.: AUDI KLUB POLSKA :.

Przyjaciele doceniam , naprawdę doceniam. Bardzo dziękuje za wszelki rady podpowiedzi . Jak wiemy sztuką jest skorzystanie z rady jak i nie skorzystanie z niej .To jest to prawo wyboru jakie mamy.

Kończąc temat zaczęty od głośnego silnika chcę pozdrowić wszystkich rozmówców którzy byli dla mnie inspiracją i którzy pomogli mi dość do takich a nie innych wniosków.

Jako że w moim przekonaniu temat merytorycznie został wyczerpany uciszam się ale będę z wami jak na audimaniaka przystało

jako ekonomista mylisz się jak nikt inny.
do tego, oceniłeś nas jak nikt inny, kto trafił na to forum. to dosyć przykre [chyba, że źle zrozumiałem to, co napisałeś].
nie po to tracę swój czas w upały/mrozy/wichury/deszcze, by naganiać klientów warsztatom przed którymi bronię niejednokrotnie forumowiczów.
jestem humanistą, wykonuję wolny zawód [prawnik], pomagam fowumowiczom [jak każdy z nas na AKP] z chęci niesienia bezinteresownej pomocy osobom, które padają ofiarami nieuczciwych warsztatów [czyt.: mam z czego dobrze żyć i nie ma to nic wspólnego z samochodami].

czy byłeś kiedykolwiek na jakimkolwiek spocie? odnoszę wrażenie, że nie. nie uwierzyłbyś ile można zrobić dla drugiego człowieka zupełnie bezinteresownie, dla czystej satysfakcji...

Witam,
posumowujac Twoje placze, zale, filozofowianie i wyliczanki cacanki...


1) nie ma nowego passata z salonu z silnikiem 1.9tdi a w "Twoim roczniku" passat jest konstrukcyjnie blizniakiem A4 z ta roznica ze od A4 jest dluzszy, wyzszy, ma wiekszy rozstaw osi i chyba nawet jakies centymetry jest szerszy

2) jedyne co udowodniles w watku to


a) rozpoczynasz watek jak rasowa blondynka

b) robisz jakies durne wyliczenia oparte na wyssanych z palca danych nieistniejacego auta
- mam wrazenie ze publicznie chcesz pokazac jaki frajer jestes, ze kupiles stare auto a nie brales nowego w kredyt


c) zlewasz podana pomocna dlon [Meszrum] publicznie dopatrujcac sie zlych zamiarow (ze bedzie Ciebie chcial namowic na zaprzyjaznionego mechanika ????)

Nie popisales sie ani wiedza ani taktem
Pozdrawiam,
Przemek

dokladnie

Juz moze OT, lecz spora czesc z uzytkownikow v6 przechodzila podobne rozterki co kolega audimaniak1 - ze zmiennym szczesciem (wystarczy przekopac archiwum AKP).
Wlasciwie to w tym przypadku wiemy ze... nic nie wiemy. Moze (pewnie tak) walki i hydraulika do wymiany lecz reszta...
pompa - z tego co sie na forum wyczyta, nie da sie zdiagnozowac bez stolu (Bosh)
skrzynia - wiemy ze olej do wymiany ....
turbo - na pewno do czyszczenia.... (lecz czy regeneracja bedzie potrzebna ?)

jezeli logi nie zostana zrobione (bo wyglada ze decyzja ostateczna podjeta) to zostanie kolejny watek o padaczce 2.5 (a ja z ciekawosci poznalbym final), wiec mam nadzieje ze umowicie sie na logi.


btw:
meszrum.... obiecales....

tak wiele rzeczy obiecuję na co dzień, że chyba mi umknęło co masz na myśli...

Witam,

Czytam ten wątek i włos mi się na głowie jerzy. Nie wiem czy to jest cehca naszego narodu czy co innego. Moja przygoda na poważnie z marką Audi zaczęła się pół roku temu. I od tego czasu ciągle pojawiają się ludzie, którzy chcieli by kupić auto "na wypasie", po okazyjnej cenie i w idealnym stanie (najlepiej jak z salonu). Otóż nie. Jak ktoś sprzedaje auto używane to znaczy, że ma go już doś bo cos w nim jest nie tak.

