Witam
Niestety stało się

Moje autko kochane zbuntowało się w najgorszym momencie. Wszystko zaczęło się tak: jechałem z moją Ukochaną na wesele do przyjaciela, miałem być tam świadkiem. Na obwodnicy Trójmiasta S6 nagle coś szarpnęło, tak jakby był brak w dostawie paliwa. Ale nic tam, autko stare, może mieć swoje kaprysy więc jedziemy sobie dalej. Po chwili sytuacja się powtórzyła, i nastąpiło porządne chrobotnięcie, samochód zaczął sam się zatrzymywać. Zjechaliśmy na bok, podnoszę maskę i widzę dym i czuję smród spalonego smaru

Krótkie oględziny, ruszam powolutku, i autko chce jechać, więc jedziemy dalej. Po 10km niestety kaplica całkowita, zblokowało koła, nie całkowicie ale na tyle mocno, że samochód stawiał bardzo duży opór przy próbie ruszania.
Teraz pytanie: czy to mógł się posypać któryś z przegubów wewnętrznych, czy obstawiacie raczej na skrzynie biegów? Zaznaczę, że biegi wchodzą bez problemu, natomiast ciężko obraca się kołem i czuć chrobotanie przy obracaniu. Jeśli ktoś przypuszcza co to może być - proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam