No coż - zycie jak w Madrycie.
Ja jak sprzedawałem 1Z-eta z 700tkm na blacie, to cofneli mu w komisie na 350 - kupiła koleżanka ode mnie, ale juz niestety po korekcie... Oczywiscie uprzedzona - wiedziała co bierze...
Tydzien temu sprzedała bezproblemowe auto i kolejne "magiki" cofneły na 227tkm...
Co lepsze, kupując owego dieselka sam dałem się naciąć - kupiłem niby z przebiegiem 168tkm - dopatrzyłem sie jednak po kilku latach, dzięki historiom serwisowym, "zem był cioł"...
Przezyłem delikatny szok, dowiadując się, ze juz rok przed tym jak zakupiłem dany pojazd, miał on nalatane drugie tyle...
Takie potrójne kręcenie...
Wniosek jeden: Przebieg się nie liczy i nie ma czegos takiego jak "tanie okazje"!