Ja swoje po swoje V6 pojechałem do Szwajcarii bo wiedziałem, że tam jest większe prawdopodobieństwo kupna czegoś rozsądnego. Nie posiadałem zbyt wielkiej wiedzy na temat tych aut i silników V6 TDI. Jedynym testem była dla mnie praca silnika, czy pracuje równo czy nie dzwoni itp. Z pełną świadomością brałem z padnięta skrzynią (nie byłem świadom, że to multitronic ) Większość forumowiczów uważa, że to najgorsze połączenie jakie może być i pewnie szczerze mi współczuje

Ale świadom byłem tego, że jak kupię auto to będę musiał wykonać parę napraw, żeby nim się cieszyć. I skrzynia będzie mnie sporo kosztować.

Ale w finale jestem chyba jedynym w kraju zadowolonym użytkownikiem 2.5 TDI z multitronikiem na pokładzie. Samochód sprawuje się wyśmienicie. Ze zużycia paliwa jestem bardzo zadowolony. Co prawda w mieście jeżdżę niewiele ale ostatnie największe średnie zużycie, gdzie miasto to było jakieś 60% dystansu wyszło mi 9.5 litra.

Podsumowując, nikt nigdy nie kupił i nie kupi używanego auta, do którego nie trzeba by dołożyć. od nas kupujących tylko zależy w jakim stanie kupimy samochód, ile napraw niezbędnych wykonamy i w jakim stopniu będziemy się potem nim cieszyć. A po prostu znieść nie mogę jak ktoś kupuje parcha, żal mu go naprawiać i marudzi, ze te czy tamte samochody to są złe bo się psują

PS:

Na zachodzi wyprzedają te samochody bo ich stać na kupno nowego po kilku latach użytkowania i nie opłaca się im starego naprawiać. A rynek polski, ukraiński, białoruski i okoliczne łykną wszystko...

[
gdyby był to problem hydrauliki, to niestety, lecz w Łodzi nie ma nikogo, komu mógłbyś oddać samochód do zrobienia wałków. najbliżej są Janki [Diagtronik].
decydując się na Łódź masz 2 wyjścia: albo surrealistycznie drogo, albo fatalnie niefachowo.[/quote]

Z całym szacunkiem Meszrumie, ale nie zgadzam się z powyższym. Ani specjalnie drogo, a już tym bardziej fatalnie niefachowo. Jeżdże tam ze swoim BAU (o czym nie tak dawno pisałem) od trzech lat i jestem mega zadowolony. Nie podam tutaj namiarów, z dwóch powodów, nie mam zamiaru byc posądzonym o reklamę rzeczonego serwisu, a po drugie Panowie mają zapisy z dwutygodniowym wyprzedzeniem, także nie mają powodów do narzekań. Gdyby jednak ktoś miał ochotę sie tam serwisowac proszę o wiadomośc na PW.

Roger_35,


jak najbardziej masz prawo się nie zgadzać.
to bardzo dobrze, że znalazłeś warsztat, który spełnia Twoje oczekiwania. co więcej, podanie tutaj jego nazwy [którą podawałeś już niejednokrotnie] byłoby nawet bardzo wskazane.

jednakże, podchodzę do zagadnienia dosyć szeroko - znasz ten warsztat, jesteś jego stałym klientem. na przestrzeni lat w Łodzi zauważyłem, iż niemalże każdy łódzki warsztat, do którego trafiłem, w jakimś stopniu popełnia rażące błędy [a to brak blokad, a to zły olej, a to niechęć do G12, a to twierdzenia, że zacisków przednich się nie serwisuje, a to diagnostyka T z użyciem przegazówek na jałowym etc]. co więcej, zauważyłem także nieco inne podejście do klienta stałego i nowego.
inną rzeczą jest to, że liczba zdrutowanych V6 [po zrobieniu wałków w łódzkich warsztatach], które miałem przyjemność logować, woła o pomstę do Allaha.
stąd moje twierdzenia, które należy traktować ogólnikowo - nie znam przecież wszystkich warsztatów.

ale oczywiście są miejsca fachowe mechanicznie [np.: Axapol - rozrząd na zamiennikach z robocizną na blokadach 3400 PLN ], z tym, że ceny nierzadko przekraczają cennik ASO.

miejsc fachowych w zakresie diagnostyki, w Łodzi, nie spotkałem.

1 Dupa z Ciebie nie ekonomista skoro doliczyłeś się, że stać Cię na Paska dopiero po fakcie. Wielki LoL za to:D

2 Dupa z Ciebie nie ekonomista skoro nie wziąłeś pod uwagę, że używane auto trzeba doinwestować.

3 Dupa z Ciebie nie ekonomista skoro nie bierzesz pod uwagę amortyzacji auta, nie ważne nowe czy używane.

Kupić parcha to nie sztuka. Kupić parcha skoro stać mnie na nowe to już głupota.

