Piotruś napisał(a):
MiKev napisał(a):
wedlug mnie chodzilo o to ze zanim silnik zalapie ale jest juz krecony, cytuje Pawla "Natomiast wsłuchałem się w nowy' dźwięk i zaczyna się on w chwili obrotu rozrusznikiem jeszcze przed zapłonem."
Mikev - zacytowany przez Ciebie fragment wypowiedzi Pawła ja zrozumiałem identycznie (i stąd np. myśli o rozruszniku), lecz kiedy się tak "głębiej"
zastanowić ... dmuchawa kabinowa też startuje dopiero po chwili od włączenia zapłonu. Jak wielu z nas już doświadczyło - potrafi przy tym (i to szczególnie na mrozie) wydawać wszelkie możliwe odgłosy - od tzw. mocno ochrypłego sznapsbarytonu po perfekcyjny sopran.
Dlatego właśnie sądzę, że warto wyłączyć panel klimatronika - chociaż raz, na próbę ... .
Tak dokładnie o tą sytuację mi chodziło
Spróbowałem z wyłączoną klimą/dmuchawą i bez zmian. Ale od kiedy temperatura poleciała powyżej 0 st. C to zdarza się to dużo rzadziej. Nawet po całej nocy odpalił "normalnie". Poluję na "to" z kamerą i nie udało mi się nagrać (choć bez kamery "zagwizdało mi dwa razy), ale próbuję - może znowu mu się zachce
. Faktycznie bez nagranego dźwięku ciężko jest domyśleć się, co to jest. Ten dźwięk przypomina łożyska napinacza - stąd skojarzenie, ponieważ coś takiego miałem kiedyś w Mondeo, ale tam chodziło to cały czas i to w zależności od ilości obrotów. Na razie próbuję to nagrać i poluję z kamerą
. Jutro i pojutrze mam wolne, a więc pogadam z nim po męsku
i pobujam na kanale. Zwrócę uwagą na poduchy i mocowania.
Co do poduch to w jednym z moich poprzednich aut padnięta była poducha i efekt przy wrzucaniu D to było załączenie oraz zaraz po tym odbicie silnika. Tutaj tego nie ma, ale i skrzynia przy D nie szarpie (tzn. nie czuć lub bardzo słabo). Najważniejsze to dojście co tak buja silnikiem i to "strzelanie".
Dziękuję koledzy za pomoc. Dam znać co dalej.
pozdr.
paweł
ps. Przeczytałem mojego niedzielnego posta (z basenem
) i stwierdziłem, że moje psyche
było w nie najlepszym stanie. Od razu przypomniały mi się słowa Pana Sopy - "nie mozna dać się ogłupić przez samochód" i drugi cytat " nie możemy stać się niewolnikiem samochodu" - teraz zrozumiałem co miał na myśli
Zmieniłem podejście i od razu lepiej się poczułem. Zresztą jak baba się zachowałem.