.: AUDI KLUB POLSKA :.

witam,
1. czy pokonywanie krotkich odcinkow, np tylko dojezdzanie do pracy, gdzie silnik nie zdazy zlapac temp, jadac wtedy bardzo powoli ma wplyw na turbine, silnik TDI?
2. jakie szkodzy czyni wolna jazda w trasie? (do max 2400obr)?
pozdrawiam

W obu przypadkach.... moze spowodowac(ale nie musi) niepoprawną prace kierownic VTG = zła regulacha cisnienia doładowania=notlauf=braki mocy.

Pozdrawiam

1. NIestety diesle nie lubią krótkich odcinków, a turbina vtg jest mordowana podwójnie: słabe polskie paliwo + psj ...
2. Zabija kierownice spalin. Możesz jeździć spokojnie w trasie, ale od czasu do czasu użyj prawej nogi ...

Tak z ciekawości zapytam: na najwyższym biegu, jaką masz prędkość przy 2400 obr/min?

zapewne 120-130km/h

koniec OT

przy 2400 ok 110..
tak zadalem to pytanie, [wywolujac wilka z lasu] bo cala ta zime jezdzilem wlasnie male odleglosci, a jak juz trasa, to wyjatkowo wolno..katastrofalny stan drog w regionie w ktorym mieszkam, nie pozwala prawie wogole na jazde.. ale to juz odrebny temat.

w kazdym razie zapiekly mi sie wlasnie kierownice, bo auto w trakcie jazdy po wcisnieciu gazu.. jedzie jakby mialo polowe KM.

dodam do tego jeszcze pytanie: czy mozna, bez zadnych konsekwencji dla turbiny, tak jezdzic, czy tez nalezy natychmiast udac sie na czyszczenie??
i gdzie najlepiej to zrobic, zeby nikt nic nie spiep%^, bo jak dotad auto chodzilo jak zloto, a nie mam najlepszych wspomnien z warsztatow..

dziekuje za wyjasnienia i pozdrawiam

Jesli mieszkasz na Dolnym Śląsku, to na czyszczenie najlepiej udać się na A4 - popałuj trochę auto tak by miało szansę powkręcać się na obroty. Przy odrobinie szczęścia po 20 minutach będzie po zabiegu
We Wrocławiu ruszasz, w Legnicy lub koło Opola masz zdrowe turbo.....

K.... napisze to po raz tysięczny, ale niech Allah mi wybaczy ...
1) Spsikać niewierną sztangę Wd-40 lub innym niewirnym paskudztwem
2) Przepałować dziada (lub dac Basketowi na KZK)
3) Jeśli pkt 1-2 zawiedzie - wyrwać tuebullum na stół i czyścić
4) Jeśli pkt 3 zawiedzie - pakupić nowe turbullum i unikać PSJ stosując 10 przykazań dla diesla (po co je napisałem , skoro większość ich nie czytała )

Jak na "5"-tce masz 2400 RPM i 110 km/h to nic nie stoi na przeszkodzie dojechać do roboty czasmi 80-90 km/h na dwójce (lub trójce jak nie starczy obrotów)
Nie potrzeba dużej prędkości aby jechać 4000 RPM dieslem, w końcu po coś jest skrzynia biegów. A i frajda jaka....

Tak się zastanawiam po cholere dla ludzi w miarę mocy TDi'k skoro i tak tego nie wykorzystują a jak przyjdzie co do czego to marudzą ze mocy nie ma itp ,było sobie kupic 1.6L i nie było by problemu

Baskiecior: przykazania przydatne sa bardzo, wiekszosc osob szanujacych swoje auto (czyt. portfel) stosuje sie do nich, tak wiec, warto bylo je napisac.
ja po trasie gdzie turbinka mogla troche pochasac czekam chwile na wolnych, wszyscy patrza na mnie co ja robie i dlaczego nie wylaczylem jeszcze auta..
jednak nie sposob nic poradzic, jak trzeba pojechac po swoja ukochana po pracy, jak chce podjechac do sklepu, wtedy mimo woli autko robi krotkie przebiegi.
takze, chwala za przykazania, ktore zapewne chronia kazdego klekota

przy najblizszej okazji sprobuje przeciagnac troche auto po a4, chociaz dojazd ode mnie do niej, grozi utrata zawieszenia..

zapewniam, ze lubie czasem przycisnac, kiedys czesciej niz czasem (nawet posiadajac owy 1,6 motor;). dbam o auta, i przyznam, ze nie moge przejechac po dziurach, do ktorych mozna schowac czasem slonia tak zeby nie wystawal, 100tka.. po prostu szlag mnie trafia.. uwielbiam szybka jazda po kretych drogach, po autostradzie nie przekraczam (3400-3800obr).

