Witam ponownie,niedawno postanowiłem ,po raz chyba ostatni ,zreperować auto,wcześniej kulał cały czas,jeżdził palił ale powoli i szarpał,pojechałem tydzień temu do ostatniego mechanika w mieście,który się podjął naprawy,dzisiaj zrezygnował i on,napiszę pokolei w jakim stanie jest auto,dodam,że ten mechanik na temat tego silnika nie wiedział nic,leciał wg.schematu instalacji elektr.niby wszystko działa,ale auto dalej kuleje,no ale po kolei,mam taki wyłącznik pompy paliwowej ,żeby go odpalić wyłączam pompę kręcę kiedy zapali dodaję ostro gazu i włączam pompę to jedyny sposób aby go zapalić,normalnie nie chce,audi chodzi telepie silnikiem,wkręca się dobrze nie kicha nie strzela,cały czas dymi na czarno jak podjeżdżony tdi,z tłumika słychać ;pierdzenie;pochodzi z 3min i powoli sam zmniejszając obroty gaśnie,kombinując z tym wyłącznikiem pompy zapalam i chodzi dalej przez 3min-5min,mogę nim jechać ale na wysokich obrotach,wcześniej na nowych świecach pochodził te nieszczęsne 3min.i gasł bo był zalany albo wszystkie świece albo 3,2, nie wyrabiałem ze świecami,jak nie był zalany to dużo mniej dymił,teraz jest ustawiony,że chyba nie zalewa,ale i tak świece są czarne,wtryski,klapa spiętrzająca wszystko zawalone sadzą,trzymając na obrotach nie gaśnie,najgorsze,że przez ten tydzień raz udało mi się pojeżdzić tym autem normalnie tzn.palił z tym wyłacznikiem reszta super miał buta jak nowy,na wolnych chodził nie gasł jeżdziłem cały dzień taka frajda niestety postawiłem na noc,z rana odpalił pochodził 3min sam zgasł i już go nie odpaliłem zalany najbardziej mnie to zabolało,jednak można i auto chce jeżdzić,piszę do znawców tych dziwnych aut,ktoś pomyśli -frajer- trzeba zaprowadzić do dobrego mechanika i po kłopocie,dobry mechanik krzyknął mi ostatnio 1000zł plus częsci bo będzie go diagnozował 2-3dni a przez ten czas tyle by zarobił,moja audi nie jest tyle wart zresztą mając tak doświadczonych forumowiczów można próbować zrobić to taniej i samemu.Czekam na sugestie,sprawdzony dolot przewody kopułka świece pompa czujniki temp.Pozdrawiam.
|