Yoss napisał(a):
Witam.
Przerabiałem temat katalizatorów, rurek, strumienic etc.
Wywalenie katalizatorów (jeden dzwonił, a jak się później okazało miał wstawioną rurę) i wstawienie samych rur o tej samej średnicy, nie spowodowało żadnych efektów w pracy silnika. Dźwięk jednak stał się nie do zniesienia, szczególnie w zakresie 1500-3000 rpm. Potworne wręcz dzwonienie, jakby w środku tańczyło wiadro pinezek.
Jeżdziłem tak jakiś czas i nie pomagały zamknięte okna i szyber. Słychać było w środku, a co dopiero na zewnątrz. Zamieniłem wobec tego na strumienice.
W tym jednak temacie nie chcę się wypowiadać, gdyż wstawione miałem najtańsze (ok. 50 zł/szt.) i nie wiem jak sprawowałyby się inne, markowe (jednak tak, czy inaczej, do strumienic mam stosunek boczny). Jedynie co mogę na ten temat powiedzieć to to, że w niektórych zakresach obrotów silnik się "przymulał" (winą obarczana była lambda, przepływka etc.).
Po długich poszukiwaniach "winowajcy" przymulania, podejrzenie padło na strumienice.
Zastąpiłem je tłumikami o tej samej pojemności co katy (o ile dobrze pamiętam 0,7 litra, ale sprawdź, bo głowy nie dam). Kształtem przypominają katy, w środku wstawiona jest nawiercana rura. Nie ma tam żadnych łusek, frezów czy przetłoczeń, które powodowałyby "przyspieszanie" spalin czy jakieś inne "czarymary".
Od tego czasu zniknął problem dzwonienia, czy złej pracy silnika. Wszystko jest ok i nic się nie dzieje. Jedne co się zmieniło w stosunku do serii, to to, że na zewnątrz przy gwałtownym przyspieszaniu na I i II biegu słychać świst... taki obcy dźwięk (mnie osobiście bardzo się to podoba).
Jednak, z tego co czytam i rozmawiam z ludźmi, to każde auto zachowuje się inaczej po takich ingerencjach. Niektórzy latają na strumienicach i sobie chwalą, inny na samych rurach i też sobie chwalą. Nie wiem czy są jakieś inne kwestie mające znaczenie w tym temacie (np. wiedza i fachowość mechanika dokonującego takiej operacji), ale sądzę że zależy to indywidualnie od każdego egzemplarza.
U mnie sprawdziło się takie rozwiązanie i jedyne co mogę Ci poradzić to, żebyś próbował od rozwiązań najtańszych, aż osiągniesz oczekiwany efekt. U mnie się to sprawdziło.
Pozdrawiam
Bartek
Co myślicie o takim rozwiązaniu z wspawaniem odpowiednich tłumików, jak zrobił to kolega "Yoss"?? Bo niedługo już zwariuje z tym potwornym kadett'owatym dźwiękiem...