Odgrzeję kotleta. Przyznam się, że podczas deszczu zacząłem się zastanawiać czy mam włączone światła. Tak więc w końcu "naszła" mnie ochota (konieczność) na wyczyszczenie tych cholernych soczewek.
Kosztowało mnie to 4h pracy in total. Efekt? Subiektywnie 300% poprawy.
Po rozebraniu soczewki były mleczno-matowe. Po wyczyszczeniu z obu stron , wydawały się być kryształowe. Podczas czyszczenia warto na nie świecić latarką od drugiej strony, wtedy widać dokładnie gdzie jest brud. Krótko mówiąc. Należy wyczyścić klosze od wewnętrznej strony, a soczewki koniecznie z obu stron. Ewentualnie można delikatnie wyczyścić odbłyśniki, są też zabrudzone ale wydaje mi się, że dużo mniej niż same soczewki. Podczas czyszczenie używałem patyczków do uszu oraz miękkiego papieru toaletowego. Trochę chuchałem aby nie było do końca na sucho
Jak dla mnie różnica kolosalna, w końcu normalne światła, nie muszę zazdrościć właścicielom skody fabii
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Nie jest to "kseon" ale nawet bez halogenów jest naprawdę przyzwoicie.