.: AUDI KLUB POLSKA :.

Przeczytałem na tym forum i nie tylko wiele tematów i postanowiłem przedstawić swój problem chce kupić Audi D3 będzie to najprawdopodobniej silnik 3,0 TDI i na pewno wersja Lang z pomarańczową skórą w środku .Przyznam się szczerze szukałem w Polsce takiej nie ma ba oglądałem inne i z silnikami 4,2 i 3,0 i benzyniakami i jak na razie na oglądnięte 30 sztuk wszystkie w Polsce rozbite były ( w większości wstawiane cale tyły i przody). Zresztą nie tylko Polsce trochę pojeździłem po Niemczech i tam odkryłem że i rodowici Niemcy kombinują na potęgę z samochodami ( jeszcze kilka lat temu było to u nich nie do pomyślenia) .Jeden z forumowiczów zaproponował mnie sprzedaż swojej D3 3,0 TDI ale nie wiem czy warto. Kumpel znalazł dla mnie fajną D3 taka jak mnie się marzy za 20 tys. euro tylko są dwa ale jedno to przebieg ( ok 200 tys.) a drugie dużo większe że autko walone z dwóch stron babeczka ( właściciel )przerysowała z 2 stron cale boki ( niegroźnie) .Drzwi i błotniki podobno według kolegi i mojego ojca ( lakiernik i blacharz ) wymieniać nie trzeba .Faktycznie tylko porysowane . Ale mam już jeśli bym brał załatwione drzwi i błotniki do tego cuda nie malowane w identycznym kolorze ( numery lakieru takie same). Tak że maluje tylko 2 tylne błotniki i wszystko z naprawą wychodzi mnie ok. 4 tys. Ostatnio chodzi mnie po głowie pomysł kupienia nowej koszty dość duże ale może warto dla tak dużej i długiej przyjemności. Przy nowej kolejny dylemat a może benzyna tyle że sporo droższa nowa bo jak brać to Quattro musi być itp.Trochę mnie przeraża koszt napraw tego samochodu ( np. 9 tys. za rozrząd) bo ojciec to mechanik starej daty i w nowsze cuda się nie pakuje bo za dużo elektroniki . A wiem jak w Polsce samochody naprawiają więc, jak już tutaj i na innych forach wyczytałem naprawy raczej tylko w Niemczech. Nawiasem mówiąc to również boje się napędu Quattro bo już słyszałem że nauczenie się jazdy an nim do prostych nie należy. Przekonałem się o tym ostatnią oglądając faceta w D3 który w jechał ponad setką w potężną kałuże.Przyznam się szczerze że prawo jazdy trochę mam ( ale jeździć bardzo mało jeździłem więc wprawy wielkiej nie mam.
Na koniec pierwszy raz widzę coś takiego i co to to jest warte?
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=608624473

Prosze bardzo o jakieś porady bo sma jestem w kropce.

Po pierwsze, to strasznie ciężko Cię zrozumieć, po drugie, o 3.0TDI było od cholery na tym forum (o samej A8 D3 też było troche). Wystarczy wpisać 3.0tdi w szukajce i wyskoczy sporo tematów.

1. Jak piszesz posta to nie pisz jednym ciągiem. Podziel to na części łatwiej ogarnąć o co Ci chodzi.
2. Link, który wstawiłeś to jak dla mnie dziwny wynalazek... nie brał bym na poważenie tego ogłoszenia.
3. Quattro nie musisz się obawiać... z tego napędu słynie Audi.
4. Jak się boisz takiego auta to kup na razie coś mniejszego i pojeździj trochę.

No dobra przepraszam za chaos to zacznijmy od pierwszej rzeczy tego rozbitej A8 warto się tym interesować samochód zadbany , utrzymany , poszanowany , serwisowany itp. Ale tak jak pisałem rozbity.

Co do kupna mniejszego tak rzadko ja jeżdżę a jak jeżdżę to są długie trasy , wakacje, weekendy itp..Więcej go będzie użytkował ojciec.Nowa wersja mnie się strasznie nie podoba i dlatego chce go kupić teraz ew. nowego ale to ostateczność.


Nie chodzi mnie tutaj żeby mnie ktoś znowu opisywał wady i zalety 3.0 TDI ale powiedział czy wytrzyma obciążenie większego i cięższego Langa. A co do tego linka to również dla mnie lajka jest to jakiś wynalazek wstawiłem go tutaj z czystej ciekawości.

