układu dolotowego we wzorowej czystości, lecz profilaktyka ma sens tylko wtedy, kiedy spełnione są wszystkie warunki determinujące powodzenie. Dlatego czyszczenie EGRa owszem - ale do czasu kiedy dotyczy grzybka i jego przylgni w obudowie.
Ponadto obecność oleju w dolocie jest zjawiskiem zupełnie naturalnym i niemożliwym do całkowitego usunięcia ale kiedy pojawia sie w nadmiarze - wtedy wyciska go z każdej możliwej szparki
i właśnie takie zjawisko należy czym prędzej ograniczyć ale (co wyżej okazałem)
nie poprzez chwilową likwidację skutków, a poprzez trwałą likwidację przyczyn ... .
Byłoby fajnie Maciek - gdybyś zechciał (w tym wątku) informować nas o kolejnych swoich działaniach i odniesionych wynikach ...