Takiej opcji nie ma, bo moje wózki są zawsze specjalnej troski

obecne - Pontiego kupiłem z tej dziwnej strefy mroku pomiędzy komisem a szrotem

(brak 4, tempomatu, jeździł i palił jak dupa, i pół roku bez przeglądu wrastał w komisie w glebę), tera hula jak laleczka, w wakacje zrobiliśmy Czechy i pd Polskę, używam go na co dzień; Explo kupiliśmy ze spaloną ASB, nie działającym 4x4, chodził na półtora biegu do przodu i jakieś pół biegu do tyłu

potem R powiedział "nie" (własnoręczny remont ASB rok temu, a silnika w tym miesiącu). A Scorpio to egzotyka nie mniejsza od V8

amerykańska spec-wersja, miał być ukoronowaniem 10 lat w różnych Scorpio, dla sentymentu itd itd, na oryginale, ale nie wytrzymałem i właśnie mi się wala po domu i zagrodzie hałda foteli, bo przekładam mu całe wnętrze i trochę zewnętrza na takie z ostatnich, 8 lat młodszych, a zaprawdę, nie jest to wcale łatwe.
Więc, V8 mi bardzo nie straszne, co ludzie zepsuli, ja naprawię

tyle że nie chcę wejść na jakieś oczywiste miny.
Lex, ja mam dużą działkę

tyle że przydałby się odwiert ropy na niej

ja skupuję to co mi się podoba czy podobało. Np. znudziły mi się w końcu trochę Scorpio, pozbyłem się rok temu genialnego 2.9 Ghia na maksie fabryki plus dobajerzonego, że proszę wstać (ile wozów w PL można zapalić telefonem komórkowym?

) - jedyna wada, jak to z fordami, ruda go wyżarła. No to miałem kupić lexi LS400 albo audi V8/A8, ale się przestraszyłem kosztów, i wylądowałem w "ekonomicznym inaczej"

Trans Sporcie (zawsze jak zmieniałem zdanie z V8 na "coś", to był to ten van, kiedyś mi się strasznie podobał, 3.8 z kanonicznym długim ryjem, nie te poprawione na modłę Voyagera). No i niestety, van jest bardzo ok, ale to nie moja bajka, FWD to nie to, takiej chcicy momentami dostawałem za płaskim, RWD/AWD, że weź. I jak pięknego dnia pół roku temu zobaczyłem w pracy Merkura w stanie igła (jak na 89

) to wyleciałem biegiem na pociąg do Kraka, i wróciłem Scorpio
I teraz - van mi dalej nie podpasowuje, a V8 albo LS400 owszem, to po co się męczyć, trzeba coś zaradzić, nie?
