Jak większosć wie siedze w transporcie.Latam busem Masterem.Robie na siebie co ma plusy i minusy
, w minusach chodzi konkretnie o wydatki co czasem jest bardzo bolesne.
oto opis takiego bolesnego wydatku
Ruszyłem w traske w czwartek z rana na Elbląg przez Wielun itd.Doleciałem do miejsca rozładunku i czas zjechac do Wawki na kolejny załadunek.W pewnym momęcie słysze jak cos popiskuje.uUcho na okno nadsłuch.Ciezko było cos zlokalizowac bo jechałem za tirem.Za pare km słysze cos jak zaczyna szumiec.Zjazd na pobocze,maska do góry.Obsuneła sie banka z płynem do spryskiwaczy na osłone rozrzadu.Wrzuciłem banke do auta,odpaliłem i słysze ze auto i tak nie chodzi jak wczesniej.Delikatnie oslabło i zaczeło gosniej chodzic.Ogledziny pod autem z kazdej strony i nic ciekawego nie widac.
W auto i dalej w trase.Na trasie Gdansk - Wawka 313km słychac trzask łamanego palastiku
.
Zjazd na margines,kontrola pod machą i zonk:(
Rozsypał sie rozrząd
.Wymieniany byl jakies 40tys temu.
Okazało sie ze uchwyt trzymający lozysko na 3 srubach mial tylko 2 sruby
.Jedna luzna a druga ułamana.
Dlaczego sie odkreciły??Francuzy tak maja??
Do domu 320km .Przydała by sie lista AA ale jest w domu na kompie.
Telefon do domu i poruszenie wszystkich znajomych z Wawki.
Dygu poszedł na pierwszy strzał.Ale miał spory kawałek do mnie wiec kolejny tel o pomoc poszedł w kierunku
Dreda.
Dygu w tym czasie siedział na kompie szukajac pomocy i czesci do renaty.
Po krótkiej rozmowie z
Dredem wsiadł w auto i po niedługim czasie był na miejscu.Odrazu scholowalismy busa na parking bo stal w kiepskim miejscu.I tam zaczeliśmy poszukiwania lawety zeby sciagnąc auto na sląsk.Ja obdzwoniłem ślask,
Dred wawke.Nawet nie wiem z kim Michał rozmawiał także dzięki wszystkim którzy pomagali
.
Tani laweciarze mieli wolne terminy od poniedziałku wtorku a ci którzy byli wolni to kasowali od 2zł-3zł/km.
W gre chodziła naprawa auta w wawce ale cena naprawy jest duzo wieksza niz u nas na ślasku.
Było juz pozno wiec
Dred zapakował mnie w eSunie i przenocował u siebie
.Z rana kolejne telefony,załatwienie innych spraw.Decyzja zapadła ze wyciągam głowice z auta i pakuje sie na ślask gdzie tu ja zrobie(tanie czesci w hurtowni + zaufany warsztat).50% przeliczając taniej.
Pojechalismy na parking za wawke i zabralismy sie z
Dredem za rozbiórke.Dzięki
Des za pożyczenie konkretnych kluczy.
Z rozkreceniem renaty nie było problemu bo sruby wykrecały sie bez problemu.nawet na kolektorze wydechowym mozna było odkrecic oczkowym a nawet płaskim <wow>.
Wiecej siły musieliśmy jedynie uzyc do odkręcenia głowicy.
Ponizej foto story.
Po rozkreceniu wyglądało to tak
Zawory pokrzywione,regulatory potrzaskane.,uszkodzone gniazda regulatorów.Reszta wyjdzie napewno przy remoncie głowicy.
Auto zostało na stacji cpn i czeka na nowa głowice.Głowica w karton do bagaznika i na ślask.
Po odbiór glowicy i mnie przyjechał
Tomuś Beatka Martusia
W domu bylismy o 5 rano ,3 godz snu i załatwianie czesci.W poniedziałek głowica idzie na warsztat i zobaczymy jak to bedzie wygladać.
Zaraz ide wymontowac jeszcze zawory bo podobno sa dwa rodzaje i trzeba je miec na wzór.
Także przygoda której nie zycze nikomu.
Jeszcze raz chciałbym podziękować w szczegolnosci
Dredowi za to ze wolny czas,urlop poświecił na jazde,grzebanie w jakims francuskim wynalazku
i za to ze przennocował mnie u siebie.Podziękowania również dla
Dygu Des GrzesB Rodzynka Tomusia i wszystkich których tu nie wymieniłem a tez brali udział w udzielaniu pomocy.
Wielkie dzieki