moze wyolbrzymiam, jednak obecny stan drog nie nadaje sie WOGOLE do jazdy, ale jak trzeba, to tylko do PSJ..

co zas sie tyczy A4 miedzy legnica i wrockiem, to tam jest 110 ograniczenie, skody superb, octavie, passaty i nawet clio rs nagrywaja nagminnie.. choc to jedyny odcinek gdzie mozna troszke nadrobic czas..

to tyle OT, w warsztacie zawolano mi 450zl za zdjecie Turbiny i wyczyszczenie.
za ok 1000zl mam mozliwosc kupna nowki oryginalu z de, i nie wiem czy warto sie bawic..

Interesuje mnie jeden szczegół. Stosuję się ochoczo do przykazania aby turbinę czasem przedmuchać by się kierownice nie zastały ale że AFV jest żwawy z natury to trudno to robić z pedałem gazu w podłodze. Więc najczęściej po prostu wkręcam go na wyższe obroty ale dociskając gaz umiarkowanie. Czy same obroty wystarczą? Czy też musi być również odpowiednie obciążenie silnika (gaz do oporu)?

Druga sprawa - czy obroty ok 3500 na zegarze wystarczą czy raczej do 4000?

Trzecia sprawa przy okazji - teoretycznie ten silnik kręci się do 4000 obr/min. W praktyce zegarek pokazał mi dziś nawet 4500 i dalej go nie piłowałem z obawy o zdrowie silnika. Odcięcie paliwa nie nastąpiło. Wiadomo że obrotomierze pokazują nieco zawyżone wielkości ale żeby aż tak? Może ktoś przy nim kiedyś dłubał?

W żyzlu nie ma odcięcia , w praktyce powyżej 4200 rpm (zależy od silnika) nie ma po co kręcić, chyba, że nie lubisz się z rozrządem .

Seryjne TDI odcina przy 5300 rpm przy pałowaniu na wolnych obrotach. W czasie jazdy w seryjnym AFN`ie i podobnym diabelstwie udaje się czasem osiągnąć 5200 rpm ...

Odpowiadając ramonowi1: trzeba jeździć zdecydowanie używając maksymalnego momentu obrotowego, czyli wcisnąć od 1700 rpm i zmienić bieg przy 3000 rpm. Wtedy sadza z kierownic odpada ... żeby zebrać się przy następnej sesji PSJ ...

Co do odcięcia w TDI, jak juz Basket napisął na wolnych przy pi x oko 5300, u mnie było gdzieś 5000-5100, ale na biegach (niskich typu: 1,2 max 3) też tak jakby było (może wynika z tego że ponad 4000 RPM jest drastyczny spadek mocy i nie jest to odcięcie de facto a skraj mozliwości), np na 1 i 2 w moim ex 1Z mogłem dojechac gdzies do 4700-4800, a na 3 i wyżej to juz max 4500... i nie tyle odcięcie co stopniowe słabnięcie i dalej się już nie wkręcał

nie wiem skąd masz taką wiedzę.... świeżo po przesiadce z benzyniaka na TDi-ka (AFN) przyzwyczajony do wysokich obrotów przeciągnąłem kilka razy do odcięcia... jeśli chodzi o jazdę antyPSJ zimą to przecież w mieście drogi są odśnieżone i nie przeszkadza to w korzystaniu z max momentu obrotowego TDi w trasie faktycznie nie polatasz z butem w podłodze ale w mieście trzeba go odmulać

Czyli jak rozumiem kierownice zmieniaja pozycję raczej nie w zależności od obrotów a od położenia pedału gazu? Piszą "na wolnych obrotach" macie na myśli bieg jałowy? ok.
Pisząc że nie ma jak jeżdzić z pedałem gazu w podłodze chodziło mi nie tyle o warunki zimowe co o brak potrzeby ciskania gazu do dechy bo nawet przy wciskaniu do połowy jedzie całkiem raźnie. Jak się depnie do dechy to już się krajobraz b. szybko przewija i zaraz trzeba hamować, no ale skoro trzeba to trzeba Tylko żonie trudno to jakoś sensownie wytłumaczyć. Jeżeli jednak wystarczy do 3000 to już spoko, nie będę go kręcił do 4000 dla samego kręcenia, chyba że zajdzie potrzeba przy wyprzedzaniu trzech tirów na raz. Dzięki.