Ogładałem tą za 11000zł . Już pół godziny po ukazaniu się ogł. byłem na miejscu.
Stan blachary fatalny, ale przecież nie o to chodzi. W każdej chwili za 3000 zł można to ogarnąć. Ktoś rozgrzał turbinę i kolektory do czerwoności po czym postawił autko ( powinien powoli się przejechać po katowaniu) w związku z czym na przedniej masce popękał lakier. W środku koszmarna tapicerka, juz fabrycznie była tak ochydna , że słowo cofka jest tutaj lajtowe. Normalna dera. Do tego aż się świeci od tłuszczu i łojotoku poprzednich pasażerów i kierowców. Bezapelacyjnie do wymiany.
Wsiadamy jazda próbna - gosć mówi, że OC akurat wyszło wiec proponuję mu przerzucić tablice od mojej coupe, a w końcu olewamy temat : silnik ciepły - zaskoczył szklaneczka jedna cyka , ale zaraz przestaje, któryś tłumik w środku pusty, pewnie wypalił się od ognia, walimy w miasto bez rejestracji ( czyli jak gliniarze to ucieczka) Do 3000 obrotów silnik ostro szarpie , wogóle nie wchodzi na obroty , ale to co się dzieje powyzej 3500 wprawia mnie w zadumę i zakłopotanie. Powiem tyle , że miałem audi 200 2.2T 20V i buchnąłem ją do 270 KM . A ta s2 wykazuje moim zdaniem duże prawdopodobieństwo 210 KM - czyli jeżeli nie była grzebana to prezentuje całkiem niezłe pole do popisu dla kogoś kto ma za dużo czasu. Czyli 4-godzinny dziennie pracy przez trzy miesiące i jest igła. Do tego jeszcze 10000zł , czyli wkład własnej pracy wychodzi 5000zł i mamy autko w którym jesteśmy pewni każdej części. Acha zapomniałbym : zawieszenie wrakowate , ale napęd jak najbardziej w porządku ( a wiem co mówię ,bo sam mam już trzecie Quattro) Jak jakies pytania to chętnie odpowiem pomimo, że auto oglądałem po ciemku, przy zapalniczce
