Wreszcie znalazlem dluzsza chwile zeby pogrzebac i tak:
to nie rura laczaca turbo z rura metalowa (krotka)
to nie rura od filtra powietrza
rozebralem polowe oslon i doszedlem ze slychac ten syk z okoloc prawego (stojac przed silnikiem, czyli po stronie kierowcy) kompensatora (jak sie doczytalem w etce tak to sie nazywa). Jest tez w tej samej okolicy siatka od wydechu. Strasznie tam ciasno i goraco wiec nie ma jak wsadzic lapy i pamacac gdzie syczy. Jak syczy to smierdzi spalinami. Moze nie az tak bardzo ale smierdzi. Zastanawia mnie ten caly kompensator... to taka "harmonijka" opleciona siatka metalowa. Ciekaw jestem czy ta harmonijka sie rozciaga pod wplywem temperatury. Mialoby to sens bo nic nie syczalo nigdy jak byly mrozy... Ale z drugiej strony kompensator to czesc kolektora wylotowego wiec jak by byl dziurawy to raczej by pierdzialo niz syczalo...
Ma ktos jakies pomysly? Zauwazylem tez inna rzecz , ze jak odpalam to syczec zaczyna dopiero po chwili po odpaleniu auta... moze jest jakis zaworek ktory powinien sie zamknac/otworzyc a sie przycina i tego nie robi? Bo jak juz przestanie syczec to dopoki nie zgasze auta syczec spowrotem juz nie zacznie. Przez to tez odrzucam teze, ze cos jest pekniete. Jak by bylo pekniete tudziez dziurawe to syczaloby caly czas lub co jakis czas a tu syczy, przechodzi syczenie i tak sobie jade z wawy do zakopanego i ani razu nie syczalo dopoki nie zgasze silnika.
|