Moja V-ka posiadala też taki problem. Zimny - pyk! i pali a gorący trzeba było kręcić i kręcić.... A były i przypadki że trzeba było postać i dopiero odpalił.
Mam dobrego mechanika od silników, który poradził sobie z tym w prosty sposób. Dobral się do czujników ( są 2 koło siebie identyczne) wyjął z silnika i podlączyl do oscyloskopa. "Pojeździł" jakimś kawalkiem metalu przed czujnikiem i impuls byl ok. Potem podgrzał czujnik w gorącej wodzie i znów to samo a czujnik d..a. I na podstawie takich prostych obserwacji można było 100% stwierdzić usterkę
![n :peace:](./images/smilies/023.gif)