Coś mi tu nie pasuje.
Z doświadczenia dobre pewne A8 musi kosztować tu nie ma okazji
Z doświadczenia tego Forum widać że super okazje okazują się po pół roku niezłym pasztetem

No to ja też wiem ,że musi kosztować. Tyle że to jest rozbite ( w Belgii nie wiem czy ktoś by go naprawił za 10 tys. euro) i ma przebieg 200 tys.Dlatego pytam czy przebieg nie powinien mnie już odstraszać. Sam będąc tam pierwszy raz przeżyłem szok bo ceny nowych aut niższe niż w reszcie europy do 20 %.( wiem to np. po cenie Mercedesa).Cena pewnie niska przez wypadek.

Buda jest z aluminium wiec tylko wymiana całych elementów

Dobra, a kto sie bawi w klepanie A8?? i do tego D3?? zresztą na rynku wtórnym jest b. dużo elementów blacharskich w dobrych cenach więc naprawa to nie problem.

No wiem ja nie mam zamiaru się bawić wymieniam wszystkie drzwi i błotniki ( mam pod kolor więc zero pójdzie szpachli nawet lakierować nie trzeba będzie.Tylko nie wiem co z tylnymi błotnikami zrobić zrobić. Mnie nie chodzi o to żeby kupić samochód i go potem przeklinać nie kupuje go na sprzedaż tylko dla siebie i to na kilka ładnych lat jazdy .

Moze nie A8 ale Landrovery kwadracioki - tez całe z ALU sa. U nas blacharz sie bawi w klepanie i spawanie. Mamy drut alu na migomata więc wszystko jest możliwe. Klnie na czym świat stoi ale da radę.

Szczerze kupuj nówkę.Na tym wyjdziesz najlepiej według mnie. Zaoszczędzisz sobie kłopotu z szukaniem . A ta rozbita to pewnie dużo mocniej walona niż Ci się wydaje. Prawdę mówiąc trochę samochodów się przywiozło i z Belgii największy syf ale ceny faktycznie naprawdę okazjonalnie ale jak dla mnie to nie w syfie największy problem ale w tym przebiegu maksymalnie pojeździsz na tym silniku 100-150 tys. ale wcześniej zaczną się problemy.

Klepią A8-ki.... jak moja naprawiałem to się gośc pytał: dla siebie czy na sprzedaż? zapytałem z ciekawości jaka różnica, na sprzedaż dałoby się 2x taniej i taka rzeźba że aż strach

Czyli co jechać po nią?? Jeśli mówicie że warto to wsiadam w samochód i jadę na jutro tam zajadę.

Ja bym się przejechał

No ja już jestem prawie spakowany wyjazd dzisiaj wieczorkiem na rano powinienem być w Belgii.Jeśli wszystko pójdzie jak ma pójść to na czwartek jestem z powrotem z samochodem.Jeszcze tylko trzy pytanka czy z urwanymi lusterkami można wracać na kolach taki samochodem? i ile czasu mam żeby go opłacić i zarejestrować oraz czy może to za mnie zrobić ojciec?

Bez lusterek nie mozna sie poruszać samochodem w EU

Mam jedno podstawowe pytanie czy w samochodach kupionych w Polsce jest polskie menu? Zastanawiam się bowiem czy nie zainwestować w polskie menu.
Na jednym z ogłoszeń znalazłem ogłoszenia wgrywania programu.
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=624625587
Widzialem za 50%tej ceny ale aukcja się skończyła.

Kupiłem samochód jeszcze w naprawie. Fotki zamieszczę po zrobieniu samochodu ,żeby Was nie straszyć. Nie było aż takiej tragedii spodziewałem się że wyjdą jakieś ceregiele , ale oprócz tego ,że samochód miał dojechany tył ( o czym podobno nie wiedziała nawet właścicielka) .Reszta w porządku zadbane , sprawdziłem wszystko i jest dobrze. Teraz mam dylemat czy serwisować go w ASO czy normalnie w jakimś w miarę warsztacie? Nie wiem czy to prawda ,że 3,0 TDi jest droższa w serwisowaniu od np. 4,2 TDI.? nie śpieszę się z naprawa bo i tak czas żeby nim jeździć będę miał za około miesiąc.

Nie im mniejszy silnik tym mniejsze koszty serwisu. A z tym to rożnie bywa, ale fajna rzecz ale chyba oryginalne MMi w polskich autkach jest w języku angielskim.