Spotkała mnie przykrość rozszczelnienia chłodnicy.
Autko na warsztat i zaczynamy przyglądać się tematowi. Jak wiadomo specjalnie dużo miejsca nie ma
Konsultacje, dalsze oględziny, wynik dedukcji :
wyciągamy przez błotnik (stara metoda, że warto odkręcić kilka śrubek więcej dla ułatwienia sprawy) moja droga :
1. odpinamy zderzak (2 imbusy od spodu) łącznie z grilem i lampą, listwą plastykową pod lampami (wciskana w zaczepy ozdobnej listwy chromowanej na zderzaku "hokej") zdejmujemy również ów hokej oraz jego bocznego kolegę (do wkrętów dochodzimy między listwą a zderzakiem. Oraz oczywiście górną osłonę chłodnic.
Uwaga na spinki na listwach ozdobnych (jak co mam zapas)
2. Odpinamy nadkole i skrzele chłodzące tarcze hamulcowe (wkręty mocujące na całej linii elementów nie sposób nie zauważyć) jeśli nie zdejmujemy koła wystarczy mały "gruszkowy" śrubokręt
3. W końcu odpinamy błotnik (pamiętać należy o wkrętach do których dojście jest po otwarciu drzwi. Uwaga na kierunkowskaz.
4. Zabieramy się do chłodnicy
- rozpinamy ją od chłodnicą klimy na górze (śruby widać jak na dłoni)
- zdejmujemy węże - zdjęcie zderzaka powoduje świetny dostęp do dodatkowej chłodnicy z którą połączona jest główna i mamy po zdjęciu skrzela dobre miejsce na spuszczenie płynu odpinając najniższy wąż oraz z łatwością podkładamy pojemnik na płyn,
- odpinamy i odsuwamy zbiornik wyrównawczy dla zwiększenia miejsca pracy
- kładziemy dupsko na ziemi i rozpinamy chłodnicę od spodu. U mnie były dwa kołki na gumowym zderzaku ale nie wciskane ale przełożone na wylot i skręcone od spodu nakrętkami - najtrudniejsza część zadania bo dostęp do jednej z nich (tej za klaksonami) jest trudny.
Po odkręceniu ostatniej przeszkody chłodnica pięknie i bezkonfliktowo wychodzi nam w prawo skos a co najważniejsze praktycznie nie ingerujemy w chłodnicę klimy, pomijając fakt że czasowo pozbawiamy jej podpory
Nie było aparatu więc fotostory nie powstało niestety
akcja spontaniczna zajęła nie więcej niż 30 - 45 minut w atmosferze zrozumienia i dobrego humoru (co wspaniałe nie było problemu z jakimkolwiek ukręceniem śrub)
Auto stało na najazdach wysokości mniej więcej 50 centymetrów