Pozdrawiam i szczęścia w kupnie auta życzę.

A zatem wedle życzenia podaję namiary. Firma zwie się K Dev i znajduje się na ulicy Brukowej 14. Firmę prowadzi dwóch Piotrów, jeden z latami doświadczeń w Oplu, drugi w VAG i Toyocie. Nie musicie sie na mnie powoływac, ani nawet na forum, sprawdzcie sami dla siebie.

PS. Jako rekomendację podam kompletny remont silnika V10 w Pheatonie oraz ponowne połączenie go w całośc z autem (głowny problem to wywalane błędy). Ale dali radę...A i chłopaki mają niezaprzeczalną zaletę, mówią co należy wymienic bezwzględnie i sugerują co należałoby. Cecha rzadko spotykana w tym fachu.

audimaniak1 jak juz tu wielu napisalo - kupiles parcha bez wczesniejszego zglebienia tematu 2.5 V6 pułapek i zagrożeń z nim zwiazanych a zwlaszcza zdiagnozowania przed zakupem. Ja smigam allroadem 2.5 V6 sprawdzonym i zdiagnozowanym przed zakupem i nie mam żadnych problemów a autko ważące z kierowcą i pelnym bakiem paliwa 2 tony w quattro / manual spala mi średnio 7.5-8.5 L /100km ..... a wracając do tematu to trzeba ludzi ostrzec przed A4 2.5 V6 z Łodzi ktore pewnie zaraz pojawi sie na alledrogo .... jak ktos widzial na oczy tego parcha to niech w wolnej chwili przeleci aukcje i poda linka [/list]

christo ja ci powiem ze nie widzialem parcha ,ale slyszalem klekot rozpadajacego sie silnika w katowicach jak przejezdzal przez ludz. po pozdro.

Przepraszam, że nie podałem adresu mechanika, ale juz podaje ulica Brukowa 14. Kolega wyżesz wspomniał, naprawiali pare V10 tdi (remont silnika - problemy z gładzią cylindra) wyjęli, naprawil, włożyli - zero problemów . Polecam ten warsztat.

Pozdrawiam

Ja też polecam ten warsztat , prowadziłem trzy lata swoja firmę na Pojezierskiej 200 metrów dalej i bardzo dużo klientów miałem dzięki nim..

Czytam sobie to forum i mam nieodparte wrażenie, że audimaniak1 to alterego uzytkownika o nicku Lotus

A Wy wdajecie się w dyskusje...hehe

Jestem na forum krótko, czytałem sporo postów ale tak się jeszcze nie uśmiałem

Audimaniak1 zapytał się o pierdołę po czym olał bezinteresowną pomoc fachmistrza (diagnoza VAG-iem) następnie samodzielnie zdiagnozował usterkę i zdecydował sprzedać rzęcha

Dobre....

Pozdrawiam

Nie calkiem, musiales niezbyt uwaznie przeczytac , diagnoze postawil serwis i to wlasnie tam uslyszal opinie ze jakiekolwiek inwestycje pozbawione sa sensu. Zreszta watek jest z lutego br i obecnie pewnie juz po sprawie a kolega audimaniak1 udziela sie na forum passata...

Tak fakt ale i tak uważam , że wyciągał pochopne wnioski.

Faktycznie wątek stary więc chyba nie ma co do niego wracać.

Pozdrawiam.

morał tego jest taki, ze ekonomista nie może kupować audi bo sugeruję sie cena zakupu.

No właśnie nie powinno się tak uogólniać.

Czyli z matematycznego punktu widzenia generalnie najlepiej kupić Tico z salonu i cieszyć się tanią jazdą. A gdzie miejsce dla komfortu, bezpieczeństwa czy choćby frajdy z jazdy? Z takim podejściem nikt nie kupił by np. BMW czy Audi bo to nieopłacalne. I po co w zasadzie quattro, skoro więcej spali? Ja jestem skłonny dokładać do paliwa i napraw, bo nie chcę się przemieszczać, a chcę jeździć i czerpać z tego przyjemność. Poza tym jeden woli córkę, a drugi teściową. Zawsze będą zwolennicy eco drivingu, ale też tacy którzy z przyjemnością redukują bieg i wciskają gaz do dechy